Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

ORP "Kraków"

W tym nowym, wrześniowym, cyklu chciałbym przypomnieć - w czasie kilkunastu najbliższych spotkań - historię legendarnych konstrukcji stanowiących wyposażenie wojska polskiego, we wrześniu 1939. Zdaję sobie sprawę, że słowa "legendarny" w kilku przypadkach użyłem nieco na wyrost, ale mam nadzieję, że zostanie mi wybaczone ze względu na intencje, jakie mną kierowały... Dziś zapraszam Państwa na pokład kolejnego okrętu - ale żeby było ciekawiej, będzie to okręt z Krakowem w nazwie i w Krakowie zbudowany... Monitor rzeczny - ORP "Kraków", zbudowany przez krakowską stocznię rzeczną należącą do firmy Polskie Fabryki Maszyn i Wagonów L. Zieleniewski S.A. - a służący we Flotylli Pińskiej.

1926 Monitory rzeczne ORP Kraków i ORP Wilno zacumowane na Wiśle. Fot. NAC

Trudno nawet powiedzieć od czego by zacząć, bo klasa monitorów, a już na pewno monitorów rzecznych - to rodzaj okrętów dziś już prawie całkowicie zapomnianych, natomiast los flotylli Pińskiej, to jeden z najrzadziej wspominanych epizodów kampanii wrześniowej. Ale to właśnie tam i w tej klasie działał jedyny Okręt Rzeczypospolitej Polskiej, z Krakowem w nazwie. Na drugi musieliśmy czekać do 1990 roku. Monitor, jako taki, jest okrętem artyleryjskim, niezbyt szybkim i przeznaczonym do działań przybrzeżnych - lub jak w tym przypadku - rzecznych. Zwykle jest uzbrojony w niewielka liczbę, za to dużych - jak na swój rozmiar - dział. Kaliber artylerii monitorów morskich często równał się kalibrowi artylerii pancerników. 

Spośród sześciu monitorów przeznaczonych do działań na rzece Pinie, cztery zbudowano w 1920 roku w Gdańsku - były to: "Warszawa", "Toruń", "Pińsk"i "Horodyszcze", a dwa kolejne w Krakowie, w roku 1926. Te nosiły nazwę "Kraków" i "Wilno" - i były to pierwsze okręty zbudowane w polskiej stoczni. Mierzyły 35 metrów i miały wyporność 70 ton. Rozwijały prędkość 7 węzłów, ale nie ona na rzece była najważniejsza. Najważniejsze było zanurzenie, a to wynosiło zaledwie 50 centymetrów - mimo posiadania na pokładzie 3 dział kalibru 100 milimetrów i 4 cekaemów.  

Flotylla Pińska - czy właściwie Flotylla Rzeczna Polskiej Marynarki Wojennej, posiadając przynajmniej 40 bojowych okrętów i kutrów, drugie tyle jednostek pomocniczych, posiadająca nawet swoje lotnictwo rozpoznawcze, była istotną siłą militarną - niestety tylko na papierze. Położenie jednostek działających na Pinie, Prypeci i Wiśle, sprawiło, że w pierwszych dniach września były one poza zasięgiem działań wojennych, a kiedy wojna się do nich zbliżyła, przewaga nieprzyjaciela była już tak wyraźna, że niewiele można było zrobić. Do tego doszedł wyjątkowo niski stan rzek i zbombardowane mosty przegradzające ich koryta, no i atak sowiecki z 17 września oraz niesławny rozkaz Rydza-Śmigłego: "Z Sowietami nie walczyć!". 

Model monitora rzecznego ORP Kraków  wykonany przez P. Komender. By Topory - Praca własna, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=11563356

Ale nie było też tak, że marynarze rzeczni nie zapisali swojej pięknej karty w kampanii wrześniowej, bo kiedy sytuacja uniemożliwiła działanie ich okrętom - zatopili swoje jednostki i wyszli na brzeg, dołączając do Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Polesie" gen. Kleeberga, z którą stoczyli ostatnią bitwę kampanii wrześniowej - bitwę pod Kockiem zakończoną 5 października.

A ORP "Kraków" - nie powalczył sobie niestety - wprawdzie jego dowódca chciał przedzierać się w stronę Brześcia, licząc na kontakt z nieprzyjacielem ale unieruchomiony przez zniszczony most został zatopiony przez własną załogę - 21 września. Później podnieśli go Sowieci i wcielili do  Flotylli Dnieprzańskiej pod nazwą "Smoleńsk". Ostatecznie zatonął 12 września 1941, po trzech miesiącach walk z Niemcami - szkoda tylko że pod obcym sztandarem.

 

 

Andrzej Kukuczka

Tematy:
Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię