Zapis rozmowy Jacka Bańki z burmistrzem Krynicy, Piotrem Rybą.
Deklarował pan, że wszystkie inwestycje związane z Igrzyskami Europejskimi będą gotowe do końca maja. Te deklaracje są nadal aktualne? Miasto zamknie się w planowanych kosztach?
- Zdania nie zmieniam. Wszystkie kontrakty na halę lodową są podpisane na koniec maja. Podobnie przy torach rowerowych. Tam pogoda nie ułatwiała sprawy w kwietniu, było mokro i zimno, ale jak robi się cieplej, słońce podsusza grunt. Jestem spokojny. Zdążymy.
Znana jest data oddania tych inwestycji?
- Tak. Wszystko jest na 31 maja. Formalnie, zgodnie z umową, spółka Igrzyska Europejskie przejmuje tereny 4 czerwca.
Już teraz widzi pan zwiększone zainteresowanie pobytem w Krynicy na przełomie czerwca i lipca, kiedy będą się odbywały Igrzyska Europejskie?
- Jakieś bukowanie biletów nie przechodzi przez nas. Takich informacji nie mamy. Jednak ludzie pytają. Im bliżej imprezy, tym zainteresowanie będzie większe. Taką mam nadzieję.
Pytam o rezerwacje hotelowe. Które zawody budzą największe zainteresowanie?
- Wydaje się, że tory rowerowe będą na wysoką klasę. Hala lodowa to przede wszystkim lodowisko. Tam będą sporty walki. Środowisko szepcze, że będzie miało nową mekkę rowerową w Krynicy. Jestem spokojny. To wyjdzie. Infrastruktura zostanie w Krynicy na lata.
Widoczna jest większa liczba rezerwacji na przełom czerwca i lipca?
- Ruch jest, branża pomału zaczyna bukować. W Krynicy zwykle sezon się zaczynał od połowy lipca. Teraz mam nadzieję na ruch już wcześniej. Skorzystamy promocyjnie, infrastrukturalnie. Branża powinna zyskać finansowo.
Na jaki efekt Igrzysk liczy Krynica? Kiedy pan powie, że było warto?
- My w ciemno robiliśmy pozwolenia na budowę. Dzięki temu mamy 30 milionów na obiekty sportowe. Wykorzystaliśmy szansę. Robiliśmy pozwolenia na przebudowę hali lodowej w 2021 roku, tak samo na tory rowerowe. Infrastruktura zostanie. Liczę na efekt promocyjny. To impreza europejska. Będą turyści z Polski i Europy. Krynica błyszczy, są remonty, oferta się powiększa. Robimy wszystko, żeby ludzie chcieli do nas przyjeżdżać.
Nie wyszło tylko z amfiteatrem. Majówka 2024 roku będzie już z nowym amfiteatrem?
- Z tym „nie wyszło” to tak nie do końca. Kontraktowanie było na 31 maja 2024 r. Wiele robót jest uzależnionych od pogody. Wiele zależy od warunków. Na dziś to koniec maja 2024 roku. Amfiteatr na 100% otworzymy w przyszłym roku.
Przed Igrzyskami uda się coś zrobić z przepustowością ronda prymasa Wyszyńskiego?
- Patrząc na majówkę, chwilę się stoi, ale ściągnięcie przejścia wiele daje. Ja proceduję zmianę planu zagospodarowywania przestrzennego, żeby połączyć ulicę Zamkową i Zieloną. Przy wjeździe do Rynicy by się ominęło rondo. To kwestia kilku lat. Kierowcy lepiej się nauczyli jeździć na rondzie. Przepis o pierwszeństwie pieszego na przejściu namieszał w głowach. Ludzie się jednak nauczyli jeździć. Nie ma tak wielkich korków. Ogniskowe sytuacje… Będę zlecał pomoc straży miejskiej, żeby rozładowywać korek przez wstrzymywanie ruchu pieszych i puszczanie ich w grupach, nie pojedynczo.
Jest kilka pomysłów związanych ze zwiększeniem przepustowości ronda. Jest łącznik drogowy, przejście podziemne dla pieszych, tablice informacyjne na wjeździe do Krynicy. Które rozwiązanie jest najlepsze?
- Najbardziej realne może? Przejście podziemne i kładka odpada. To teren konserwatorski, mało jest miejsca. Tablice informacyjne mogą pomóc, ale łącznik będzie miał największe znaczenie. Zawsze ruch dwustrumienowy zmniejszy ruch na rondzie.
Mówił pan, że Krynica jest pełna w majówkę. Będzie rekord? Jaki jest procent rezerwacji?
- Słyszę, że miejsc nie ma. Jesteśmy w szczycie. Majówka jest okresem, kiedy ludzie przyjeżdżają. Jest piękna pogoda, wiele atrakcji. Oferta jest dobra. Chodząc po deptaku, widać tysiące ludzi. Znalezienie miejsca jest bardzo trudne w Krynicy.
Co Krynica planuje w Dniu Flagi i 3 maja?
- Oczywiście msza święta za ojczyznę, przemarsz na deptak, koncert. Świętujemy. Flagi wiszą w Krynicy. Czujemy atmosferę Dnia Flagi, 3 maja. Ludzie u nas odpoczywają, a przy okazji jest tradycja i patriotyzm.