Dziś w nocy Donald Trump ogłosił, że wstrzymuje amerykańską pomoc wojskową dla Ukrainy. Jako powód podał brak woli pokoju ze strony prezydenta Wołodymyra Zełeńskiego. Wstrzymanie pomocy militarnej dla Ukrainy wchodzi w życie natychmiast i dotyczy także tej broni, która już jest w Polsce na przykład i czeka tylko na przekroczenie granicy. Co to oznacza? Ukraińskie wojsko nie będzie teraz się miało czym bronić, czy może Europa będzie w stanie jakoś tę lukę wypełnić?
- Zdajemy sobie sprawę z tego, że Ameryka była mocnym sojusznikiem, jeśli chodzi o wsparcie militarne. To wsparcie Ukrainie było bardzo potrzebne, żeby powstrzymać z daleka od Europy Rosję. O tym pamiętajmy. To jest bardzo zła informacja. Unia Europejska musi stanąć na wysokości zadania i musi pokazać, że jest silna, jest wielka.
Było to spotkanie w Londynie. Poza gestami wsparcia, klepaniem po ramieniu i zapowiedziami, że będzie cudownie, wielkich konkretów nie było. W czwartek ma się odbyć specjalny szczyt Unii Europejskiej, ale premier Słowacji Robert Fico już zapowiada, że może zablokować ten szczyt. Poza tym jest też Orban, więc tam też raczej wielkich konkretów nie będzie. Jak możemy szybko jako Europa szybko pomóc Ukrainie?
- Oczywiście, że Fico będzie chciał robić wszystko, żeby zablokować jakąkolwiek pomoc Ukrainie. Tak samo Orban. Przecież to są politycy, którzy z Władimirem Putinem idą niemalże pod rękę. Europa musi się obudzić i zobaczyć, jak duże jest zagrożenie ze strony Władimira Putina. Jakiekolwiek ustępstwa na jego rzecz tylko i wyłącznie go wzmacniają. Ja cały czas powtarzam, że my musimy pamiętać o tym, co może stać się za 5-10 lat, kiedy Rosja odbuduje się po tej wojnie. Dostała dość mocno jej gospodarka, ale kiedy Rosja odbuduje potencjał militarny, jej aspiracje, które są bardzo dalekie, mogłyby pójść dalej w Europę.
Wróćmy do piątkowej awantury w Białym Domu. Czy pana zdaniem - co jest poglądem powszechnym w środowiskach liberalnych w Stanach Zjednoczonych - to Donald Trump i J.D. Vance zastawili na Zełeńskiego pułapkę, czy po prostu im tak puściły nerwy?
- Myślę, że to pewna buta i duma, która płynie ze strony Donalda Trumpa i J.D. Vance’a doprowadziły do tego, że tak się losy potoczyły.
Czyli, że to nie był zaplanowany ambush, jak mówią w Stanach?
- Ja jestem zawsze daleki od teorii spiskowych. W tym zakresie też.
Wczoraj list otwarty do Trumpa skierowało 40 więźniów politycznych polskich z czasów PRL, wśród nich między innymi Lech Wałęsa i Bronisław Komorowski. Piszą oni: „atmosfera w gabinecie owalnym podczas tej rozmowy przypominała nam te, którą dobrze pamiętamy z przesłuchań przez Służbę Bezpieczeństwa”. Ta awantura w gabinecie owalnym to nie był jednak początek. Wcześniej Trump nazywał Zełeńskiego żądnym władzy dyktatorem, mówił, że Ukraina zaczęła wojnę. Mówił, że to Putin chce zakończenia konfliktu, że to Putin chce, żeby ludzie przestali ginąć, a w ogóle rosyjscy oligarchowie to bardzo mili i przyjaźni ludzie. O co tu chodzi?
- Oczywistym jest to, że prezydent Stanów Zjednoczonych myśli tylko o swoim interesie i biznesie. Podszedł do tego tematu zupełnie jak biznesmen. On ma interes do zrobienia.
Ale może nie tylko chodzi o interes? Może to jest jakiś plan w stylu Nixona? Odwrócenie sojuszy, tak jak Nixon z Chinami? Nawet w polskich mediach słychać, że Trump to być może być dawny agent KGB. On w latach osiemdziesiątych jeździł przecież do Moskwy.
- Tak. Widziałem te artykuły. Natomiast Trumpowi potrzebne jest osłabienie Chin. To będzie możliwe tylko wtedy, jak będzie w tym regionie mocniejsza Rosja. To oczywiste. Zapomniał jednak o człowieczeństwie w swoim planie. Zapomniał, kto mordował ludzi, dzieci, kto zbombardował szpital, kto sprawił, że ludzie uciekali. Byłem na granicy, karmiłem ludzi. Widziałem łzy, przerażenie. O tym zapomniał prezydent Trump. On myśli tylko o swoich interesach.
Wróćmy na krajowe podwórko. Szef pana partii, kandydat w wyborach prezydenckich Szymon Hołownia opowiedział się bezpośrednio i wyraźnie za Zełeńskim w sporze z Trumpem. Podobne wsparcie Zełeńskiemu okazał między innymi Donald Tusk i Rafał Trzaskowski . To nie jest naiwność? Może politycy w Polsce powinni ugryźć się w język, podkulić ogon i ucałować Trumpowi pierścień?
