Zapis rozmowy Jacka Bańki z Pawłem Ślizem, posłem Trzeciej Drogi z Polski 2050

Sędziowie Muszyński, Piskorski, Wyrembak nie są sędziami Trybunału Konstytucyjnego, a jego liczne orzeczenia dotknięte są wadą prawną, taka ma być treść uchwały o Trybunale Konstytucyjnym. Skoro dotknięte są wadą prawną, to nie mają mocy prawnej? Tak należy to czytać?

Tak należy to czytać. Jest to cały czas problem tych sędziów dublerów, którzy zostali wybrani, zaprzysiężeni przez prezydenta wbrew wcześniejszej uchwały siódmej kadencji Sejmu. 

Ile orzeczeń nie ma mocy prawnej? Jakie to są orzeczenia? 

Z tego, co pamiętam Helsińska Fundacja Praw Człowieka, naliczyła 85 takich orzeczeń, które są obarczone wadą prawną przez występowanie i orzekanie w nich sędziów dublerów.

I co teraz z tymi sprawami, które kończyły się orzeczeniem? Ostatecznie nie mają mocy prawnej?

W mojej ocenie dokładnie pan redaktor powiedział to, co ja uważam: nie mają mocy prawnej, nie obowiązują, nie można się na nie powoływać, nie mogą stanowić podstaw orzekania przez sądy powszechne.

W uchwale zapisano także, że kadencja Julii Przyłębskiej upłynęła z końcem 2022 roku, nie jest ona uprawniona do sprawowania funkcji szefa tego organu. Co państwo zrobią z Julią Przyłębską? 

Zacznijmy od tego, że tak naprawdę tam są dwa problemy, jeżeli chodzi o panią Julię Przyłębską. Po pierwsze trzeba się zastanowić, czy ona w ogóle została prawidłowo powołana od samego początku na prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Zgromadzenie Ogólne tak naprawdę nie przedstawiło prezydentowi dwóch kandydatów do wyboru na prezesa Trybunału Konstytucyjnego - to po pierwsze. Po drugie zgodnie z ustawą kadencja prezesa Trybunału Konstytucyjnego trwa sześć lat, nawet jeżeli przyjąć, że została prawidłowo wybrana, to kadencja skończyła się bodajże w 2022 roku, jak dobrze pamiętam, i przestała być prezesem. Tu jest bardzo poważny problem, problem natury organizacyjnej, ponieważ prezes Trybunału Konstytucyjnego odpowiada za całą pracę, za organizację, za wyznaczanie składów, co przecież było w także podstawą listów różnego rodzaju, nawet samych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, mówiących o żonglowaniu składami, przesuwaniu składu. To są bardzo poważne problemy. Co z nią zrobimy? Na pewno na taczkach wywozić nie będziemy. Natomiast nie jest ona prezesem Trybunału Konstytucyjnego.

Uchwała to też rodzaj apelu do tych sędziów, także do szefowej, żeby ustąpili?

Tak, jeszcze raz podkreślam i tutaj wbrew twierdzeniom jakimkolwiek obecnej opozycji, uchwała nie jest źródłem prawa i tego tak my nie traktujemy, tak naprawdę przygotowany jest cały pakiet zmian wraz z uchwałą. Uchwała to jest wyrażenie stanowiska tak jak Sejm, jak posłowie, jak większość Sejmu uważa. Jest to kierunek i wyłącznie wytyczenie jakiejś drogi. Nie jest to źródło prawa. Źródłem prawa będą te ustawy, które planujemy przeprowadzić przez Sejm.

Trzy ustawy, zmiana konstytucji, dziś jest w ogóle do tego większość?

Trzeba rozmawiać. Cały czas uważam, że musimy rozmawiać. Ład konstytucyjny w Polsce, jest zdewastowany, jest zniszczony, są wątpliwości, jest mnóstwo orzeczeń samego Trybunału Konstytucyjnego wskazującego, że są sędziowie dublerzy z 2015 roku 34/15, 35/15 dwie sygnatury, orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, Xero Flor przeciwko Polsce na przykład czy Wałęsa przeciwko Polsce. Są to orzeczenia, które wskazują, że jest problem konstytucyjny w Polsce i mam nadzieję, że uda się przekazać, by przekonać także i część posłów tych racjonalnych z prawej strony, że my musimy ten ład konstytucyjny i to poczucie tego, że te orzeczenia nie są orzeczeniami wydawanymi przez Trybunał Konstytucyjny orzeczeniami politycznymi, da się przekonać i uda się znaleźć większość do zmiany Konstytucji.

Rozumiem, że to będzie pakiet uchwała plus te trzy ustawy?

Są dwie uchwały. Jest nowa uchwała o Trybunale Konstytucyjnym, jest uchwała wprowadzająca tę ustawę o Trybunale Konstytucyjnym i uchwała, która będzie wprowadzona, myślę, że jeszcze dzisiaj.

Teraz sprawy, które dzielą, ale tę większość rządzącą, większość parlamentarną. Droga do aborcji wiedzie tylko przez referendum, to jest opinia całej Polski 2050? 

Myślę, że tak jak rozmawiam z moimi koleżankami i kolegami posłami z mojego ugrupowania, to ja też tak uważam, bo to jest tak naprawdę największą formą demokracji. Dlaczego ja Paweł Śliz mam decydować za obywateli? W przedmiotach światopoglądowych uważam, żeby się społeczeństwo na ten temat wypowiedziało. Mam swoje poglądy w tym zakresie i zagłosuję zgodnie ze swoimi poglądami. Natomiast jeżeli referendum będzie ważne i zobowiąże mnie nieformalnie, ale zobowiąże mnie do głosowania w inny sposób niż mój światopogląd, to tak będę tak głosował jak chcieli obywatele. 

