Czy wiosną na zajęciach robi się bardziej tłoczno?
D.W.: Jestem zaskoczona, ponieważ od stycznia mamy stałą frekwencję. Jest kwiecień, jesteśmy po świętach i tak naprawdę ludzi przybywa, niż ubywa, także ten rok jest zupełnie inny niż poprzednie lata. Pandemia bardzo zmieniła nasze społeczeństwo jeżeli chodzi o aktywność fizyczną i teraz ludzie wiedzą, że ta regularność treningowa jest ważna i najlepiej zacząć jak tylko mamy czas, ochotę i zostać przy tym. Dyscyplina będzie nas motywować. Widzę ogromną różnicę, że faktycznie u mnie w klubie i na innych siłowniach i jak mi mówią moi znajomi trenerzy, jest cały czas dużo ludzi i to myślę, że nie tylko wzgląd wiosny i tego, że trzeba ściągnąć ubrania, ale wydaje mi się, że to samopoczucie po pandemii nam już wraca lepsze.
Na pilates idziemy przede wszystkim ze względu na zdrowie, a nie ze względu na to, że chcemy rzeźbić swoje ciało?
M.O.: Rzeźbienie ciała dostajemy wtedy gratis, ale głównie chcemy znaleźć równowagę w ciele, siłę, elastyczność i kontrolę nad ciałem. Pilates jest dla każdego. Pracuję z wielkimi silnymi facetami, którzy na co dzień, sześć razy w tygodniu potrafią być na siłowni i uzupełniają pilatesem swój trening, pracuję z kobietami w ciąży, z osobami starszymi i naprawdę dla każdego jestem w stanie dobrać tak trening, żeby jak najwięcej zyskał. Kiedyś się spotkałam z taką opinią, że pilates to jest trening dla pań po czterdziestce na sali z piłką, żeby sobie poleżeć, machnąć nóżką i rączką. Tak naprawdę to potrafi być bardzo trudny trening, który głęboko wchodzi w ciało i bardzo je zmienia.
(cała rozmowa do posłuchania)