Miłośnicy podróży pociągami będą mogli skorzystać z przejazdów historycznym taborem kolejowym ze Skansenu w Chabówce i skorzystać z wielu atrakcji. O tym, czy podróżowanie pociągami może stać się pasją życiową i czy jest to także sposób na wakacje w programie "Przed hejnałem" Sylwia Paszkowska rozmawiała z Kamilem Filipowskim z Nowosądeckiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei i Michałem Jurkiewiczem, muzykiem, pasjonatem podróży koleją.
Sylwia Paszkowska: Jedną z pierwszych zabawek, jaką dostają mali chłopcy jest kolejka, a potem okazuje się, że tą kolejką bawi się równie dobrze tata. Wy też macie takie wspomnienia z dzieciństwa?
Michał Jurkiewicz: Pamiętam, że jako mały chłopiec rozkładałem moje tory kolejowe wokół choinki, ta choinka stała u dziadka, a dziadek mieszkał w pobliżu przystanku PKP, no i tak zaczęła się moja przygoda z modelarstwem i kolejnictwem. Potem jako dorosły chłopak zacząłem budować własną makietę kolejową i marzyłem, by posiadać własną lokomotywę. Potem uświadomiłem sobie, że posiadanie lokomotywy jest bardzo niepraktyczne, dlatego dziś mam moją własną drezynę.
Kamil Filipowski: Każdy z nas zaczynał od tej kolejki. Ja swoją pierwszą mam do dziś. W ogóle kupno kolejki było pretekstem dla mojego taty, by się nią pobawić. On pasjonował się też modelarstwem, bardziej samolotów, ale moja pasja do kolejnictwa też od modelarstwa się zaczęła.
Będzie więcej przejazdów pociągu Retro. Zabytkowy skład przyjedzie do Krakowa
Co takiego jest w kolei, że tak bardzo wyzwala uczucia? Czy ta pasja dotyczy też kobiet?
Michał Jurkiewicz: Kobiet ta miłość też dotyczy. Ta cała mieszanina: stali, węgla, drewna, pary, prądu powoduje, że to wszystko działa na uczucia, na wszystkie zmysły: wzroku, słuchu, zapachu. Kobiety też to dostrzegają.
W niedzielę zainaugurowany został projekt Małopolski Szlak Turystyki Kolejowej. Panie Kamilu, opowie nam pan coś więcej o tym programie?
Kamil Filipowski: W niedzielę z dworca PKP w Nowym Sączu do Kasiny Wielkiej wyruszył pociąg retro z zabytkowymi wagonami i lokomotywą spalinową z 1978 roku. Był to pierwszy z dziesięciu zaplanowanych do końca roku przejazdów historycznymi składami w ramach projektu „Małopolskie Szlaki Turystyki Kolejowej”. Projekt ten jest pomysłem Nowosądeckiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei. Projekt Małopolskie Szlaki Turystyki Kolejowej będzie realizowany do 15 grudnia. Na trasy wyruszy 10 składów pociągów retro z parowozami. Bilety na przejazdy będą dostępne w internecie. Pociąg retro ma być takim spoiwem i ma też przyciągnąć turystów i mieszkańców do innych atrakcji naszego regionu, nie tylko tych kolejowych.
Sercem Małopolskiego Szlaku Turystyki Kolejowej jest Chabówka. To miejsce niezwykłe.
Kamil Filipowski: W Chabówce sporo dzieje się latem. Skansen od kilku lat w każde wakacje uruchamia specjalne trasy. We wszystkie weekendy do sierpnia włącznie (z wyjątkiem 22-23 sierpnia), Skansen Taboru Kolejowego w Chabówce zaprasza na przejażdżki pociągiem retro na trasie Chabówka – Kasina Wielka – Chabówka. Podróż zabytkowym pociągiem zestawionym z lokomotywy parowej i wagonów sprzed 80 lat po jednym z najpiękniejszych odcinków Galicyjskiej Kolei Transwersalnej, która do dziś zachowała swój oryginalny, historyczny charakter, to pełna niezapomnianych wrażeń forma wypoczynku.
Nasz drugi gość wspominał już, że marzył o posiadaniu lokomotywy, ale to okazało się niepraktyczne i dziś jest właścicielem drezyny.
Michał Jurkiewicz: Przytoczę pewną historią. Trzy lata temu Andrzej Sikorowski wręczył mi tekst piosenki o drezynie właśnie, ja stworzyłem muzykę i później wspólnie nagraliśmy tę piosenkę. Kiedy jechaliśmy na plan teledysku, do drezyny przyczepiona była wersalka. W pewnym momencie podszedł do nas starszy pan i powiedział: "Mieszkam tu od wojny, ale nie widziałem tu nigdy pociągu z wagonem sypialnym."
Wiem, że wybiera się pan drezyną w Andy na trasę Ernesta Malinowskiego. To najwyżej położona trasa kolejowa na świecie.
Michał Jurkiewicz: W tej chwili już druga w kolejności, ale niewątpliwie jest to trasa będąca ogromnym przedsięwzięciem stworzonym przez Polaka. W tym roku może mi się to nie udać, ale w przyszłym już tak.
Porozmawiajmy chwilę o dworcach kolejowych. To osobny temat, bardzo bogaty. Małopolska ma 170 dworców kolejowych, z czego tylko 25 jest czynnych. Część podupada, jest w fatalnym stanie, ale część z nich jest odnawianych. Często dworce przejmują też funkcję galerii. To pomysł na ich ożywienie?
Kamil Filipowski: Tak. Trzeba szukać nowych funkcji dla tych obiektów, tak jak w Nowym Sączu, w Wieliczce.
Michał Jurkiewicz: Ja zawsze w mieście, w którym koncertuję, idę na dworzec tylko po to, by zobaczyć budynek dworca. Te miejsca potrzebują drugiego życia, one są wizytówką miasta. To często budynki piękne architektonicznie, warto je odnawiać. Tego życzymy sobie w Małopolsce.