Zapis rozmowy Sławomira Wrony z posłem PiS, Patrykiem Wichrem.
Zanim porozmawiamy o lokalności, trudno pominąć dziś politykę i to dużą, tę międzynarodową. Minister spraw zagranicznych Polski Zbigniew Rau podpisał wczoraj notę dyplomatyczną do MSZ Niemiec, w której pojawia się oczekiwanie wypłacenia zadośćuczynienia przez stronę niemiecką za straty, jakie Polska poniosła w czasie II wojny światowej, ale jestem także mowa o zwrocie zrabowanych dóbr kultury i przywróceniu Polakom w Niemczech statusu mniejszości narodowej. Co teraz się wydarzy? Pojawi się jakaś data, do której będziemy oczekiwać wyregulowania tych wszystkich spraw?
Można powiedzieć nareszcie, nareszcie stało się to, co powinno już wybrzmieć wiele lat temu. Czekaliśmy ponad 80 lat na sprawiedliwość, na to, żeby przygotować ten dokument i teraz nota dyplomatyczna została podpisana, przesłana oficjalnie ścieżką dyplomatyczną już do naszych sąsiadów, do naszych partnerów w Unii Europejskiej, bo tak traktujemy Niemców. My się od nich nie odcinamy, my chcemy współpracy, ale chcemy współpracy opartej na moralności, na etyce i na pewno na zaufaniu. Teraz czekamy, bo zgodnie z procesem dyplomatycznym na oficjalną notę musi być oficjalna odpowiedź. Nie wiem, czy będziemy czekać kilka dni, czy kilka miesięcy, ale na notę dyplomatyczną powinna być odpowiedź. Niemcy będą musieli oficjalnie zawrzeć swoje stanowisko względem naszych oczekiwań. Niemcy, którzy mieszkają w Polsce, budują z nami wspólnotę, w parlamencie polskim mają swojego przedstawiciela, mają swojego posła, a Polacy nie mogą liczyć na taką wzajemność na terenie Niemiec.
Ta odpowiedź może padnie szybciej, niż się spodziewaliśmy, bo dziś wizytę w Polsce rozpoczyna właśnie minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock i choć rząd niemiecki ciągle podtrzymuje swoje stanowisko, przypomnijmy - zdaniem rządu Niemiec kwestia reparacji jest zamknięta i nie ma do niej powrotu, to sama Annalena Baerbock, choć nie odnosiła się bezpośrednio do noty, to przed wyjazdem stwierdziła między innymi, że jako partnerzy we współpracy w Europie mamy szansę kształtować naszą przyszłość dla dobra naszych dzieci. Odnosiła się, dziękując Polsce za wsparcie przy jednoczeniu Niemiec, „mamy jednak również obowiązek zachowania zaufania które budowaliśmy wspólnie przez ostatnie 30 lat, zalicza się do tego, że rozliczenie się i pamięć o niezmierzonych cierpieniach, jakie Niemcy wyrządziły ludziom w Polsce, pozostają ważnymi zadaniami dla naszego i przyszłych pokoleń” . Ta wypowiedź może coś znaczyć?
Ta wypowiedź pokazuje, że udało się nam w polskiej dyplomacji doprowadzić do takiej sytuacji, że pani minister artykułuje winę Niemców jeśli chodzi o zakres drugiej wojny światowej, to jest już wielkim sukcesem, ale także wspomina o tych dobrych relacjach. Dobre relacje polegają na tym, że jesteśmy partnerami w dzisiejszych stosunkach, ale także te wszystkie zadry, te wszystkie rany, które nosimy w swoich sercach, zostaną zadośćuczynione. Czym innym jest uregulowanie granic, czym innym są traktaty pokojowe, a czym innym są reparacje, czyli zadośćuczynienie za wyrządzone krzywdy ówczesne i przyszłe, ponieważ śmierć człowieka to jest przecież utrata też i przyszłych możliwości. U nas zginęło ponad 5 milionów ludzi, zamordowanych brutalnie, spalonych w piecach, a więc ku pamięci tym osobom, ku pamięci tego, co utraciliśmy dla dobra narodu i dlatego, że musimy dzisiaj ścigać świat i Europę przez drugą wojnę światową, która nas cofnęła o 40, 60 lat w tył, to jest taka sprawiedliwość dziejowa. Natomiast odmowa Niemiec jest na fałszywych przesłankach. Jak można opierać się na decyzji z roku 1953, kiedy byliśmy pod de facto nieoficjalnym zaborem ZSRR, a kiedy to dyktowano nam decyzje z Moskwy i odrzucaliśmy każdą pomoc zachodu. Plan Marshalla kazano nam odrzucić. Nota dyplomatyczna musi być notą wysłaną oficjalnie i zarejestrowaną. Powinna się pojawić przy agendzie ONZ.
Postawiliśmy twarde warunki, ale nawet sama minister Baerbock mówi o kilku pokoleniach, nawet kilka pokoleń zajmie odzyskiwanie od Niemiec biliona i 6 miliardów - taka kwota jest oczekiwana plus dwa żądania, które się pojawiły - to jest twarde stanowisko i wszystkiego się domagamy, czy to jest początek negocjacji, co krytykują niektórzy?
Niezależnie od tego, jaką kwotę byśmy wymienili, to nawet nie do końca chodzi o pieniądze, tylko chodzi o pewien akt, o pewne sprawstwo decyzyjne, chodzi o to, żeby w końcu zamknąć tę krzywdę moralną. Oczywiście my byśmy chcieli, żeby Polska miała sprawiedliwy udział w tych reparacjach, ponieważ przypomnę - ponad 80 krajów na świecie reparacje otrzymało. Dlaczego Polska ma być wyjątkiem? Dlaczego Polska ma być zwiktymizowana powtórnie? Nie tylko przeżyliśmy wojnę, komuniści nas skrzywdzili, niszczyli ten kraj przez tyle lat, wyzwoliliśmy się dopiero po 1989 roku, więc koniec tego, my potrzebujemy odważnych, konkretnych decyzji. Drodzy Niemcy, zadośćuczyńcie, my jesteśmy szczerymi, odważnymi partnerami, chcemy budować silną Europę, ale narodową Europę, chcemy być dumnymi narodami, którzy są we wspaniałej wspólnocie europejskiej, ale my też oczekujemy partnerstwa, jedności i zadośćuczynienia.
W polityce międzynarodowej, nie tyle deklaracje, co skuteczność i umiejętność egzekwowania swoich praw to jest główna waluta. Zobaczymy jak będzie z tą sprawą. Przechodząc do lokalności, spraw, które już trochę zajmują naszą uwagę, ale ciągle wywołują emocje - kwestia uchwały antysmogowej. Przed tygodniem sejmik zdecydował o przedłużeniu czasu na wymianę pieców. Pan był dużym zwolennikiem takiego rozwiązania, ale nie milknie krytyka ze strony organizacji ekologicznych, także części środowiska politycznego, że oto fundujecie - myślę o obozie, który poparł takie rozwiązanie - fundujecie nam zimę toksyczną, rakotwórczą i to obróci się przeciwko nam.
Ludzie, którzy wymieniali piece, byli zobowiązani do utylizacji i usunięcia tych sprzętów, kopciuchów. Ci, którzy zostali, często nie z własnej winy nie mogą tego wykonać, bo na przykład nie mają różnego typu instalacji, albo po prostu ich nie stać. Mamy ciężki czas jesteśmy po pandemii, po wojnie i ekolodzy muszą zroumieć.
Jeszcze nie jesteśmy po wojnie, wojna trwa.
Ale jesteśmy w okresie wojennym, w związku z tym musimy patrzeć na tych zamożniejszych, ale także tych biedniejszych, tych bardziej zaradnych i tych mniej zaradnych. Musimy tworzyć państwo sprawiedliwe, a państwo sprawiedliwe to takie, które nie narzuca na obywatela nierealnych wymogów, których on jest albo nie jest w stanie z przyczyn obiektywnych wykonać. Przesunięcie o rok i 4 miesiące to jest krótki okres czasu, kiedy nie pozwalamy palić wszystkim, nie można palić śmieci, ale można palić każdego typu paliwem.
Prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel poinformował, że na razie miasto nie rozważa scenariusza z obniżeniem temperatury w szkołach, albo wysyłaniem dzieci na zajęcia zdalne, w związku z tym że nie jest w stanie zapewnić ciepła szkołach. Jak prezydent dodał, Sądeckie Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej ma zapewniony opał do końca roku i tu podkreślił, że sytuacja jest dynamiczna - zobaczymy co będzie po Nowym Roku. To ważne zobowiązanie, żeby węgla nie zabrakło. Może się zdarzyć, gdyby do tego doszło, że samorządy jak słyszymy przynajmniej z ust prezydenta Ludomira Handzla - staną przed koniecznością, po prostu nie będzie czym palić, paliwa wystarczy tylko do końca roku, to duża odpowiedzialność.
Staramy się zrobić wszystko, żeby zabezpieczyć Polskę i Polaków i oczywiście wszystkie instytucje, w tym samorządy, szkoły i wszystkie wrażliwe instytucje, szpitale, również noclegownie w opał, zarówno w gaz, w węgiel jak i każdy inny typ źródeł energii cieplnej. Robimy wszystko, staramy się państwu pomóc, wierzę w to, jestem przekonany, że damy radę. Oczywiście nie ma węgla w wystarczającej ilości dzisiaj, czy jutro, ale w perspektywie sezonu. Dlatego nawołujemy, nie kupujmy całości, tylko rozłóżmy na raty, po to żeby kupić tańszy węgiel, bo w końcu jeśli się pojawi większa ilość to on stanieje.
Kiedy druga tura dostaw na rynku węglowym się pojawi?
Do końca roku, pan Sasin wczoraj określił, że przypłynie do nas jeszcze 11 mln ton węgla, po odsianiu go trzy i pół miliona trafi do gospodarstw domowych, reszta tego co się da trafi do energetyki, w związku z tym do końca sezonu nie powinno zabraknąć węgla. Oczywiście przy założeniu, jak to zawsze w ekonomii jest, że warunki będą stałe i niezmienne. Jeżeli nie daj Boże eskalowałaby wojna, to sytuacja może być inna.
Czyli znak zapytania ciągle pozostaje.
Najważniejsze, że płynie do nas tyle węgla, jest zakontraktowany, jest rozładowany w naszych portach, że wystarczy do końca sezonu.
Na koniec zwracam się do pana, jako do szefa sejmowego zespołu do spraw lecznictwa uzdrowiskowego. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że po trwającym ponad 3 miesiące procesie wyłaniania nowego prezesa ma uzdrowisko Krynica-Żegiestów nowy zarząd, nowego prezesa, został nim Marcin Krzemiński z Gorlic. Wiemy o nim na razie tylko tyle, że to radny gminny. Dlaczego tak długo trwał ten proces, dlaczego było tak skomplikowany? Co pan wie o nowym prezesie ważnego sądeckiego i nie tylko sądeckiego, małopolskiego uzdrowiska?
Dla mnie to też jest niezrozumiałe, dlaczego to tak długo trwało. Nieodpowiedzialnym jest to, że przez trzy miesiące spółka bazowała na pełniącym obowiązki prezesa, to jest to taki komentarz ogólny, ten proces powinien być dużo szybszy. Jakaś aberracja ze strony Rady Nadzorczej, która nie potrafiła przez taki okres czasu wyłonić prezesa, kilkukrotnie rozpisywano konkurs, kilkukrotnie go odwoływano, ale ten serial się zakończył.
Jest pan spokojny o przyszłość spółki? Zna pan Marcina Krzemińskiego?
Z tego co ja wiem, to jest bardzo silny działacz społeczny, krwiodawca, działacz OSP, pracownik banków, a więc człowiek wykształcony, kompetentny i energiczny. Mam nadzieję, że wniesie dużą dużą świeżość i jakość, choć ta spółka była bardzo dobrze zarządzana, poprzedni prezes pan Wiesław Pióro przecież przeprowadził spółkę przez okres pandemii i nie tylko, wcześniej pan prezes Biedroń też rewelacyjnie zarządzał spółką, spółka ma szczęście do prezesów, ale są różne uwarunkowania, różne przyczyny.
Czego oczekuje pan teraz?
Energicznych działań w spółce, żeby nadgonić ten utracony czas no i też przygotowywania się - za chwilę forum krynickie, później w przyszłym roku Igrzyska Europejskie 2023, to wszystko będzie też odbywało się m.in. w Krynicy.