Zapis rozmowy Jacka Bańki z Piotrem Ćwikiem, zastępcą szefa Kancelarii Prezydenta RP.
Po tym, gdy prezydent zawetował nowelizację ustawy medialnej, poseł Marek Suski zapowiedział prace nad innymi rozwiązaniami, które by regulowały udział kapitału spoza UE w rynku medialnym. W swoim wystąpieniu o potrzebie takich rozwiązań, choć niedziałających wstecz, mówił też prezydent. Ta kwestia może wrócić w tej kwestii parlamentu?
- To wola samego parlamentu i większości parlamentarnej, czy będzie taka inicjatywa. Prezydent wyraźnie wskazywał na przyczyny weta. Mówił też, że potrzebna jest ustawa regulująca rynek medialny w Polsce. Takie ustawy są w wielu krajach Europy i na świecie. Ustawa była kojarzona z jedną stacją telewizyjną. Prezydent wskazywał, że to szersze spektrum zasad, które powinny być w ustawie. Nie zgodził się z zasadami, które naruszały wartości konstytucyjne. Prezydent nie mógł tego podpisać. Jak ustawa nowa zostanie przyjęta, zostanie przeanalizowana i prezydent znowu podejmie decyzję. Nie wiem, czy to się stanie. To pytanie do parlamentarzystów.
Prezydent długo i dokładnie tłumaczyć decyzję o wecie. Dyskusje do dziś jednak nie milkną. Jednym z kontekstów jest dalsza kariera polityczna prezydenta po 2025 roku. Jakie znaczenie przy tej decyzji miały lany na czas po drugiej kadencji? Jakie to mogą być plany?
- To jest wyssana z palca teoria, mówiąca, że prezydent, podpisując jakąkolwiek ustawę, patrzy przez pryzmat swojej kariery. Prezydent realizuje swoje zadania. Ludzie na niego głosowali. Prezydent jest zobowiązany do realizowania zadań. Realizacja zadań prezydenta to realizacja zadań, które mają być dobre dla wszystkich Polaków. Prezydent stoi ponad podziałami politycznymi. Tak też było tutaj. Nie wiążmy tego z karierą prezydenta po drugiej kadencji. Prezydent skupia się tu i teraz na zadaniach nałożonych na niego przez Polaków.
Prezydent mówił też, że decyzję podjął po wielu rozmowach z Polakami. Co to były za rozmowy?
- Rozmowy na temat projektu ustawy, potem procedowania ustawy, trwały na zapleczu prezydenckim. Treść ustawy była znana. Kiedy ustawa trafia na jego biurko, jest czas 21 dni na decyzję. Zaplecze eksperckie prezydenta, zaplecze prawnicze i rozmowy z ludźmi na ulicach, którzy zwracali uwagę na spokój w Polsce… To nie jest przesłanka do weta, ale głos dodatkowy obywateli. On się pojawiał. Dyskusja była długa i szeroka, prezydent podjął decyzję. Wielu wróżyło z fusów, wyciągając różne argumentacje. Prezydent rzeczowo uzasadnił weto i powiedział, że jest otwarty na kolejne prace.
Wczoraj prezydent podpisał ustawę o dodatku osłonowym dla tych, których dotkną podwyżki cen energii i spełnią kryteria dochodowe. Od wczoraj w internecie krążą „faktury grozy”. Tarcza inflacyjna to wystarczające rozwiązanie? Będzie może jakaś inicjatywa prezydenta w tej sprawie?
- Prezydent uważnie przygląda się tej sytuacji z rosnącymi cenami energii i towarów. Inflacja jest. Inflacja jest jednak zjawiskiem globalnym. Dotyka to całej Europy, USA. Tam prognozowana inflacja na rok 2021 to było 1,5%. Teraz jest 6%. To problem globalny. Wzrastają ceny energii. Do tego sytuacja polityczna, która jest otoczką. Wrócę do pytania. Potrzeba wyczulenia i dalszych rozwiązań, żeby wspierać Polaków, którzy mają niskie dochody. Patrzymy na ceny, one martwią wszystkich. Prezydent jest w kontakcie z prezesem NBP, premierem, ministrami. Jak będzie się trzeba pochylić raz jeszcze nad tarczą, prezydent będzie na to patrzył spolegliwie. Pamiętajmy też, że to pokłosie tego, co się stało w obliczu ratowania gospodarki w pandemii. Miliardy ratowały miejsca pracy i firmy. Wsparło to gospodarczo Polskę, ale też miało to wpływ na inflację.
W pana ocenie obowiązkowe szczepienia powinny objąć więcej grup zawodowych? Na razie słyszymy o medykach. Sam prezydent mówi, że taki spór dotyka nawet rodziny. Pan ma za sobą przeszłość w pracy nauczycielskiej. Była mowa o nauczycielach i mundurowych jeszcze.
- Ja jestem zwolennikiem szczepień. Prezydent także. Prezydent wiele razy mówił i zachęcał do szczepienia. Sam przyjął trzy dawki. Dzisiaj linie podziału są też w rodzinach. Różnie oceniamy kwestię szczepień. Widzimy też kolejną falę. Jest duża ilość zachorowań, zgonów. Wszystkie opinie, które się pojawiają ze świata medycznego, wskazują jednoznacznie. Szczepienie obniża poziom zagrożenia po zakażeniu. Łatwiej przechodzimy chorobę. Dlatego zachęcamy do szczepień, patrząc na odpowiedzialność za innych i za gospodarkę. Nie chcemy kolejnego lockdownu. Prezydent się temu przygląda, jest zwolennikiem szczepień. Jest rada ochrony zdrowia. Czy szczepienia powinny być nakazane? Jak to egzekwować? Jaka forma przymusu być powinna? Prezydent jest zwolennikiem promowania i zachęcania do szczepień.
Małopolska jest na 10 miejscu wśród zaszczepionych regionów. Początkowo była mowa o obowiązku szczepień dla nauczycieli i mundurowych. Póki co staje tylko na medykach. To też jednak sprawa, która jest dyskutowana...
- Jest przecież w trakcie procedowania ustawa posła Hoca, która może mieć perspektywę trafienia na biurko prezydenta. Prezydent wtedy zdecyduje. To przed nami.
Niedawno prezydent podpisał specustawę ws. Igrzysk Europejskich. Jeśli Kraków podpisze umowę host city i impreza się odbędzie, Kancelaria Prezydenta zaangażuje się we wspieranie tej imprezy?
- Role są podzielone. Prezydent podpisał ustawę. Był wtedy obecny wiceprezydent Krakowa, marszałek Małopolski, przedstawiciele ze Śląska. Na tym rola prezydenta przy przygotowaniach się kończy. Teraz muszą być działania lokalne i działania rządu. Rząd ma sfinansować inwestycje potrzebne do Igrzysk. To podobna formuła, jak przy ŚDM w Krakowie. Specustawą zostało stworzonych wiele możliwości szybkiego reagowania. To pozwoliło przygotować ŚDM. Podobnie będzie przy Igrzyskach w Krakowie. Rolą miasta i województwa jest zadbanie o otoczkę sportową. Muszą być dobre konkurencje i mocni zawodnicy.