Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Pomoc psychologiczna w obliczu kryzsu. Co naprawdę liczy się dla ofiar powodzi?

Pomoc w sytuacjach kryzysowych wymaga świadomości potrzeb zarówno osób dotkniętych kryzysem, jak i tych, którzy niosą pomoc. Organizowanie wsparcia, zarówno fizycznego, jak i psychicznego, jest procesem długotrwałym, wymagającym zaangażowania i empatii na każdym etapie. W takich momentach najważniejsza jest obecność – bycie z drugim człowiekiem, słuchanie i wsparcie bez dawania rad. Tylko w ten sposób możemy naprawdę pomóc w budowaniu lepszej przyszłości dla tych, którzy przeżyli tragedię. Sylwia Paszkowska gościła w audycji „Przed hejnałem” Maję Kwiatkowską – prezeskę Fundacji Malak, Marcina Pawelca – współzałożyciela Fundacji Z Wyboru i projektu The Presja oraz Małgorzatę Piotrowską i Agnieszkę Wnękowicz – trenerki komunikacji empatycznej z organizacji Leance.

Zdjęcie ilustracyjne, źródło: Pexels

Pomoc psychologiczna w obliczu powodzi

Wsparcie psychologiczne jest szczególnie potrzebne w momentach katastrof, takich jak powódź. Jest to pomoc niesiona w trybie interwencyjnym, a nie w formie gabinetowej terapii.

Niesamowicie ważne jest, żeby towarzyszyć ludziom w ich doświadczeniu. Psychologowie po prostu są z nimi, przychodzą, rozmawiają. Jest to praca bardziej interwencyjna, ale oparta również na budowaniu relacji. Wiemy, że to nie będzie trwało tydzień lub dwa. Ta pomoc jest potrzebna przez wiele, wiele miesięcy – mówi Maja Kwiatkowska

Kluczowym elementem wsparcia psychologicznego jest również budowanie świadomości, że pomoc jest dostępna, nawet jeśli nie jest potrzebna natychmiast. Często osoby poszkodowane mogą nie być gotowe na terapię od razu, ale muszą wiedzieć, że wsparcie jest dostępne, kiedy tylko będą go potrzebować.

Dajemy numery telefonów, dokładne adresy. Teraz może nikt nie zadzwoni, ale za dwa tygodnie, za miesiąc, kiedy będzie zimno, kiedy adrenalina opadnie i wolontariuszy będzie coraz mniej, przypomną sobie o tej możliwości i skorzystają z pomocy – dodaje Maja Kwiatkowska

Osoby, których domy zostały całkowicie zniszczone, często są w lepszej kondycji psychicznej, ponieważ mają zadania do wykonania i muszą skoncentrować się na działaniu. Z kolei ci, których dotknęła powódź w mniejszym stopniu, potrzebują emocjonalnego wsparcia tu i teraz. Tego typu wsparcie nie polega na formalnych sesjach terapeutycznych, ale raczej na rozmowach przy okazji codziennych czynności, jak rozdawanie paczek z żywnością czy artykułami higienicznymi. Te rozmowy mogą trwać godzinami, ale właśnie one są najbardziej potrzebne – obecność drugiego człowieka, który wysłucha i po prostu będzie obok.

W ramach działań Fundacji Malak i Fundacji Z Wyboru, na miejscu w Stroniu Śląskim i Lądku-Zdroju działa obecnie 11 zespołów, w skład których wchodzi 22 wolontariuszy. Choć na liście jest już ponad 50 osób, organizacje nadal otwarte są na przyjmowanie kolejnych chętnych do pomocy. Jak podkreślają goście audycji „Przed hejnałem”, praca wolontariuszy jest wymagająca i męcząca, nawet dla doświadczonych psychologów i psychotraumatologów.

Nie wszyscy nasi wolontariusze działają w tym samym momencie. Rotujemy te zespoły, bo musimy dbać o naszych wolontariuszy. To są bardzo często doświadczeni psychologowie i psychotraumatolodzy, a mimo wszystko też współodczuwają tragedię ludzi, co jest dla nich wyczerpujące – wyjaśnia Marcin Pawelec

(posłuchaj całej rozmowy)

Empatia – wrodzona umiejętność czy coś, czego można się nauczyć?

Czy empatii można się nauczyć, zwłaszcza jeśli ktoś dorastał w środowisku, gdzie dominowało podejście „ja na pierwszym miejscu”? Agnieszka Wnękowicz odpowiada na to pytanie z przekonaniem, że empatia jest czymś, co każdy człowiek posiada, ale czasem traci dostęp do niej przez wpływ otoczenia.

Dla mnie empatia to powrót do czegoś, co jest naturalne. Uważam, że mamy ją w sobie i rodzimy się z umiejętnościami empatycznymi. Czasem tracimy też dostęp do współodczuwania, na przykład przez środowisko, w którym się wychowaliśmy. Natomiast możemy ten dostęp odzyskać, na przykład na warsztatach czy na drodze doświadczania emocji – mówi Agnieszka Wnękowicz

Empatia to nie tylko emocjonalne zaangażowanie, ale także działanie. To właśnie te elementy – obecność, rozmowa i działanie – stanowią istotę empatii w praktyce. Trenerki komunikacji empatycznej, Małgorzata Piotrowska i Agnieszka Wnękowicz, podkreślają, że podczas warsztatów, które organizują 5 i 6 października 2024 roku, te trzy elementy zostaną połączone, aby nauczyć uczestników, jak rozwijać empatyczne podejście w życiu codziennym.

Zdjęcie ilustracyjne, źródło: Pexels

Zdjęcie ilustracyjne, źródło: Pexels

Podczas zbliżających się Dni Empatii prowadzone będą różne ścieżki warsztatowe, zarówno dla początkujących, jak i dla osób zaawansowanych w komunikacji bez przemocy. Ścieżka biznesowa oraz rodzicielsko-nauczycielska dedykowana jest rodzicom i nauczycielom, którzy chcą poprawić swoje relacje z dziećmi, opierając je na emocjach i potrzebach. Jak podkreśla Maja Kwiatkowska, spojrzenie przez pryzmat empatii może znacznie wspierać w budowaniu lepszych relacji z dziećmi i między dorosłymi.

W niedzielę przewidziane są bardziej specjalistyczne ścieżki, w tym warsztaty mediacji w duchu NVC (Non-Violent Communication) oraz facylitacji procesów grupowych. Warsztaty dla zaawansowanych są skierowane do osób, które już od lat zgłębiają model NVC i chcą kontynuować swoją naukę. Jak zaznacza Kwiatkowska, „kiedy już zaczniesz, trudno się oderwać od tej drogi”. Praktyka NVC wymaga ciągłego doskonalenia i pogłębiania wiedzy, a osoby uczestniczące w warsztatach mają okazję rozwijać się w tym zakresie.

Więcej informacji na temat Dni Empatii z Leance: [TUTAJ]

Tematy:
Autor:
Sylwia Paszkowska

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię