Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Pikający telefon, czyli jak przetrwać na grupie rodzicielskiej?

Tysiące powiadomień; setki informacji tyczących się zadań domowych, zaległości, zbiórek, wyjazdów; dziesiątki uszczypliwości i niechcianych rad. To wszystko znajdziemy na grupach rodzicielskich działających na popularnych komunikatorach. Choć zakładane są w celu przekazywania informacji, to z czasem stają się przestrzenią do toczenia sporów, wyznaczania trendów, narzucania wzorców wychowawczych - dlatego sporo rodziców rezygnuje z uczestnictwa w nich, nazywając je „piekłem” lub „grupą śmierci”. Jak opisać to zjawisko? Jaki obraz społeczny dają te grupy? I w końcu, jak przetrwać na grupie rodzicielskiej? O tym z dr Justyną Kopczyńską z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego rozmawia Wioletta Gawlik.

pixabay.com

- Czy szkolne grupy rodzicielskie to nowe zjawisko?

To nie jest nowe zjawisko, bo rodzice zawsze komunikowali się w sprawach szkolnych. Nowe technologie dały nam to, że jesteśmy w tych grupach nieustająco. Nie spotykamy się tylko na zebraniach szkolnych, ale mamy szkołę cały czas w ręce i w kieszeni. To jest zbawienne, ale z drugiej strony daje poczucie, że musimy być ciągle na bieżąco.

Posłuchaj rozmowy:

Autor:
Wioletta Gawlik-Janusz

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię