Zapis rozmowy Jacka Bańki z burmistrzem Krynicy, Piotrem Rybą.
Zwykle o tej porze widzieliśmy w Krynicy tłumy uczestników Forum Ekonomicznego. Dziś mamy garstkę uczestników konferencji Cybersec. Nie żałuje pan, że tak się stało?
- To wydarzenie Cybersec dotyczy konferencji cyberbezpieczeństwa. To pierwsza edycja. Z tego co wiemy, ta impreza będzie rozwijana. Bardziej zależy mi na jakości imprezy. Włączyła się w to rada naukowa. Ta impreza będzie zyskiwała oddźwięk w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej.
Merytoryka to jedno. Jednak zwykle o tej porze trudno było znaleźć w Krynicy miejsca noclegowe. Dziś nie ma z tym problemu.
- Trochę nas pogoda nie rozpieszcza. Za chwilę zacznie się Festiwal Biegowy, Festiwal Smaków. Weekend będzie dobity. Wrzesień to szczyt sezonu w Krynicy.
W jaki sposób Krynica skorzysta na tej zmianie?
- Jeśli chodzi o samą imprezę, ona przyciąga do nas osobistości. Co do poprzedniej imprezy i ekwiwalentu reklamowego miałem obawy. Przeliczając to na twarde dane dotyczące na przykład opłaty uzdrowiskowej, to się aż tak nie przekładało, jak się o tym mówiło. Krynica jest otwarta na turystów, na imprezy. One nie zajmują już deptaka na 2-3 miesiące. Takich imprez bym nie chciał. Wtedy turyści omijają Krynicę. Połączenie dużych imprez i normalnej działalności turystycznej, jest dla Krynicy optymalne.
Bardziej się opłaca finansowo takie rozwiązanie?
- Nie wiem, czy państwo wiecie, ale Krynica do Forum Ekonomicznego dopłacała pół miliona. Przy Cybersec udostępniamy tereny. Jest pytanie do branży turystycznej, ale jak branża będzie miała normalne obłożenie w tym czasie, luka jest zapełniona. Branża mówi, że nie jest źle. Lipiec i sierpień były rekordowe.
Jak powinna ewoluować konferencja Cybersec? Na dziś mamy początki nie wiemy czego. Wiemy, jak wyglądały dotychczasowe konferencje organizowane przez Instytut Kościuszki. Spodziewamy się, że to, co się będzie działo w Krynicy, będzie w jakimś stopniu przypominało to, co się działo tu przez 30 lat.
- Nie ukrywam, że przy wielkości i splendorze imprezy będziemy szli w tym kierunku. Ten rok jest wyjątkowy. Był Covid, rok był krótki. W międzyczasie zmienił się operator. Ten rok to poligon. Jestem przekonany, że jak ten Cybesec się skończy sukcesem, a wszystko na to wskazuje, bo będzie wielu panelistów, paneli, osoby zaproszone, bezie prezydent Andrzej Duda… Jeśli będzie cały rok na normalne zorganizowanie paneli, poza Cybersec będą panele dotyczące gospodarki, polityki społecznej i polityki europejskiej...
Wczoraj Rada Miasta Krakowa przyjęła uchwałę, która zakłada, że jeśli do końca października nie wyjaśnią się sprawy związane z Igrzyskami Europejskimi, Kraków zrezygnuje z organizacji tej imprezy. Co by to znaczyło dla Krynicy, która chce zorganizować między innymi zawody biegowe i rowerowe?
- My na terenie Krynicy poza zawodami rowerowymi i biegowymi mamy mieć też sporty walki na Hali Lodowej. Byłaby to wielka strata. Można uzyskać finansowanie na rzeczy, na które nigdy nie było. Nasza hala lodowa ma do wymiany klimatyzację, dach... To drogie inwestycje. Bez Igrzysk tego nie zrobimy. Mam nadzieję, że sytuacja się wyklaruje. Mamy Halę Lodową, Górę Parkową. My do Igrzysk bylibyśmy gotowi. Nie chcę zakładać scenariuszy co będzie, jeśli Kraków wyjdzie. Mam nadzieję, że nie wyjdzie.
Niedawno spotkał się pan z wiceministrem sportu w Krynicy. Wiceminister oglądał miejsca ewentualnych zawodów. Pady konkretne deklaracje dotyczące dofinansowania?
- To spotkanie z końcem sierpnia dotyczyło przeglądu obiektów sportowych. Byliśmy na Górze Parkowej i na Hali Lodowej. Ta wizyta polegała na tym, że przedstawiciele ministra słuchali, co wymaga remontu. Nie było gwarancji. To nie ten etap. Sytuacja się jednak niedługo wyklaruje i dostaniemy z ministerstwa listę tego, co trzeba zrobić. Za tym pójdą pieniądze.
Które inwestycje są konieczne?
- Na Hali Lodowej szwankuje system klimatyzacji i wentylacji. Przy imprezie letniej musi być dobra temperatura. Do tego drobne remonty szatni, poprawa akustyki, wymiana pokrycia dachowego, wzmocnienie konstrukcji. Są to duże remonty. Obiekt jako taki jednak jest. Na Górze Parkowej do dokończenia jest główny ciąg spacerowy dla kibiców. Zostaje 800 metrów terenu, który powinien zostać pokryty granitem. Do tego ewentualne oświetlenie. Potrzeby nie są wielkie. Są jeszcze inwestycje parkingowe. Dolina Czarnego Potoku i teren przy Urzędzie Miasta… Jak będą pieniądze, my to zrobimy. Wiemy, że jak są Igrzyska, powstaje wioska, są ograniczenia w ruchu. Jak będzie zielone światło, będziemy gotowi. My zdążymy.
Wczoraj w trybie stacjonarnym zaczęły pracę szkoły. Są deklaracje krynickich szkół ws. organizacji punktów szczepień?
- Działa punkt szczepień w szpitalu. On nie jest do końca oblegany. Jak rodzice się zadeklarują i będzie kilka osób, punktu nie będzie. Jak 1/3 będzie chciała się szczepić, będziemy przygotowani. Tuż obok szkoły podstawowej numer 2 jest powszechny punkt szczepień. Rodzice z dziećmi mogą tam spokojnie iść. Zobaczymy. Nacisk kładziemy na opinię rodziców.
Jaki jest odsetek zaszczepionych mieszkańców Krynicy?
- To około 45-50%. Duża część mieszkańców pracuje w obiektach sanatoryjnych, wypoczynkowych. Jak wychodziliśmy z kolejnej fali i pojawiły się szczepienia, ludzie się szczepili. Krynica mocno przechorowała Covid. Ozdrowieńców jest wielu. Krynica jest miastem bezpiecznym.
Wspomniał pan o rekordowym lecie w Krynicy. Jakie są wpływy z opłaty uzdrowiskowej? Co można powiedzieć o zakończonych wakacjach?
- Twarde dane będą do 10 września. Wpłaca się opłatę do 5 września. Jak miałem 700 tysięcy przez pierwsze 6 miesięcy, teraz jestem przy kwocie pod 2 miliony. Ruch był wielki. Deptak się przygotowuje. Jak to ukończymy, będzie to perełka. Na terenie Polski nie będzie drugiego takiego kompleksu. W Krynicy można się tylko zakochać.