Panie prezydencie, zanim o sprawach miejskich, zanim o sprawach lokalnych, to zapytam pana nie tylko jako włodarza miasta, ale także jako prawnika, jaka jest pana opinia na temat tego, co wczoraj wydarzyło się, co mieliśmy okazję obserwować w siedzibie Telewizji Polskiej, Polskiej Agencji Prasowej czy Polskiego Radia. Władze tych trzech instytucji zostały odwołane.
Ja jestem tym zasmucony, dlatego że to są obrazki, które są niegodne państwa europejskiego. Tak powiem wprost. Nie dlatego, żebym mówił, że Europa to jest jakiś pępek świata, tylko że wypracowaliśmy chyba mocą bardzo trudnej historii pewien standard, który powinien być dotrzymywany. Ta sprawa ma jakby dwa wymiary: jeden ustrojowy, a drugi ludzki. Jeżeli pan pozwoli, zacznę od ludzkiego, mianowicie zbyt dużo mówimy o prezesach, mówimy o zarządach, a zapominamy o ludziach, zwykłych ludziach, którzy w tych instytucjach pracują, są tak naprawdę w 99% Bogu ducha winni tego, co się dzieje,czy się komuś podoba, czy nie podoba taka czy inna polityka zarządu i skąd ona wypływa. Składa się na te instytucje mnóstwo ludzi, którzy zajmują się naprawdę nie tylko tymi sprawami, nazwijmy to wprost, parlamentarnymi czy politycznymi, ale mnóstwem rzeczy od prognozy pogody przez sport, przez wydarzenia kulturalne i tak dalej. Muszę powiedzieć że w tych wydarzeniach rzeczą. która mnie osobiście jako człowieka absolutnie mierzi, muszę to jasno powiedzieć, nie mieści się w moim kanonie człowieczeństwa, to jest robienie czegoś takiego ludziom przed świętami Bożego Narodzenia. Ludziom nie wolno czynić takich rzeczy. Po to jesteśmy w XXI wieku, po to jesteśmy w takiej cywilizacji, po to przeciwstawiamy się wszystkim złym rzeczom, które się dzieją dookoła świata, żebyśmy tego nie powtarzali nawet w tej wersji mikro. Druga kwestia ma charakter, jak powiedziałem, ustrojowy. Zacznę może, bardzo przepraszam od takiego słowa jak „partia”. Słowo „partia” to jest słowo, które swój źródłosłów czerpie z łacińskiego „pars”, czyli „część”. Wszystkie partie, wszystkie jakie są, muszą zawsze pamiętać o tym, z pokorą pamiętać o tym, że reprezentują tylko część społeczeństwa. Nawet jeżeli to jest połowa społeczeństwa, to jest to tylko część społeczeństwa. Jeżeli to jest nawet dwie trzecie społeczeństwa, to jest to tylko dwie trzecie społeczeństwa i w związku z tym tego typu zmiany, szczególnie tak istotne jak dotyczące mediów publicznych, powinny być dokonywane w możliwie jak najszerszym konsensusie. Jestem głęboko przekonany, że tu nie powinno być dróg na skróty i nawet jeżeli ktoś w przeszłości robił takie drogi na skróty, a przecież są orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, chociażby z 2016 roku, które mówiły o tym, że to była droga na skróty, to nie należy iść tą drogą. Moim zdaniem każdy, kto przychodzi powinien być lepszy, a nie pogłębiać dół, który został kiedyś w przeszłości wykopany, bo za chwilę zapomnimy o tym fatalnym roku 2016, a będziemy tylko pamiętać o obecnym roku, który będzie jeszcze gorszy. Stąd ze smutkiem to obserwuję, bo proszę mi wierzyć, wiem że to są trudne sytuacje, ale można je rozwiązywać w sposób cywilizowany.
Dziękuję panie prezydencie za te pana słowa, choć też czuję się niezręcznie ten temat poruszając, bo jesteśmy w medium publicznym i za każdym razem, ilekroć takie tematy się pojawiały, czułem się niezręcznie, ponieważ o tym wydaje się nie powinniśmy mówić, a to powinny być źródłem czy też przedmiotem politycznego konsensusu, do którego chyba wciąż niestety daleko.
Bardzo nad tym ubolewam, bo nawet nie wiem, jak się zakończą te wczorajsze gry i zabawy ludu polskiego, ale proszę mi wierzyć, one znowu wywołają takie podziały, że stworzenie jakiegoś, tak jak pan bardzo słusznie powiedział, konsensusu, czyli mówiąc wprost możliwie najszerszego porozumienia w tym obszarze, będzie moim zdaniem coraz trudniejsze, żeby nie powiedzieć wręcz niemożliwe.
Panie prezydencie, przechodząc na grunt lokalny, wczorajsze pańskie słowa do radnych – nie ma środków na poprawki, krzyki, zaklęcia tego nie zmienią – chyba dały efekt, bo budżet przyjęty. Pan jest zadowolony z takiego jego ostatecznego kształtu?
Dziękuję bardzo, że pan te słowa przypomniał, bo wszyscy mi mówią, że ja jestem człowiekiem, który tylko potrafi twardo i tylko „nie”. Ja naprawdę jeżeli mówię twardo, to nie dlatego, żeby mówić „nie”, tylko mówić uczciwie, jaki jest stan rzeczy. Moim zdaniem obecny budżet w tym kształcie, na dzień, w którym jesteśmy, nie pozwalał na przyjęcie poprawek. Poprawki niestety zostały przyjęte i powiem szczerze, ja cieszę się bardzo, że nie jestem skarbnikiem miasta, bo niektóre poprawki zakładające nagły wzrost dochodów, kiedy jeszcze dwa tygodnie temu niektórzy radni mówili, że dochody są na wyrost podniesione, wydaje mi się niekonsekwentne. Ale wysoka rada tak zdecydowała. Mam nadzieję, że los będzie nam sprzyjał i jednak ten budżet będzie zrealizowany. Muszę też powiedzieć jasno i wyraźnie, że z ciężkim sercem niektórych zadań nie wprowadzałem do budżetu, bo miałem przekonanie, że tych pieniędzy nie ma. Niektóre z tych zadań zostały przez państwa radnych wprowadzone. Cieszę się, że podjęto taką decyzję, natomiast będę się martwił nadchodzącym roku, jak znaleźć środki na ich sfinansowanie, bo nie możemy popatrzeć w sufit i powiedzieć: „ach, znajdziemy 20 milionów, to sfinansujmy jeszcze to czy tamto”.