Czy kryzys w największej partii tworzącej Koalicję 15 października rozpocznie się od Bochni?

- Na tak postawione pytanie nie potrafię odpowiedzieć. Ale tak, rzeczywiście od wyborów jesteśmy w Bochni świadkami kolejnych historycznych wydarzeń w tutejszej radzie miasta. Przypomnę, że po raz pierwszy przewodniczącym rady został ktoś z Platformy Obywatelskiej (i była to kobieta). A teraz, znów po raz pierwszy, przewodniczący rady nie dotrwał do końca kadencji. Na dodatek rekord tego krótkiego okresu sprawowania funkcji został dość mocno wyśrubowany, bo przecież od wyborów upłynęło zaledwie pięć miesięcy.

To ile tych sesji rady miasta było z udziałem, odwołanej już, przewodniczącej?

- Wydaje mi się, że to była piąta sesja.

A kto o tym zdecydował? Arytmetyka w bocheńskiej radzie miasta jest bardzo dziwaczna.

- Tydzień temu rozmawialiśmy o tym na antenie Radia Kraków, na kilka godzin przed sesją nadzwyczajną. Mówiłem wtedy, że choć Prawo i Sprawiedliwość, które było inicjatorem odwołania przewodniczącej rady, nie ma w tej radzie większości, to jednak prawdopodobne jest, że wniosek znajdzie poparcie także wśród radnych innych klubów. Bo nie tylko radni PiS mieli krytyczne uwagi do tego, jak przewodnicząca Katarzyna Korta-Wójcik z Platformy Obywatelskiej sprawowała swoją funkcję. Nie pomyliłem się - w głosowaniu tajnym 12 radnych zagłosowało za jej odwołaniem. To jednak wcale nie oznacza, że w radzie zawiązała się teraz jakaś nowa koalicja i w związku z tym PiS ma większość, więc rozdaje karty. Bo owszem, PiS korzystając z zamieszania i kryzysu w szeregach Platformy, przejął prezydium. To raczej taka jednodniowa koalicja do przeprowadzenia tej konkretnej zmiany. Ale wszystko wskazuje na to, że wyniki wielu głosowań na kolejnych sesjach mogą być zaskakujące.

Ale to też pokazuje, że niepewna jest przyszłość nowego przewodniczącego rady miasta w Bochni.

- Wydaje mi się, że nie, ponieważ została wybrana osoba bardzo doświadczona, która będzie raczej uspokajała nastroje, a nie podburzała. Lepszego wyboru w tym układzie po prostu nie było. Jan Balicki jest radnym od 1998 roku, był już wiceprzewodniczącym rady i przewodniczącym. Doświadczony samorządowiec, dość rozważny, spokojny. Wydaje mi się, że przez te ostatnie pięć miesięcy, kiedy mieliśmy do czynienia z chaosem w trakcie obrad, to jest zmiana na lepsze.

Czy w Platformie Bocheńskiej rozpoczęły się rozliczenia?

- Myślę, że jesteśmy dopiero na początku tego, co się będzie działo. Podstawowe zarzuty do pani przewodniczącej były takie, że źle prowadzi obrady. Ona sama przedstawia swoją wersję wydarzeń, zresztą nie omieszkała się podzielić swoją wizją czy wersją tego, co tak naprawdę się wydarzyło. Zrobiła to najpierw odczytując na sesji specjalnie przygotowane oświadczenie, a potem dołożyła do pieca w wywiadzie dla bochnianin.pl. Uderzyła przede wszystkim w Krzysztofa Nowaka, szefa struktur Platformy Obywatelskiej na bocheńszczyźnie – oskarżyła go, że zemścił się na niej, ponieważ to ona udaremniła skonstruowanie w radzie powiatu sojuszu PO z PiS. Jakby tego było mało, stwierdziła, że ma na to wszystko dowody i istnieją nawet jakieś nagrania, które to potwierdzają. I będą chyba kolejne odcinki.

Co dalej z samorządem?

- Zobaczymy jak to się wszystko będzie układać.  Czy te personalne animozje zostaną schowane do kieszeni i faktycznie państwo skupią się wreszcie na merytorycznej pracy. Czy gdzieś te rozgrywki, gierki będą nadal kontynuowane? Na razie dwa obozy w PO informują władze regionalne o tym, co tu się dzieje i proszą o interwencję. Poszły dwa takie pisma do władz regionu.

Czyli do prezydenta Krakowa, Aleksandra Miszalskiego.

- Tak. Myślę, że jakaś interwencja będzie, próba mediacji. Chodzi o to, żeby PO w Bochni się dogadała.

A gdzie w tym wszystkim jest nowa burmistrz, która też rządzi tak naprawdę od niedawna i której zwycięstwo właśnie było sensacją?

- Trochę jest schowana w tej całej sytuacji, chociaż w ostatnim tygodniu też dołożyła swoje trzy grosze. Był taki incydent podczas jednej sesji, że radna z PO głosowała na dwie ręce. To jest radna z obozu, który zaczął krytykować panią burmistrz. W ubiegłym tygodniu pani burmistrz złożyła zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie. Przed nią jest skonstruowanie budżetu na przyszły rok, projekt musi powstać do 15 listopada, więc czekamy. I to nam bardzo dużo powie o tym, jaką wizję ma nowa burmistrz, a potem - jaką ma siłę przekonywania do swoich planów.