share
Pociągiem do Żywca
„Pociąg do Żywca” - takie sformułowanie może być zrozumiałe opacznie, zwłaszcza, gdy trwają juwenalia, jednak nie ma w nim nic dwuznacznego. Na stronach Tygodnika Podhalańskiego pojawił się tytuł „Pod parą z Chabówki do Żywca” i wiadomość, że w najbliższą sobotę ze stacji Chabówka o 9:46 odjedzie pociąg retro. W Suchej Beskidzkiej będzie o 10:53, a o 13.09 dojedzie do Żywca.
Stacja Sucha Beskidzka Zamek. Fot. M. Lasyk
Fot. By Tekatka191 - Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=19321906
Dla starszych nadarza się więc w najbliższą sobotę (19 maja) okazja podróży sentymentalnej w „kraj lat dziecinnych”, dla młodszych – pierwsza w życiu sposobność jazdy „pod parą”. „Półprzewodnik małopolski” nie ma śmiałości, by zachęcać do podróży aż do Żywca, skądinąd jak najbardziej godnego zwiedzenia. To miasto leży jednak już w województwie śląskim. Może na początek wystarczy krótsza, godzinna trasa pociągiem retro do Suchej Beskidzkiej. To już właściwie zachodnie kresy Małopolski. Wprawdzie niedawno nasz „Półprzewodnik” odwiedzał tamtejszy zamek, teraz jednak – także w ramach podróży w czasie – można wpaść na chwilę do tamtejszej karczmy; „ta karczma Rzym się nazywa”, zbudowano ją na początku XVIII wieku, a czas – takie przynajmniej można mieć wrażenie - zatrzymał się w niej w ostatnim ćwierćwieczu XX wieku. Z tamtej epoki zapewne pochodzi „sprzęt grający”, czyli zacinający się magnetofon serwujący dyskotekowe wersje góralskich melodii. Być może do soboty przestanie działać, albo zmieni repertuar, choć z drugiej strony w takim kolorycie lokalnym wręcz wypada się zanurzyć. Pamiętajmy, że wg legendy samego mistrza Twardowskiego w tej karczmie diabli brali!
By Beemwej - Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=10257909
Od diabelskich nut i szatańskich podszeptów uwolni nas wizyta w położonym nieopodal, na wzniesieniu, okazałym kościele p.w. Nawiedzenia NMPanny. Właściwie to dwa kościoły w jednym imponującym kompleksie świątynnym. Przez nowszy, ogromny, neogotycki kościół z elementami romańskimi można przejść umyślnie zbudowanym korytarzem do starego kościoła, z początku XVII wieku, w którym fundator, były właściciel Suchej, Piotr Komorowski, osadził księży Kanoników Regularnych Laterańskich z kościoła Bożego Ciała w Krakowie, w związku ze swoim z cudownym uzdrowieniem za przyczyną Św. Stanisława Kazimierczyka - patrona konwentu.
By Wuhazet (Henryk Żychowski) - Praca własna, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=15514364
Nasyceni kontemplacją barokowego wystroju starego, kameralnego kościoła możemy wrócić do nowszego, by podziwiać rozmach i ogrom projektu Teodora Talowskiego z końca XIX wieku.
To jedno z najwspanialszych dzieł tego polskiego architekta, inspirowane zarazem gotykiem i stylem romańskim. Głównymi fundatorami tej architektonicznej baśni o średniowieczu byli Braniccy i... suscy kolejarze. Bardzo dobrze rozumieli pociąg do piękna.
By Mariusz Paździora - Praca własna, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=5771814
Marcin Ziobro
Autor „Półprzewodnika” chyba nigdy nie odbył kolejowej podróży tą trasą. I bardzo żałuje, bo to jedna z najbardziej malowniczych linii kolejowych w Polsce: odcinek ważnego szlaku komunikacyjnego monarchii austro-węgierskiej, czyli Galicyjskiej Kolei Transwersalnej, otwartej pod koniec XIX wieku. Wagony we wspomnianym pociągu retro są nieco młodsze: mają ok. 90 lat, a parowóz to dziarska 72-latka: lokomotywa Ty42 zbudowana w 1946 roku. Bardzo podobne maszyny obsługiwały składy, także osobowe, na podkarpackiej linii Rzeszów – Jasło, co piszący te słowa doskonale pamięta ze swojego dzieciństwa i wczesnej młodości.