Zapis rozmowy Rafała Nowaka-Bończy z posłem Trzeciej Drogi, Pawłem Ślizem.
Udało się dzisiaj rano nerwy utrzymać na wodzy?
- Jestem bardzo spokojny, cały czas.
Wie pan, o czym mówię?
- Nie.
Egzamin ósmoklasisty. Pana dziecko...
- Tak, tak. Brał mój długopis, który dostałem na otwarcie mojego poselstwa. Powiedział, że musi go mieć.
Mój syn dziś też pisze. Wszystkim ósmoklasistom życzymy wszystkiego najlepszego!
- Tak jest. Proste pytania.
Co wczoraj się stało na posiedzeniu komisji ds. Pegasusa? Mikołaj Pawlak, były Rzecznik Praw Dziecka, wcześniej pracownik Ministerstwa Sprawiedliwości, powiedział komisji, że to spotkanie publicystyczne i sobie poszedł. Nie wygląda to poważnie.
- To nie wygląda poważnie. To ucieczka. Nie bez powodu ta decyzja TK została wydana teraz. Pan Mikołaj Pawlak jest szczególnie w kręgu zainteresowania komisji, ze względu na fakt dokumentów, jakie podpisywał i depozycję poszczególnych świadków. Główna księgowa i pan prokurator, który zeznawał na poprzedniej komisji,w skazywał swojego szefa, pana Pawlaka. Jaką piękną nagrodę on i pan prokurator dostali? Jeden z prokuratora rejonowego staje się prokuratorem prokuratury regionalnej, pracując gdzie? Na delegacji w Ministerstwie Sprawiedliwości, w funduszu sprawiedliwości. Drugi, pomagając przy zakupie Pegasusa, z ministerstwa trafia na Rzecznika Praw Dziecka.
Tego nie dowiedzieli się państwo jednak wczoraj, bo Mikołaj Pawlak machnął wam Trybunałem Konstytucyjnym. Może on ma racje? 8 maja 2024 roku TK Julii Przyłębskiej wydał zabezpieczenie po wniosku grupy posłów, w którym zarzucono, że uchwała powołująca komisję śledczą jest niekonstytucyjna. TK zobowiązał komisję do powstrzymania się od dokonywania jakichkolwiek czynności faktycznych lub prawnych. Może państwo łamiecie prawo?
- To skomplikowane, chyba mało interesujące dla słuchaczy. Nie zgodzę się jednak. Nad uchwałą o powołaniu komisji śledczej zagłosowali wszyscy za. Nie wiem, co się stało, że nagle po 2-3 miesiącach powstał ten wniosek grupy posłów. 50 posłów się podpisało, żeby sprawdzić konstytucyjność zapisów tej uchwały. Jak pytam kogokolwiek z Solidarnej Polski i PiS, nikt nie wie, żeby się podpisywał, nikt nie pamięta, albo może się podpisywałem, ale nie pamiętam. To częsta amnezja. Szkopuł w tym, że ta decyzja by była ok, jakby ona była w granicach prawa.
Kto ma to rozstrzygnąć? Mamy taki stan praworządności w Polsce, że nie ma kto tego zrobić.
- To kolejny problem. Próbujemy to naprawić. Long story short. Zgodnie z ustawą o postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym, zabezpieczenie można wydać w dwóch przypadkach: skarg konstytucyjnych i sporu kompetencyjnego, nie w wypadku abstrakcyjnej kontroli zgodności z konstytucją zapisów uchwały. To tak, jakby grupa posłów zwróciła się do TK o zbadanie zgodności z konstytucją działań podjętych w związku z wygaszeniem mandatów Wąsika i Kamińskiego. TK w tym samym składzie wydaje postanowienie zabezpieczające, że zabrania wszelkich czynności faktycznych i prawnych Sejmowi. Na podstawie tego postanowienia wydanego poza granicami prawa Sejm miałby przestać działać?
Niezależnie od tego, jak oceniamy to postanowienie TK, teraz każdy wezwany przez komisję, może powiedzieć, że ma zabezpieczenie i nic mi nie możecie zrobić.
- Nie ma problemu. Komisja ma środki. Poczynając od zwrócenia się o nałożenie kar pieniężnych do sądu okręgowego. To pierwsza opcja. Jest druga i trzecia.
Ostatnia to areszt?
- Gwarantuję, że doprowadzimy przed oblicze naszej komisji każdego świadka, który jest w kręgu zainteresowania komisji. Ja będę ich przesłuchiwał. Tę sprawę trzeba wyjaśnić. To straszne, jakim urządzeniem ci państwo się podsłuchiwali. Oni podsłuchiwali nawet swoich. Jest blady strach. Wisienkę zostawię. Pan Pawlak podawał wczoraj nieprawdę. Mówił, że jak się dowiedział o zabezpieczeniu, to komisja sama poinformowała sama o nim. Tak to prawda. Ale pan Pawlak po powzięciu tej informacji, późnym popołudniem mówił, że przyjdzie z pełnomocnikiem na posiedzenie komisji i będzie chciał mieć przerwę w trakcie, bo pełnomocnik ma jakieś inne czynności procesowe.
