Pomoc psychologiczna w obliczu powodzi
Wsparcie psychologiczne jest szczególnie potrzebne w momentach katastrof, takich jak powódź. Jest to pomoc niesiona w trybie interwencyjnym, a nie w formie gabinetowej terapii.
Niesamowicie ważne jest, żeby towarzyszyć ludziom w ich doświadczeniu. Psychologowie po prostu są z nimi, przychodzą, rozmawiają. Jest to praca bardziej interwencyjna, ale oparta również na budowaniu relacji. Wiemy, że to nie będzie trwało tydzień lub dwa. Ta pomoc jest potrzebna przez wiele, wiele miesięcy – mówi Maja Kwiatkowska
Kluczowym elementem wsparcia psychologicznego jest również budowanie świadomości, że pomoc jest dostępna, nawet jeśli nie jest potrzebna natychmiast. Często osoby poszkodowane mogą nie być gotowe na terapię od razu, ale muszą wiedzieć, że wsparcie jest dostępne, kiedy tylko będą go potrzebować.
Dajemy numery telefonów, dokładne adresy. Teraz może nikt nie zadzwoni, ale za dwa tygodnie, za miesiąc, kiedy będzie zimno, kiedy adrenalina opadnie i wolontariuszy będzie coraz mniej, przypomną sobie o tej możliwości i skorzystają z pomocy – dodaje Maja Kwiatkowska
Osoby, których domy zostały całkowicie zniszczone, często są w lepszej kondycji psychicznej, ponieważ mają zadania do wykonania i muszą skoncentrować się na działaniu. Z kolei ci, których dotknęła powódź w mniejszym stopniu, potrzebują emocjonalnego wsparcia tu i teraz. Tego typu wsparcie nie polega na formalnych sesjach terapeutycznych, ale raczej na rozmowach przy okazji codziennych czynności, jak rozdawanie paczek z żywnością czy artykułami higienicznymi. Te rozmowy mogą trwać godzinami, ale właśnie one są najbardziej potrzebne – obecność drugiego człowieka, który wysłucha i po prostu będzie obok.
W ramach działań Fundacji Malak i Fundacji Z Wyboru, na miejscu w Stroniu Śląskim i Lądku-Zdroju działa obecnie 11 zespołów, w skład których wchodzi 22 wolontariuszy. Choć na liście jest już ponad 50 osób, organizacje nadal otwarte są na przyjmowanie kolejnych chętnych do pomocy. Jak podkreślają goście audycji „Przed hejnałem”, praca wolontariuszy jest wymagająca i męcząca, nawet dla doświadczonych psychologów i psychotraumatologów.
Nie wszyscy nasi wolontariusze działają w tym samym momencie. Rotujemy te zespoły, bo musimy dbać o naszych wolontariuszy. To są bardzo często doświadczeni psychologowie i psychotraumatolodzy, a mimo wszystko też współodczuwają tragedię ludzi, co jest dla nich wyczerpujące – wyjaśnia Marcin Pawelec
(posłuchaj całej rozmowy)