-
Watykan działa powoli, ale uważnie
Proces nominacji nowego arcybiskupa to złożona operacja, w której uczestniczą różne szczeble Kościoła – od doradców papieskich po lokalne struktury. Sytuacja zdrowotna papieża również mogła wpływać na tempo decyzji.
-
Sygnały z Rzymu: brak kardynalatu dla Jędraszewskiego ma znaczenie
To, że dotychczasowy metropolita nie otrzymał godności kardynała, jest dla komentatorów wyraźnym sygnałem dystansu Franciszka wobec krakowskiego hierarchy i jego linii.
-
Kto ma największe szanse?
Najczęściej wymieniani kandydaci to: bp Sławomir Oder (Gliwice), kard. Grzegorz Ryś (Łódź) oraz prymas Wojciech Polak. Szostkiewicz ocenia, że Oder ma największe szanse – ma wsparcie kard. Krajewskiego i przeszłość blisko związaną z Janem Pawłem II.
-
Czy możliwa jest nominacja „spoza układu”?
Choć technicznie możliwe byłoby powołanie na metropolitę np. księdza-naukowca, to zdaniem Szostkiewicza to mało prawdopodobne. „Samotny” kandydat bez wsparcia instytucjonalnego miałby bardzo trudne zadanie.
Spekulacje i ostrożność w przewidywaniach
Adam Szostkiewicz nie krył sceptycyzmu wobec doniesień, że decyzja papieża Franciszka już zapadła i nazwisko nowego metropolity krakowskiego ma zostać ogłoszone w sobotę o godz. 12:00. Przypomniał, że podobne zapowiedzi już padały i nie znalazły potwierdzenia. Jego zdaniem choć zmiana jest nieuchronna, jej moment pozostaje niepewny.
Osobiście nie jestem przekonany, czy tak się stanie. (…) Jesteśmy skazani na spekulacje. To, że gdzieś decyzja została ogłoszona, jak w przypadku Poznania, nie znaczy, że tak samo jest w przypadku Krakowa.
Kontekst papieskiej decyzji
Szostkiewicz podkreśla, że nominacja arcybiskupa nie jest jedynie gestem symbolicznym, ale złożoną operacją instytucjonalną, wymagającą uzgodnień pomiędzy kurią rzymską, nuncjaturą apostolską oraz lokalnym episkopatem. Stan zdrowia papieża w ostatnich miesiącach mógł również wpływać na tempo podejmowania decyzji. W przypadku, gdy decyzja została podjęta wcześniej, niekoniecznie oznacza to jej natychmiastowe ogłoszenie.
To jest wbrew pozorom bardzo skomplikowana operacja, w której ścierają się bardzo różne interesy.
Brak kardynalatu dla arcybiskupa Jędraszewskiego jako sygnał
Jak zauważa Szostkiewicz, brak wyniesienia Marka Jędraszewskiego do godności kardynała jest znaczeniem samym w sobie. Dla tak ważnej stolicy biskupiej jak Kraków jest to sytuacja wyjątkowa i może być interpretowana jako wyraz dystansu papieża wobec linii reprezentowanej przez obecnego arcybiskupa.
Czy Kościół w Polsce jest dla papieża Franciszka ważny?
Wiele sygnałów wskazuje, że nie jest to dla niego najważniejszy Kościół – mówi Adam Szostkiewicz.
Nie jest to dla niego Kościół kluczowy między innymi dlatego, że dobrze wie, bo od tego ma swoje biuro prasowe, że tutaj w Polsce, w polskim Kościele, zwłaszcza instytucjonalnym, zdania na temat jego pontyfikatu są różne, nie wszystkie są entuzjastyczne. I tak po ludzku bierze to pod uwagę i zajmuje się Kościołami, które uważa za ważniejsze z punktu widzenia dzisiejszej sytuacji.
Kto może być następcą Marka Jędraszewskiego?
W rozmowie padły trzy nazwiska: bp Sławomir Oder, prymas Wojciech Polak oraz kard. Grzegorz Ryś. Szostkiewicz ocenił, że najbardziej prawdopodobnym kandydatem jest Oder, między innymi ze względu na jego bliskie związki z Janem Pawłem II (był postulatorem jego procesu kanonizacyjnego) oraz poparcie ze strony kard. Konrada Krajewskiego, osoby cieszącej się zaufaniem papieża.
Uważam, że Oder nie byłby zły nawet z tym dość konserwatywnym odchyleniem. Bo nie jest to jednak fajter typu arcybiskupa Jędraszewskiego, który każdą swoją kolejną wypowiedzią publiczną w ostatnich latach antagonizował nie tylko przeciwników, ale też i same gremia kościelne, samych księży. Oder nie ma takiej historii.
Kard. Ryś – choć dobrze pasujący do krakowskiej tradycji – raczej nie powróci do Krakowa, co według komentatora wynika z jego obecnego miejsca w kościelnej hierarchii i nowych zadań.
Za wysoko wylądował i teraz oddaje się innym zadaniom i zamknął, wydaje mi się, ten rozdział.
Z kolei prymas Polak jako kandydat do Krakowa jest – zdaniem Szostkiewicza – mało prawdopodobny ze względu na jego urzędniczą pozycję w Gnieźnie i charakter funkcji prymasa.
Wydaje mi się, że to jakaś karkołomna spekulacja.
Czy możliwa jest nominacja spoza episkopatu?
Czy jest możliwość, że papież zdecyduje się na zupełnie nietypowy krok i powierzy stanowisko metropolity komuś, kto nie jest biskupem? Szostkiewicz uznał taki scenariusz za atrakcyjny medialnie, ale praktycznie niewykonalny. Taka osoba, nie posiadając wsparcia i struktury instytucjonalnej, byłaby zbyt słaba, by skutecznie zarządzać skomplikowaną archidiecezją krakowską.
Oczywiście, fajny pomysł, fajny scenariusz, ale jakby to wyglądało. Przychodzi decyzja i pewnego dnia na Franciszkańską puka jakiś anonimowy dla tej Franciszkańskiej człowiek. A nawet jak nieanonimowy, to bez żadnego otoczenia, bez żadnej bazy, bez żadnych kontaktów, bez żadnego wsparcia. To było duże ryzyko i przypuszczam, że skończyłoby się raczej niepowodzeniem.