Dokładnie odwrotnie wskazują to przedstawiciele Amnesty International, tam jest 75 powodów, dlaczego referendum to zły pomysł. Między innymi referendum, jak czytamy, to zrzucanie odpowiedzialności za to, że kobiety umierają w szpitalach z polityków na społeczeństwo.

Dlatego uważam, że potrzebna jest najpierw ustawa tak zwana ratunkowa, która przywróci ten poprzedni ład na chwilę, żeby te sytuacje nie miały miejsca, a następnie przeprowadzenie referendum. Byłaby to właściwa droga.

Zaczynają państwo mówić jak Kukiz’15 kiedyś przed laty. Rafał Komarewicz kandydat na prezydenta Krakowa też mówi, że w ogóle kadencja samorządowa powinna się rozpoczynać od referendum, które by wskazywało kierunki polityki miejskiej.

Uważam, że o sprawy światopoglądowe trzeba pytać Polaków. To nie chodzi o to, żeby pewna grupa ludzi miała swoje zdanie, ale żebyśmy mogli zapytać, po prostu obywateli czego tak naprawdę chcą. Powiem, a bo były protesty, zgadza się, ale część tych ludzi także i ja protestowałem, ale nie miałem tak radykalnych swoich przekonań, jak niektóre osoby na tym proteście i uważam, że także tacy obywatele jak ja mają prawo wyrazić swoje zdanie w tym referendum. 

To jeszcze jedna sprawa dzieląca koalicjantów. Po co był ten apel do Koalicji Obywatelskiej o zmianę zasad pobierania składki zdrowotnej dla przedsiębiorców? I tak prace trwają, od razu była odpowiedź.

Tak prace trwają, tylko proszę zwrócić, my szliśmy do wyborów z obietnicą, że składka zdrowotna wróci do poprzednich ram. Składka zdrowotna w obecnej formie jest około 9 miliardów złotych, które wpływają do budżetu państwa, te pieniądze musimy znaleźć, ale musi je znaleźć rząd. W umowie koalicyjnej, którą podpisaliśmy z między innymi z Koalicją Obywatelską i z Lewicą jest informacja, że przywrócimy składkę zdrowotną do poprzednich ram. My w sposób wyraźny opowiadamy się, że umów trzeba dotrzymywać. Uważam, że powinniśmy pracować, jak najszybciej nad powrotem tej składki do przednich ram trzeba znaleźć te 9 miliardów złotych, które są potrzebne w budżecie i powrotu do poprzednich. Sam jestem przedsiębiorcą i wiem, jakim jest to dużym obciążeniem dla przedsiębiorców. Nie możemy na nich przerzucić odpowiedzialności za to, żeby utrzymywali państwo, czyli drenujemy ich kieszeń, bo nam tutaj brakuje no nie tędy droga.

W Krakowie to podzieliła się nawet Trzecia Droga. Polskie Stronnictwo Ludowe popiera w wyborach prezydenckich profesora Kuliga, Polska 2050 Rafała Komarewicza, ci trzeci rozumiem, korzystają, Łukasz Gibała i Łukasz Kmita?

Rafał Komarewicz idzie Trzecią Drogą dalej, więc tak się nazywa zresztą jego komitet wyborczy Rafał Komarewicz Kraków Trzecia Droga. Rafał Komarewicz dalej podąża Trzecią Drogą. Przyciągnął do siebie bardzo fajnych młodych ludzi z między innymi z Polski 2050 jak na przykład Karolina Górnisiewicz, jak Jarek Suski. Są to młodzi aktywiści, którzy idą do przodu, jak kolega Kłos, który także jest nowy w polityce i myślę, że to taka młodość, taka świeżość tak jak w Sejmie pokazaliśmy tak pokażemy mam nadzieję w radzie miasta.

Tyle że nie było dotąd ani jednego sondażu, który by pokazywał, że kandydat Polski 2050 zbliża się do drugiej tury. 

Proszę zwrócić uwagę, to sondaże były robione cały czas nawet przed w formalnym ogłoszeniem przez Rafała Komarewicza, że będzie się ubiegał o ten urząd. Był robiony do zeszłego chyba poniedziałku, jak widziałem ten ostatni sondaż, a we wtorek było to oficjalne otwarcie i przedstawienie przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię kandydata na prezydenta w osobie Rafała Komarewicza. Mam nadzieję, że jeszcze te dwa tygodnie dłużej będzie trwała nasza kampania wyborcza.

Nie wiem, dokąd zmierza tutaj w Krakowie ta Trzecia Droga. Minister Raś z jednej strony popiera Andrzeja Kuliga, z drugiej strony Rafała Komarewicza, to nie wiem, czy tak można w ogóle?

Trzeba pytać pana posła Ireneusza Rasia czy tak można stać jedną nogą z jednej strony drugą nogą z drugiej strony. To pan poseł Raś musi na to pytanie odpowiedzieć. 

Rafał Komarewicz mówi, że kadencje samorządu powinny otwierać referenda. O co by pan zapytał? Pan jest mieszkańcem Krakowa, jakie by pan sam pytanie postawił? 

No pytanie, które miałoby bardzo jednoznaczną odpowiedź, czyli czy Kraków potrzebuje metra.

Już było takie pytanie.

Nigdy nie było postawione referendum. Uważam, że w Krakowie transport jest nieźle zorganizowany, nie mogę narzekać, natomiast uważam, że metro u nas to by był taki game changer.

Ale przecież było już referendum z tym pytaniem.

A to powiem szczerze, nie pamiętam. 

Było to przy okazji igrzysk zimowych igrzysk, ale to zamierzchłe czasy w takim razie.