Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Nowy dyrektor ZZM: nie wiemy, gdzie drzewa na Rynku będą, ale wiemy, gdzie ich nie będzie - przy pomniku Mickiewicza i w rejonie Bazyliki Mariackiej

- Wszyscy się zgadzamy, że na Rynku Głównym w Krakowie można wprowadzić nową zieleń. Konserwator jasno wytyczył kierunki, co jest najważniejsze. To miejsce chronione wszystkimi formami ochrony zabytków. Tych uwarunkowań jest masa. Teraz jednak nie powiem, gdzie drzewa mogą się pojawić. Tego nie wiemy. Na pewno jednak nie będzie ich przy pomniku Mickiewicza i w rejonie Bazyliki Mariackiej - mówił na antenie Radia Kraków nowy dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie, Łukasz Pawlik.

Pixabay

Posłuchaj rozmowy

Zapis rozmowy Jacka Bańki z nowym dyrektorem Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie, Łukaszem Pawlikiem.

Co dalej z drzewami na Rynku Głównym?

Do tej pory był pan osobą pełniącą obowiązki ZZM. Od dwóch dni formalnie jest pan szefem?

- Tak. Przez jakiś czas pełniłem obowiązki. Teraz jestem pełnoprawnym dyrektorem.

Kiedy wreszcie zatem zobaczymy na Rynku Głównym drzewa?

- Faktycznie to duże wyzwanie. Staramy się, żeby już w tym roku mieszkańcy poznali odpowiedzi na te pytania. Ile drzew? Jakie? Gdzie je podsadzimy? Mamy współpracę z Politechniką Krakowską. Do końca roku pierwszy etap opracowania, czyli studium wykonalności powstanie.

Drzewa na Rynku Głównym w Krakowie najwcześniej za dwa lata. Projekt nasadzeń przygotuje Politechnika Krakowska

Co możemy wykluczyć? Jaki gatunek drzew?

- Trudno dyskutować. Jakby to było takie proste, nie trzeba by tylu opracowań, żeby to dobrać. Muszą to być gatunki, które uwzględniają wymagania związane z układem urbanistycznym Rynku, ale też takie, które będą tam dobrze rosły, które wytrzymują wysokie temperatury, niedobór wody i uzupełniają już te drzewa, które tam rosną, bo przypomnę, że na Rynku Głównym rośnie 50 drzew.

Jeśli zostaną zasadzone to po której stronie?

- Mogę powiedzieć, gdzie na pewno nie. Na pewno nie zostaną posadzone drzewa na płycie Muzeum, czyli w rejonie pomnika Adama Mickiewicza. Myślę, że też nie rejon Bazyliki Mariackiej. Tam jest kwestia najważniejszych widoków. Nowe drzewa nie mogą tego przysłaniać. Są miejsca, gdzie na pewno nie. Wykluczeń pewnie jest więcej. Musimy pamiętać, że Rynek wiele razy się przebudowywał, zmieniał. Pod ziemią są pozostałości starych budowli. To też wymaga ochrony. Szczegółowo będziemy się tym dzielić na bieżąco, aż mieszkańcy poznają docelowe opracowanie.

Najbardziej prawdopodobna jest druga strona, w rejonie Krzysztoforów?

- Tu na pewno nie powiem. Nie wiemy. Za wcześnie jest. Nie chcemy podejmować spontanicznych decyzji, Uwarunkowań jest masa. Stąd współpraca z Politechniką. Podejmowanie spontanicznych decyzji… Ogólnie się zgadzamy. Miejsca publiczne trzeba dostosowywać do wysokich temperatur, zmian klimatu. Zmiany w miejscach ważnych trzeba podejmować jednak z rozwagą.

W jaki sposób ten projekt warunkują wszystkie sprawy związane z historią i urbanistyką? Tam, gdzie jest Muzeum to nie, przy Bazylice Mariackiej – nie. Jak duże są te ograniczenia? To możliwe w ogóle?

