Jeśli chodzi o szeroko pojętą hodowlę przemysłową zwierząt, jesteśmy niemal systemowo chronieni przed jej drastycznymi realiami. Przypominają o nich jedynie tiry mknące po autostradach, gdy przewożą zwierzęta do ubojni lub już puste z nich wracają. O tym, co dzieje się w miejscach hodowli na skalę przemysłową lub w rzeźniach wiemy jedynie z ujawnionych przez aktywistów filmów lub śledztw, przeprowadzanych przez organizacje prozwięrzęce.
Czasem poznanie tych realiów działa niczym "zimny prysznic" i potrafi zmienić nasze dotychczasowe postrzeganie?
Myślę, że tutaj kluczowe znaczenie ma, motywacja i okoliczności, które sprawiają, że decydujemy się na poznanie tych realiów czyli np. obejrzenie filmu - mówi Prof. Marcin Urbaniak. Jeśli ktoś został zmuszony do konfrontacji, to raczej momentalnie przyjmie postawę obronną i wycofa się. Natomiast jeżeli sam z siebie, nagle rozpoczął oglądanie i miał wewnętrzną motywację, gotowość, to edukacyjnie najlepszy sposób, żeby zmieniać przyzwyczajenia.
Gdy politycy widzą w parlamencie tego rodzaju wystawę pewnie za kilka, kilkanaście minut nie będą pamiętali, co oglądali. Osoby, które mijają obojętnie takie zdjęcia, odwracają wzrok bo poczuły się w jakiś sposób zaatakowane albo mają w sobie poczucie winy. Nie są odpowiednimi adresatami takich kampanii.
Jaki jest klucz dotarcia do odbiorców z takimi treściami, metoda, która działa?
Można robić ciekawe zabiegi wymijające, pokazywać brutalność w sposób zawoalowany, na przykład wykorzystując maskotki, metafory .
Pamiętam doskonałą kampanię antyfutrzarską, w której wiszące w sklepie futra naturalne, wewnątrz spływały czerwoną farbą imitującą krew zwierzęcia, do którego futro należało. Dobry pomysł miał kiedyś Banksy, wypełnił ciężarówkę pluszowymi maskotkami, które przedstawiały zwierzęta gospodarskie w drodze do ubojni. Jeździł po mieście a pluszaki wydawały dramatyczne odgłosy.
Carol J. Adams w swojej książce pt. „Seksualna polityka mięsa” pokazała, w jaki sposób system obyczajowo-polityczno-ekonomiczny, w którym funkcjonujemy od dekad, izoluje konsumentów na poziomie fizycznym i językowym. Mijają kolejne lata, a sektory produkcji różnego rodzaju dóbr i usług robią wszystko żebyśmy nie poznali prawdy. Chodzi o to by konsumenci pozostali nieświadomi tego, co obniżyłoby sprzedaż. Wiedzą dobrze, że uświadomiony klient zacznie szukać alternatywy więc „dmuchają na zimne”.
Posłuchaj dalszej części rozmowy w wersji audio.