Zapis rozmowy Jacka Bańki z Piotrem Ćwikiem, posłem PiS.
Pan wierzy, że Andrzej Duda może wygrać te wybory czy to jest zaklinanie rzeczywistości?
- Każdy kto śledzi rozwój kampanii nie może wyciągać innych wniosków niż takie, że Andrzej Duda zostanie prezydentem. Kolejne działania pokazują spójny pomysł na prezydenturę. To przekonuje Polaków do tego, że program Andrzeja Dudy powinien być realizowany przez prezydenta.
Wiem, że nie może pan inaczej mówić. Zapytam inaczej. W jakim sensie Andrzej Duda może walczyć o byt polityczny? W wypadku przegranej podzieli los profesora Glińskiego? Trafi to trzeciego szeregu?
- Myślę, że w tych kategoriach trudno rozmawiać. Koncentrujemy się na przygotowaniu strategii na wybory. Andrzej Duda jest kandydatem PiS i jest kandydatem całej prawicy. Nie chcemy mówić o tym co będzie po wyborach. Po wyborach Andrzej Duda będzie prezydentem.
Ale po wyborach może wyrosnąć ponad innych w PiS. To też może być problem.
- Pan prezes Kaczyński pokazał, że popiera kandydaturę Dudy. Stawiamy na niego i prezes to też pokazuje. Duda ma pełne poparcie wszystkich polityków PiS.
Wrócę do pierwszego pytania. Pan przekonuje, że coraz większa liczba Polaków przekonuje się do Andrzeja Dudy. Jednak w PiS są alarmujące informacje o słabej zbiórce podpisów na ziemi tarnowskiej.
- Wszyscy kandydaci zmagają się z tym tematem. Akcja trwa i my jeszcze mamy czas. Zbierzemy tę liczbę. Być może nie wszędzie idzie to sprawnie, ale teraz nasze struktury się uaktywniają. Nad każdym podpisem się pochylamy. Każdemu kto się podpisze, dziękujemy.
Sytuacja dziwi o tyle, że mówimy o mateczniku prawicy, o Małopolsce.
- Jest to propozycja, żeby uaktywnić nasze struktury w kampanii. Zbieranie podpisów to pierwszy krok. Jak się teraz rozruszamy to później będzie płynniej. Jak kierownictwo regionów stawia takie zadania to jest to po to, żeby dyscyplinować członków PiS. Nie ma w tym nic szkodliwego. Wszystkie ręce na podkład.
Rodzina, praca, bezpieczeństwo i dialog to cztery filary umowy programowej Andrzeja Dudy. Co jest nowego w tej propozycji?
- Te cztery słowa to klucze do treści. Pojawiły się zarzuty ze strony sztabu prezydenta Komorowskiego o rzekomym plagiacie. Jak jednak sięgniemy do szczegółowych treści to widzimy jak inna jest propozycja Andrzeja Dudy wobec braku jakichkolwiek propozycji prezydenta. Andrzej Duda tym słowom nadaje nową jakość. On będzie aktywnie realizował swoje zadania. Do tych czterech słów trzeba też dodać zobowiązania zawarte w formie 10 punktów. To nowa jakość słów, którą Andrzej Duda prezentuje.
Karta dużej rodziny podpisana przez prezydenta nie jest propozycją prorodzinną?
- Jest to propozycja prorodzinna, ale w czasie spotkań z mieszkańcami są głosy, że karta dużej rodziny jest propozycją dla rodzin bogatych. Jeśli rodzina dostaje propozycję ulgowego wejścia do muzeum Powstania Warszawskiego to słyszę, że ojciec może zabrać czwórkę dzieci do muzeum, ale on do Warszawy musi jeszcze dojechać. Także te propozycje powinny wpływać na dolne partie społeczeństwa. Dlatego Andrzej Duda mówi o 500 złotych na każde dziecko, poczynając od drugiego.
W krakowskich hipermarketach słyszę apele do posiadaczy karty dużej rodziny, żeby z tego korzystali.
- Jest to jakaś propozycja i idzie to w dobrą stronę Nie można jednak mówić, że sam moment podpisania tej karty jest końcem sprawy. Wszystkie działania, które się wokół tego kręcą, trzeba monitorować. O tym mówi Andrzej Duda.
Biorąc pod uwagę dwa temperamenty dwóch najważniejszych kandydatów na urząd prezydenta, sądzi pan, że dojdzie do debaty?
- Przypominam sobie sytuację z poprzedniej kampanii. Wtedy prezydent Komorowski apelował o debatę przed I turą. Chodziło o debatę z prezesem Kaczyńskim. Co się stało przez 5 lat, że prezydent się boi debaty z jedyną siłą opozycyjną wobec siebie? Ta debata by pokazała jaki dynamizm kryje się za Andrzejem Dudą. Sam pan powiedział o przeciwstawnych postawach. Widzimy wizerunek prezydenta ospałego i rozleniwionego. Widzimy też ekspresyjną postawę Andrzeja Dudy. On jeździ, słucha i proponuje.
Andrzej Duda przyjmie zaproszenie do debaty od Adama Jarubasa i weźmie udział w debacie z Magdaleną Ogórek?
- Jedyna debata jaka ma sens to debata liderów. Liderami sondaży są Bronisław Komorowski i Andrzej Duda. Nie wiem czy Andrzej Duda przyjmie propozycję innych kandydatów. To zadanie sztabu Dudy. Jeśli Polacy chcą debaty to chcą jej między Komorowskim i Dudą.