Zapis rozmowy Jacka Bańki z wojewodą Małopolski i kandydatem PiS w wyborach do Sejmu, Piotrem Ćwikiem.
Zaskoczenia nie było. Człowiek Roku Forum Ekonomicznego dla premiera Morawieckiego. To odrabianie zaległości sprzed dwóch lat, kiedy premier przegrał z ówczesną premier Beatą Szydło?
- To są spekulacje, które krążą od dwóch lat. Premier Morawiecki wykonywał ciężką pracę, będąc wicepremierem. Realizuje to też teraz, jako premier. Nagroda jest zasłużona. On wstrząsnął polską gospodarką w pozytywnym sensie, wypracował mechanizmy, które pozwalają oszczędzać. Duże środki nie wychodzą z naszego kraju. Jest przypomniana ostatnio afera cysternowa i inne nadużycia, które się działy. Środki realizowane są konsekwentnie.
Przedstawiciele opozycji mówią, że jest Człowiek Roku Forum Ekonomicznego dla premiera Morawieckiego, ale jest też brak postępów większych przy budowie Sądeczanki, zatrzymana budowy obwodnicy Chełmca, Nowego Sącza...
- Prawo opozycji to krytyka. Trzeba zapytać co opozycja zrobiła, rządząc 8 lat. Realizujemy wiele zadań także w Małopolsce. Sądeczanka, kolej Podłęże-Piekiełko będą zrealizowane. Na to potrzeba czasu i pieniędzy. Warto wspomnieć o tym, co opozycję boli. Premier przedstawił projekt przyszłorocznego budżetu. To pierwszy zrównoważony budżet. To co będziemy mieli - to wydamy, ale się nie zadłużymy. To sukcesy w sferze finansowej realizowane przez rząd PiS. Premier odcisnął mocne piętno na tych działaniach.
Samorządy mówią, że część zapowiedzi realizowana jest ich kosztem, choćby PIT zerowy dla osób poniżej 26 roku życia. To oznacza mniejsze wpływy do kas samorządów.
- Samorządy muszą popatrzyć na to, jakie środki otrzymują w ramach ich działań. Dofinansowanie z budżetu jest. Na przykład Fundusz Dróg Samorządowych. To wielkie wsparcie finansowe, które jest realizowane. Kolejne rozstrzygnięcie postępowania konkursowego. Ponad 314 milionów zasili budżety samorządów gminnych i powiatowych na remonty dróg lokalnych. Transferów i wsparcia jest wiele. To powinno być zauważone przez samorządy i opozycję.
222 zadania mają być zrealizowane w ramach programu budowy dróg samorządowych. Większość to zadania jednoroczne. Uda się całą procedurę zrobić w jeden rok? To przetargi i budowa.
- Warto przypomnieć, że ustawa o Funduszu Dróg Samorządowych otworzyła nowe możliwości dla samorządowców, jeśli chodzi o ubieganie się o środki, ale też o realizację zadania. Do tej pory cykl był na rok budżetowy. Teraz od zawarcia umowy we wrześniu 2019, do września 2020 zadanie ma być zrealizowane i zakończone. W Małopolsce wszyscy samorządowcy, którzy złożyli wnioski, otrzymali wsparcie. Każdy samorząd, który zwrócił się do rządu o pomoc w naprawie dróg lokalnych, otrzymał wsparcie. Kolejny nabór był do 28 sierpnia. Komisja już pracuje. Będziemy przygotowywać do rekomendacji kolejne zadania.
Jak pan przyjął deklaracje związane z Małgorzatą Kidawą-Błońską, jako kandydatką na premiera w wypadku wygranej bloku opozycyjnego?
- Każdy kto śledzi politykę, widzi jak niekonsekwentne są działania opozycji. Ona jest pogubiona w przekazie. Doszli do wniosku, że pokazywanie Grzegorza Schetyny im nie służy. Schowali go i pokazali panią Kidawę-Błońską. Przez 4 lata była jednak narracja, że oto prezes partii rządzącej nie jest premierem. Teraz opozycja idzie w tym kierunku. Liderem opozycji jest Grzegorz Schetyna. Jeśliby wygrali wybory, premierem będzie pani Kidawa-Błońska. To PR. Każdy, kto widzi co się działo w Polsce przez 8 lat i przez ostatnie 4 lata, podejmie łatwą decyzję przy urnie.
Opozycja z twarzą Małgorzaty Kidawy-Błońskiej będzie trudniejszym rywalem od opozycji z twarzą Grzegorza Schetyny?
- Nie oglądamy się na opozycję. Nie po to realizujemy zadania. Chcemy realizować program. Pokazaliśmy to przez 4 lata. Jest cała sfera działań wzmacniających rodzinę, programy społeczne, programy przywracające wiarę w to, że dzieci mogą się rodzić i godnie wychowywać. To było realizowane. Tak samo robimy obecnie. Mimo kampanii, rząd realizuje ważne zadania dla Polaków.
Pan startuje z 6 miejsca w Krakowie. Udaje się oddzielać pracę wojewody od pracy kandydata? Deklarował pan, że w godzinach pracy jest pan wojewodą, kampanię prowadzi pan później.
- Stanowisko wojewody jest polityczne. Taka prawda. Jeśli premier rządu podaje rząd do dymisji, stanowiska tracą też wojewodowie. Pewnie nie ma tej linii. Ja deklarowałem staranność w działaniach wojewody. Wtedy nie prowadzę kampanii. Chociaż ciężko to oddzielić. To tak jak z ministrami. Ministrowie też kandydują. Nie da się rozdzielić ich pracy. Jeśli się pojawię w terenie jako kandydat, nie będę korzystał z przywilejów wojewody.
Rozmawiamy w ostatnim dniu 29. Forum Ekonomicznego w Krynicy. Dlaczego najważniejsi europejscy politycy - były takie czasy – nie przyjeżdżają na Forum? Można odnieść wrażenie mniejszego zainteresowania i mniejszej liczby gości. Dokąd zmierza Forum?
- To pytanie do organizatorów i ekipy, która to przygotowuje. Jestem tu od kilku lat. Analizy pokażą liczby. Może jest przeprofilowanie działań potrzebne w Krynicy? Dyskusje, rozmowy, panele to płaszczyzna do spotkania się. Wtedy rozmawiamy. To jednak teoretyczne założenie, które stąd wypływa. Praktyczne działanie to sprawa rządu. Wszyscy oczekują tego, żeby u nich w kraju było lepiej. Tak robi obecnie rząd PiS.
Okazja do przeprofilowania w przyszłym roku, będzie jubileuszowe, 30. Forum.
- Tak. 30 lat spotkań w Krynicy. Duży zakres czasu. Wymienili się też przyjeżdżający. Niektórzy nie przyjeżdżają, jest dużo młodych. Ci ludzie żyją tematami politycznymi, gospodarczymi. Oni będą kiedyś liderami.