- To możliwe. Wszyscy się z tym zgadzamy. Są wytyczne konserwatora. Odrobiliśmy lekcję. Była wstępna ocena. Konserwator jasno wytyczył kierunki, co jest najważniejsze. To miejsce chronione wszystkimi formami ochrony zabytków. Tych uwarunkowań jest masa. Wszyscy się jednak zgadzamy, że można tam wprowadzić nową zieleń. Jest kwestia formy, gatunku, lokalizacji. Teraz jednak na to nie odpowiem.

Wszystkie od razu, czy będą państwo to etapować, po kilka drzewa sadzić?

- Nie ma co etapować. Jak będzie pierwsza dokumentacja, przystąpimy do wykonania projektów budowlanych. Jak poznamy miejsca i możliwości, dalsza praca to będzie zwykła dokumentacja budowlana, pozwolenie na budowę. To przygotujemy do października przyszłego roku.

Co z Bulwarami Wiślanymi?

Co z przebudową Bulwarów Wiślanych? Ruszyła budowa kładki na Ludwinów. Jak mamy jedną inwestycję, nie można było tego połączyć? Trudno sobie wyobrazić, że jedna się zakończy i raz jeszcze będzie trzeba rozkopywać ten teren.

- Zdajemy sobie z tego sprawę. Współpracujemy z ZIM, które buduje kładkę na Ludwinów. Mamy uzgodnione dokumentacje projektowe. Kładka jest budowana, finalizujemy dokumentację projektową. Mamy uzgodnienia, staramy się o pozwolenie na budowę. Kładka już uwzględnia zagospodarowanie Bulwarów od strony centrum, Kazimierza. To jest dostosowane. Będziemy gotowi realizować zadanie. Zrobimy to etapami. Prezydentowi Majchrowskiemu na tym zależało. Aleksander Miszalski też o to pyta. To ważna inwestycja dla miasta.

Jak etapami to pewnie zaczną państwo od miejsca, gdzie kładka zepnie oba brzegi?

- Tak. Jeszcze decyzji nie ma, ale zgadza się. Pierwsze działanie powinno być w tej części, gdzie pewne działania są już realizowane. Nasze to uzupełnią, żeby ta kładka nie była oderwana od reszty Bulwarów. To dobry kierunek. Będziemy się przyglądać. Są tam przedsiębiorcy, mieszkańcy. Popatrzymy z kalendarzem prac na to, co się dzieje na Bulwarach.

Trzeba będzie zamknąć...

- Tak. Będziemy to etapować, żeby jak najmniej uciążliwe dla przedsiębiorców, turystów i mieszkańców to było.

Czyli jesienią?

- Prace raczej trwają dłużej. Będziemy się musieli dostosować do kalendarza budżetowego. Prace budowlane zwykle są, jak jest ciepło – latem. Prace z zielenią wymagają okresu sadzenia. To jesień/wiosna. Tak to wygląda. Chodzi też o to, w jaki sposób będą realizowane poszczególne etapy i jak będą się łączyć, żeby kolejne oddawane elementy były dostępne.

Kiedy mogą się zacząć prace nad nowymi Bulwarami?

- Wszystko zależy, jak się ułoży miejski budżet. My z dokumentacją będziemy gotowi na przyszły rok. Zakres prac będzie zależał od możliwości finansowych miasta.

ZZM prezentował kiedyś wizualizację nowych Bulwarów. Coś się zmieniło?

- Pokazywaliśmy mieszkańcom, konsultowaliśmy wygląd Bulwarów. Nie chcemy ich odmieniać. One dobrze działają. Są tam jednak elementy, które przeszkadzają, na przykład ławki przy ścieżce rowerowej. Są tam różne takie trudności. To chcemy zlikwidować. Jak warunki terenowe pozwolą, chcemy zlikwidować bariery, połączyć kwestie rowerzystów i pieszych. Główny pomysł prezentowany mieszkańcom się nie zmieni. On jest dopracowany. Są uzgodnienia z Wodami Polskimi, związane z ruchem rowerowym, audyty. To za nami.

fot: Jacek Bańka

fot: Jacek Bańka

Czym będzie ogród parcelowy?

Czyli z tych wszystkich inwestycji, najszybciej zostanie zrealizowany społeczny ogród parcelowy przy ulicy Orlej?

