Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Operacja “Usunąć krzyż” - Nowa Huta 1960

"Katolicy, brońmy wolności sumienia i wyznania" - to treść jednego z kilku plakatów, które pojawiały się na krzyżu, w którego obronie wystąpili mieszkańcy Nowej Huty w kwietniu 1960 roku. O nowohuckiej walce o krzyż, o skutkach protestu i pamięci o tamtych wydarzeniach w Programie RK i IPN "Posłuchaj historii" mówił dr Wojciech Paduchowski z Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Krakowie, autor książki pt. "Karły pod krzyżem", w której opisał nie tylko bardzo dokładnie wydarzenia z 1960 roku, ale także pokazał je w szerszym kontekście społecznym, psychologicznym i kulturowym Nowej Huty. Program prowadziła Jolanta Drużyńska.

Walka o krzyż w Nowej Hucie 27 kwietnia 1960 r / AIPN

J. Drużyńska rozmawia z W. Paduchowskim

„Dla człowieka religijnego przestrzeń nie jest jednorodna. Wykazuje pęknięcia i rysy, zawiera części jakościowo odmienne od pozostałych. «Nie zbliżaj się tu! Zdejm sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą» (Wj 3,5), przemówił Bóg do Mojżesza. Istnieje więc pewna święta, to jest «naładowana mocą», pełna znaczenia przestrzeń, i istnieją też inne rejony przestrzeni, które nie są święte i w konsekwencji nie mają struktury ani trwałości, są jednym słowem «amorficzne». Tę niejednorodność przestrzeni człowiek religijny przeżywa jako przeciwieństwo między przestrzenią świętą – to znaczy jedyną rzeczywistą, rzeczywiście istniejącą – a całą resztą, która otacza go jako bezkształtny przestwór”. Słowa Mircei Eliadego stanowią ważny kontekst tego, co wydarzyło się w Nowej Hucie w dniu 27 kwietnia 1960 r. wraz ze zdarzeniami poprzedzającymi, w tym przede wszystkim z postawieniem i poświęceniem 17 marca 1957 r. nowohuckiego krzyża. To, co się stało później, było już w pewnym sensie tylko konsekwencją naruszenia sfery sacrum. Oczywiście wytłumaczenie całej złożoności wydarzenia, jakim dla ludzi wierzących była obrona krzyża podjęta wobec próby pozbycia się go przez władze komunistyczne, a następnie wybuch związanych z tym zamieszek, nie jest tak proste, aby sprowadzić je tylko do rywalizacji sfer sacrum i profanum. Stanowi ona jednak bardzo ważny kontekst duchowy i transcendentalny. Społeczność Nowej Huty przywiozła tutaj „świadomość dziedzictwa”, duchowy bagaż, być może wyrwany spod miedzy – jak chciał Ważyk – ale jej własny! Tej „świadomości dziedzictwa” musiało być wystarczająco dużo, aby mieć poczucie sacrum.

Walka o krzyż w Nowej Hucie 27 kwietnia 1960 r ? AIPN

Walka o krzyż w Nowej Hucie 27 kwietnia 1960 r ? AIPN

Dla historyka Nowa Huta stanowi swoisty mikrokosmos – choć nie tak bardzo mały, w 1960 r. liczyło ono bowiem już sto tysięcy mieszkańców, i to zarówno takich, którzy przybyli tutaj, aby rozpocząć nowe życie, jak i tych, których przodkowie zamieszkiwali te tereny od pokoleń, a po rozpoczęciu budowy Nowej Huty zasiedlili bloki lub pozostali w swoich częściowo zachowanych wsiach. Tak właśnie było ze starą wsią Bieńczyce, na polach której przy nowo wytyczonych ulicach Karola Marksa (dziś Ludźmierska) i Władimira Majakowskiego (dziś Obrońców Krzyża) miał stanąć kościół – pierwszy w planowo ateistycznym i socjalistycznym mieście, jakim miała być Nowa Huta według propagandystów nowego systemu i nowej ideologii. Choć paradygmat „nowego człowieka” nie należał wyłącznie do refleksji komunistycznej, to właśnie tutaj miał się urzeczywistnić. Co prawda nie doszło do tego, ale z pewnością zawładnął on świadomością niektórych osób. Ludzie nie poddają się łatwej kategoryzacji.

W.Paduchowski (IPN) / jd

Autor:
Jolanta Drużyńska

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię