Nie ulega wątpliwości, iż powojenna historia Polski nierozerwalnie związana była z działalnością Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej oraz jej poprzedniczki – PPR. Nieprzypadkowo we współczesnej dyskusji obecny jest pogląd mówiący, że bez poznania historii PZPR nie jest możliwe zrozumienie dziejów naszego kraju w latach 1949-1989. Partia stanowiła bowiem najważniejszą organizację Polski komunistycznej. Natomiast aparat partyjny stanowił podstawę systemu politycznego, a najwyższe organy PZPR były faktycznym centrum decyzyjnym, które łączyło w sobie kompetencje władzy zarówno wykonawczej, ustawodawczej jak i sądowniczej. I właśnie dlatego kwintesencją PRL-owskiego systemu było swoiste równanie: partia=państwo.
Obowiązujący w PRL polityczny dogmat o dominującej roli partii komunistycznej w państwie sprawiał, że nadzorowi i kontroli czynników partyjnych podlegały państwowe organy centralne oraz ich terenowe odpowiedniki. Nie ulega wątpliwości, iż było to o tyle łatwiejsze, że komitety partyjne oraz mniejsze komórki PZPR były obecne w każdym województwie, mieście oraz gminie. Funkcjonowały również w dużych i średnich zakładach pracy. Z kolei organy wykonawcze partyjnych komitetów, a więc ich egzekutywy, będąc hierarchicznymi strukturami, pełniły rolę analogiczną do władz centralnych PZPR. Elementem składowym takiej partyjnej, lokalnej struktury był właśnie Komitet Fabryczny PZPR Huty im. Lenina.
Kombinat hutniczy oraz wybudowana w jego najbliższym sąsiedztwie Nowa Huta, były bardzo ważnymi projektami powojennej Polski. Obie te inwestycje stanowiły budowy pierwszoplanowe, których zadaniem była dosłowna i symboliczna przemiana państwa. Z jednej strony założeniem była industrializacja kraju, ale i „nowy, socjalistyczny człowiek”. Budowy te, choć prowadzone rękami tysięcy polskich robotników oraz kadry inżynierskiej, wykształconej jeszcze w czasach II Rzeczpospolitej, w zakresie organizacyjnym, politycznym oraz ideologicznym podlegały kontroli i stałemu nadzorowi ze strony rządzącej monopartii.