Przyszedł z pełnomocnikiem na posiedzenie komisji.
- Mówiąc, że nie będzie składał zeznań. Do prasy powiedział coś innego, że on chciał przyjść i wyjaśnić, ale jak usłyszał w radiu, że jest takie zabezpieczenie, zmienił zdanie. To nie polega na prawdzie. W weekend mu zabronili składania zeznań?
Co dalej z panem Pawlakiem? Będzie wezwany ponownie?
- Przygotowujemy wniosek do sądu o grzywnę. 3 czerwca będzie ponownie wezwany.
Jak pan ocenia dotychczasową pracę swojej komisji i jej skuteczność? Było słynne wystąpienie pana Kaczyńskiego, do tego wciąż państwo sprawdzają sprawę zakupu. Do sedna sprawy daleko.
- Tak. To są ustalenia prezydium komisji. Jest harmonogram prac. Skakanie z wątku na wątek nic by nie dało. Pracujemy wątkami i instytucjami. Jest wątek zakupu, ministerstwa sprawiedliwości, CBA. To skończmy, przejdziemy dalej. To zamierzone działanie. Jak oceniam pracę? Proszę przesłuchać sobie dwie ostatnie komisje, gdzie zeznawała główna księgowa. Ona dociśnięta…
Nie to wystąpienie pana Kaczyńskiego, który was zaorał?
- Nie zgodzę się. Pokazał, że kłamie. To wyszło w przesłuchaniu. W jednej części powiedział, że dowiedział się z prasy, a jak ja go zacząłem pytać, sam się wystawił. Mówił, że przyszedł do niego Kamiński wcześniej i mówił, że zakupi taki program. Okazało się, ze Kamiński jednoosobowo przychodzi do szefa największej partii i mówi, że potrzebuje taki program. Dobra kup. A bezpieczny? Bezpieczny. Na moje pytania, czy miało to akredytację ABW, powiedział, że Kamiński powiedział, iż wszystko jest ok. Jak to działało? Na słowo jednego człowieka osoba zarządzająca państwem podjęła taką decyzję. Wskazał, że nie ma pojęcia, że nie ma akredytacji to urządzenie. Wskazał, że informacje uzyskane są ściśle tajne. Nie wiedział, że one są wystawiane na talerzu obcemu wywiadowi. Oddaliśmy ściśle tajną wiedzę jako państwo w ręce obcego wywiadu. Wiemy, ze podsłuchiwali najważniejsze osoby w państwie, na przykład Kuchcińskiego…
Dlaczego nie macie listy wszystkich podsłuchiwanych?
- Wkrótce. Jest kancelaria tajna. O wszystkim mówić nie mogę.
Jak długo komisja będzie działać? Pozostałe dwie zwijają już żagle.
- Wiem, że jedna ma zamiar do końca maja wydać końcowy raport. Nasza komisja ma bardzo dużo pracy. Tego przybywa. Popracujemy na pewno jeszcze.
Jak się panu podobają zmiany w rządzie? Podobno nowy minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski przyszedł po to, żeby postawić silny mur przed politykami Koalicji, którzy by chcieli, żeby ich krewni i znajomi sprawdzili się w biznesie.
- Spokojnie. Do laski marszałkowskiej wpłynęła nasza ustawa, która miała porządkować spółki skarb państwa. Nie będzie tam ludzi Hołowni.
A ludzi PSL?
- Odpowiadam za mój program wyborczy. Szedłem jako Polska 2050.
Jest pan w jednym klubie z PSL.
- Nie. Są dwa kluby parlamentarne. Jest klub Polska 2050 Trzecia Droga i PSL Trzecia Droga. Są dwa kluby parlamentarne.
Wie pan, kto to powiedział, że „Staszek chciał się sprawdzić w biznesie”? Wiesław Kaczmarek – minister skarbu z SLD. Powiedział to o Stanisławie Dobrzańskim z PSL.
- Możliwe. Mamy w rządzie trzy świetne panie minister. Paulina Hennig-Kloska ma wielkie ministerstwo, bardzo trudne. Masę problemów ma. Zielona energia, rzeki, płonące wysypiska śmieci…
Kto w Trzeciej Drodze jest mocniejszy? PSL czy Polska 2050? Pytam w kontekście Eurowyborów. Pod naciskiem PSL przesunęli państwo swoją jedyną europosłankę Różę Thun z Małopolski na Dolny Śląsk. Adam Jarubas miał mocniejsze plecy?
- Polska 2050 jednoznacznie mówię, że jest silna. Wprowadzimy europosłów. Uczymy się wyborów, pracy. Mamy 4 lata.
Co z Różą Thun?
- Ja pomagam. Różę lubię. Wczoraj nawet dzwoniłem, rozmawialiśmy o kampanii. Ona da sobie radę.
Ale jest z Krakowa. Zawsze stąd startowała. Dlaczego zatem jest na Dolnym Śląsku?
- Stamtąd na pewno zdobędzie mandat. Musimy mieć europosłów, którzy przedstawią naszą agendę na scenie europejskiej.