- Z nowych rzeczy tak, ale realizujemy teraz jeszcze park Aleksandry, park na Złocieniu, Kolejowy. Ogród parcelowy to nowość w skali kraju. W Europie są znane takie ogrody. Przy ulicy Orlej to organizujemy. Mamy działkę. Mieszkańcy będą mieli na wyłączność kwaterę, gdzie będą uprawiać rośliny, także jadalne… Z drugiej strony chcemy, żeby społeczność wynajmująca te parcele miała operatora. Chcemy budować społeczność. Będzie dowolność, ale chcemy budować społeczność wokół ogrodu parcelowego.

Kto i na jakich zasadach będzie mógł skorzystać z tego ogrodu parcelowego?

- Będziemy – jak jest z ogrodnictwem społecznym – prowadzić zapisy chętnych. Operator zostanie wybrany w trybie konkurencyjnym. Chcemy, żeby to był jeden z NGO-sów. Zapraszamy wszystkie podmioty, które by chciały realizować ten projekt. Nabór będzie w ZZM. Potem ten podmiot będzie odpowiadał za dopisywanie mieszkańców. Zobaczymy, jaki będzie odzew. Jak większy i ogród okaże się sukcesem, na pewno będą w innych częściach Krakowa.

Zainteresowani mogą szukać informacji? W przyszłym tygodniu będzie spotkanie ws. tego ogrodu?

- Zapraszamy na spotkanie. Wtedy więcej powiemy o projekcie. Po kolei będziemy dążyć, żeby w tym roku ten ogród parcelowy zaczął powstawać.

Jakie są kolejne inwestycje ZZM w 2024 roku?

Co zatem w tym roku? Jaki jest harmonogram inwestycji ZZM?

- Do takich ważnych inwestycji, które realizujemy, należy kolejny etap parku Aleksandry. To będzie realizowane do wiosny przyszłego roku. Najwcześniej z rzeczy dla mieszkańców powstanie park na Złocieniu. To jesienią. To ważne, bo to osiedle, gdzie terenów zielonych nie ma. To zapewni dostęp do przestrzeni rekreacyjnej. Do tego park Kolejowy. Mamy pewne trudności z kontynuacją. Musimy zapewnić finansowanie, ale idzie to w dobrym kierunku. To wiosna przyszłego roku. Do tego są zadania dzielnicowe: remonty, budowa placów zabaw, skatepark w rejonie fortu Kleparz. Planujemy poszerzyć plażę Bagry. Okres kąpielowy pokazuje z roku na rok, że chętnych do korzystania z wody jest coraz więcej.

Poszerzyć? W którą stronę?

- Plażę chcemy powiększyć tą przy kładce, przy cyplu. Tam można ją poszerzyć. Byłoby nieco wygodniej. Zapraszamy mieszkańców. W niedzielę organizujemy ekopiknik w Węgrzynowicach. To ścieżka przyrodnicza i bobrowy plac zabaw. To jest ukierunkowane na zabawę i na bobry. To nowe miejsce na mapie Krakowa. Dalej będziemy celebrować otwarcia parku Tetmajera. W czerwcu będą wydarzenia.

Co na Zakrzówku?

Jakie będą nowości na Zakrzówku?

- Na Zakrzówku jest uruchomiona już kawiarnia przy budynku wejściowym. Kąpielisko i ta infrastruktura letnia będzie działała jak rok temu. Wejście będzie za darmo, ale limitowane. Centrum Sportów Wodnych już zostało oddane. Czeka nas jeszcze wybór operatora. Za nami konsultacje społeczne. Będziemy komunikować, co dalej, jak Centrum Sportów Wodnych będzie udostępniane. Przyglądniemy się i przeanalizujemy oczekiwania mieszkańców. To będzie wymagało nieco czasu, więc proszę o cierpliwość, ale w tym roku operator pewnie się pojawi. Myślimy o powołaniu społecznej rady Zakrzówka. To tak ważne miejsce dla mieszkańców i aktywistów, ze kierunek zarządzania tym miejscem powinien być konsultowany. To wychodzi o konsultacjach z mieszkańcami.

Autor:
Jacek Bańka

Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię