Zapis rozmowy Jacka Bańki z burmistrzem Krynicy, Piotrem Rybą.
3 miliony złotych na budowę toru do kolarstwa górskiego, prawie 28 milionów na remont Hali Lodowej. Jaki jest harmonogram wykorzystania tych obiektów już po Igrzyskach Europejskich?
- Jesteśmy na świeżo, ale kujemy żelazo póki gorące. Porozumiałem się z władzami Polskiego Związku Hokeja na Lodzie ws. organizacji Pucharu Polski końcem roku na Hali Lodowej. Są propozycje na rok 2024 i 2025 odnośnie wydarzeń międzynarodowych. Oczywiście to pierwsze strzały. To wymaga uzgodnienia. Puchar Polski udało się uzgodnić. Najbliższa duża impreza na lodowisku to 28-30 grudnia 2023. Dwa mecze półfinałowe i finał Pucharu Polski w hokeju na lodzie. Tory MTB? Końcem lipa będą pierwsze spotkania. Trzeba rozstrzygnąć kwestię fundamentalną, czy będziemy mieli operatora tych torów, czy sami będziemy je utrzymywać. Mamy różne interesy. Chodzi o ogólnodostępność, łożenie na utrzymanie. Może być operator, który zajmie się organizowaniem imprez i wykorzystaniem torów. To przed nami. Nie chcemy w pośpiechu podejmować decyzji.
Jakie są koszty utrzymania toru do kolarstwa górskiego?
- Na razie to koszty szacunkowe. Ja szacuję, że to około 100 tysięcy złotych rocznie. To szacunki. Jest kwestia wykorzystania sprzętu. Tor nie jest z nawierzchni utwardzonej. Są asfaltowe pumptracki, ale sam tor jest ziemny, są skocznie drewniane, pnie drzew. Mączki ubywa podczas wykorzystywania torów. Pierwszy rok nam pokaże realne koszty. Ja szacuję, że to będzie 100 tysięcy. Oby mój szacunek był za wysoki. Tory jednak będą wymagały ciągle obsługi i serwisowania, żebyśmy tego nie stracili. 2 miliony dało Ministerstwo Sportu, prawie milion dało województwo. Nasz wkład to około 200 tysięcy. Nie chcemy tego stracić. Będziemy się tego uczyli, pierwsze serwisowanie pokaże, w jakich kwotach operujemy.
Zainteresowanie Halą Lodową i nowy obiekt sprawi, że odbudowa hokeja w Krynicy będzie przebiegała szybciej?
- Jak obejmowałem urząd burmistrza, jednym z moich celów była odbudowa hokeja w Krynicy. Mieliśmy cztery drużyny, żadna nie miała zdolności, żeby zrobić z niej coś więcej. Zostało zawiązane nowe stowarzyszenie UKS KTH. Ono zrzesza 120-150 dzieci, które się uczą hokeja. Odbudowujemy hokej od dołu. Dajemy 350-400 tysięcy rocznie na utrzymanie klubu. Jest dostęp do sprzętu, lodowiska, środki na wyjazdy. Zgłaszamy teraz rocznik młodzika. Hokej odbudowujemy od rocznika 2010-2011. Ostatni sezon hokeja seniorskiego to był 2013 rok. Rozmawiałem z prezesem PZHL. Realny koszt utrzymania drużyny hokejowej w ekstraklasie to około 4 milionów złotych. Krynica takich środków nie ma. Mamy halę. Jakby się znalazł sponsor, my byśmy mogli halę wynająć za przysłowiową złotówkę. Jestem gotowy do rozmów. Nie chcę też popełnić takiego błędu, że odtrąbiono sukces, że jest drużyna odbudowana, która po kilku miesiącach plajtowała. Nie można sobie na to pozwolić. Mam nadzieję, że dobry ruch wokół Krynicy przełoży się na to, że znajdą się ludzie posiadający duże środki, którzy podejmą rozmowy. Poczekajmy. Chcę odbudować hokej od dołu jak Jastrzębie. Dbamy o narybek i będziemy zgłaszać kolejne roczniki na wyższe klasy rozgrywkowe.
Mówi pan o dobrym nastroju wokół Krynicy, ale są też dobre nastroje u sąsiadów. Co dla Krynicy oznaczają planowane inwestycje w gminie Muszyna? PKL planują zainwestować w dawną stację narciarską Muszyna-Szczawnik-Wierchomla.