- Nigdy w życiu. Znam Szymona Hołownię i szanuję jego poglądy. Poglądy za człowieczeństwem są naturalne. To naturalne zachowanie marszałka Hołowni. Inaczej nie mógł postąpić. On tak myśli.
Nie wszyscy myślą tak jak Szymon Hołownia. Przemysław Czarnek nazwał ukraińskiego prezydenta głupkiem. Politycy PiS atakują koalicję rządzącą za to, że naraża na szwank nasze stosunki z USA. Karol Nawrocki - kandydat PiS na prezydenta – stwierdził, że prezydent Ukrainy zachowuje się w sposób nieprzyzwoity w stosunku do swoich sojuszników, także do Polski, nie docenia ich wysiłku i to zostało dostrzeżone także w Białym Domu przez prezydenta Trumpa. Nawrocki mówi też o antyamerykańskiej rebelii, o tym, że słyszał, że ukraińscy uchodźcy sprawiają problemy w kolejkach do szpitali i przychodni. O Mentzenie i Konfederacji nawet nie będę wspominał. Na naszych oczach Polska pęka także w tej sprawie? Tworzą się dwa obozy proukraiński i antyukraiński?
- Ciężko mi komentować te słowa. Pamiętam jak niedawno w Sejmie politycy PiS bili w blaty i krzyczeli: „Donald Trump”. Pytam dziś, czy dalej by byli tak skorzy krzyczeć za Donaldem Trumpem? Trump w nocy wstrzymał transport broni. To skazuje Ukrainę na bardzo trudną sytuację. To może odbić się na Polsce i Europie. Skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie. Nie tego się spodziewam po odpowiedzialnym polityku. Wzbudzanie antagonizmów między nami i Ukraińcami jest znamienne. Widzimy kampanię pana Mentzena. On na tym antagonizmie działa. Rysy między nami się pogłębiają.
Przyznaje pan jednak, że tworzą się te dwa obozy. Jest pytanie, który wygra. Miesiąc temu w Radiu Kraków powiedział pan, żebym nie pytał, kogo Szymon Hołownia poprze w drugiej turze, bo to jest oczywiste, więc nie pytam, ale wczoraj wyciekł tajny sondaż Prawa i Sprawiedliwości. Z niego wychodzi, że jest pół na pół. Jeśli te obozy się tak podzielą - kto kogo w drugiej turze może poprzeć, to jest tak 48% - 48%, plus 4% nie wiadomo. My całkowicie na pół jesteśmy pęknięci, czy może jednak nie całkowicie?
- Jesteśmy popękani. Czy na pół? Trudno powiedzieć. Niestety narracja polityków prowadzi do tego, że skrajności z obu stron zaczynają się zwalczać. Nikt nie patrzy, że w środku może być normalnie, możemy dyskutować. To mnie najbardziej martwi w polityce.
Chciałbym zapytać jeszcze teraz o komisję śledczą, której swego czasu był pan członkiem. Komisja do spraw Pegasusa. Na dzisiaj zaplanowano przesłuchania europosłów Prawa i Sprawiedliwości Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Nawet sama przewodnicząca komisji nie spodziewa się i mówi to publicznie, że oni nie zjawią się w Sejmie. Pozwoli pan na osobistą refleksję... Trochę kabaret przypomina.
- To oczywiste, że oni się nie stawią. To poziom tchórzostwa, uciekania od odpowiedzialności.
Po co ta komisja, skoro wszyscy ją lekceważą?
- Trafnie pan zauważył, że byłem członkiem tej komisji. Mam pewną wiedzę, jakie są materiały. Ci panowie mają się czego bać. Odpowiedzialność za podsłuchiwanie ludzi, za zakup nielegalnego sprzętu. Wąsik i Kamiński mają się czego bać.
I co? Będzie znowu wniosek o odebranie immunitetu w Parlamencie Europejskim, potrwa to parę miesięcy...
- Niestety PiS wystawiło ludzi skazanych prawomocnym wyrokiem na listy, żeby im zapewnić ochronę. Wyjaśnienie sprawy Pegasusa pogrąża PiS, polityków PiS, Zbigniewa Ziobrę. To nie jest na rękę PiS-owi. Jak oni poniosą odpowiedzialność, może się pojawić problem. PiS pokazuje to. Mówią, że komisja nie może istnieć, przesłuchiwać…
Dokładnie pięć lat temu w Polsce wykryto pierwszy przypadek koronawirusa. Wszyscy pamiętamy, co potem się działo. Po tym doświadczeniu Polska jest bardziej przygotowana na kolejną epidemię czy wychodzimy z założenia, że następna taka katastrofa nastąpi albo za 100 lat, albo w ogóle?
- Polska jest przygotowana. Praktyka i życie to najlepszy poligon do ćwiczenia. Zostaliśmy przećwiczeni. Pamiętam tamten czas w domu z dziećmi. Grałem w planszówki z rodziną. Zdaje mi się jednak, że wiele się nauczyliśmy. Mam nadzieję, że jak coś to będziemy przygotowani.