- Na razie wiemy, że PKL objął udziały w spółce. Nie widziałem mapy drogowej inwestycji. Tam jest Natura 2000. Spory są od 20 lat. Był problem zagospodarowania. Ja się cieszę, kibicuję Muszynie. Krynica posiada ponad 15 tysięcy miejsc noclegowych. W Muszynie to 3000. Siłą rzeczy Krynica skorzysta na tym kompleksie. Teraz bardziej mnie interesuje możliwość połączenia Szczawnika z Jaworzyną. To by otworzyło potencjał nowej inwestycji. Trzymam kciuki, bo jesteśmy skazani na turystykę. Popieram działania burmistrza Golby, które mogą zwiększyć ruch. Byłby to pierwszy taki liczący się obiekt, jeśli chodzi o rekreację narciarską w Polsce.
Kiedy Krynica doczeka się aquaparku? Na przełomie roku ma być gotowa koncepcja. Co dalej? Skąd finansowanie?
- To mój kolejny priorytet. Jak przychodziłem do gminy, zaczęliśmy rozmowy z Gromadą ws. wykorzystania terenu w Dolinie Czarnego Potoku. Gromada nie miała kapitału, żeby tu zainwestować duże środki. My z kolejnego naboru Polskiego Ładu przed ośrodkiem Gromada zaczynamy budowę parkingu na 700 miejsc. W międzyczasie zmieniłem plan zagospodarowania przestrzennego. Do 2021 roku nie można było na Gromadzie budować aquaparku. Teraz można. Gromada znalazła inwestora. Chwilę w grze było PKL, ale to się nie udało. Jest inwestor prywatny, co mnie cieszy. Budowa hotelu i aquaparku to pewnie koszt koło 200 milionów złotych. My chcemy podpisać umowę z inwestorem i udostępnię mu miejsca postojowe przed hotelem Gromada, żeby mógł całą komunikację i obsługę zrobić. Nie będzie musiał wydzielać dodatkowego miejsca na parkingi. W ramach inwestycji gmina dysponuje terenem, na którym będzie możliwe parkowanie. Koncepcja ma być na przełomie roku. Plan dopuszcza budowę aquaparku. Tego się trzymamy. Musi być projekt budowlany, całe postępowanie. Szacuję, że budowa może się zacząć końcem 2024 roku, albo na początku 2025. Mapa drogowa jest jasna. Tereny są obok siebie, jestem optymistą.
Koszty zaskakują. Mówi pan o 200 milionach. Kilka lat temu wyceniano to na 90 milionów.
- Z tego co wiem, ostatni hotel 5* w Krynicy kosztował 100 milionów. Sam hotel. Jak aquapark ma być ambitny i przyciągać ludzi… Krynica ma 1,5 miliona noclegów w ciągu roku. Powiat nowosądecki i Nowy Sącz to ludne miejsca. Nie ma konkurencji w promieniu 100 kilometrów. Na Podhalu co kilka kilometrów jest taka atrakcja. To będzie rentowne i szybko się zwróci. Będzie to prawie monopol, wiele osób szuka takiej atrakcji.
Przed Igrzyskami rozmawialiśmy o połączeniu Krynica-Bardejov. Okazuje się, że to połączenie zostało uruchomione. Będzie miało znaczenie dla krynickiej branży turystycznej?
- Cieszę się. To podobna sytuacja, jak z Muszyną. Jest masa turystów w Krynicy. Jak na jeden dzień chcą pojechać do Muszyny czy do Bardejova, opłatę za nocleg i uzdrowiskową i tak zostawią w Krynicy. Cieszę się. To kolejna atrakcja. Cieszę się, że samorząd województwa stanął na wysokości zadania.
Igrzyska Europejskie za nami. Jakiego efektu pan oczekuje? Co pokazuje pierwszy tydzień lipca?
- Pierwszy tydzień lipca pokazuje świetne dane turystyczne. Sezon u nas zawsze później się rozkręcał, teraz jest już na bardzo wysokim poziomie. Gigantyczny ładunek promocyjny. Zawody MTB były transmitowane w Eurosporcie. Cała Europa mogła zobaczyć Krynicę, trasy, ujęcia z drona, krajobrazy. To się przełoży na ilość odwiedzin turystów. Rozmawiałem z federacją judo, taekwondo i MTB. Są zakochani w Krynicy. Prezes federacji judo powiedział, że bardzo mu się podoba Krynica, hala mu się podobała i klimat. To zaczyn do obozów kondycyjnych. Krynica ma bazę hotelową, rehabilitacyjną, mikroklimat. Przełoży się to tylko na plus.