W dniu wyborów, oprócz członków komisji wyborczych, w lokalach obecni mogą być również obserwatorzy społeczni. Są to osoby delegowane przez stowarzyszenia i fundacje zarejestrowane w Polsce, których cele statutowe obejmują m.in. ochronę demokracji, praw obywatelskich i rozwój społeczeństwa obywatelskiego.
Jak podkreśla Barbara Golano, każda taka organizacja ma prawo wyznaczyć jednego obserwatora społecznego do każdej obwodowej komisji wyborczej. Z funkcji tej wykluczeni są m.in. kandydaci w wyborach, komisarze wyborczy, pełnomocnicy komitetów, urzędnicy wyborczy oraz członkowie komisji.
Jak podkreśla szefowa krakowskiej delegatury KBW Obserwatorzy społeczni mogą być obecni przy wszystkich etapach głosowania, nie mają prawa ingerować w proces wyborczy ani zgłaszać formalnych uwag, nie mogą rejestrować przebiegu prac komisji. Ich rolą jest monitorowanie rzetelności i przejrzystości procesu wyborczego.
W jednej komisji może przebywać kilku obserwatorów społecznych – w zależności od liczby organizacji, które zdecydują się delegować swoich przedstawicieli.
Obserwatorzy społeczni a mężowie zaufania
Obserwatorzy społeczni są często myleni z mężami zaufania, jednak istnieją między nimi istotne różnice. Mężowie zaufania są wyznaczani przez komitety wyborcze, mogą zgłaszać uwagi i zastrzeżenia do protokołu wyborczego oraz uczestniczyć we wszystkich czynnościach komisji – od przygotowania lokalu po liczenie głosów. Dodatkowo, jeśli spełnią określone warunki (obecność przez min. 5 godzin oraz uczestnictwo przy podpisywaniu protokołu), przysługuje im dieta w wysokości 200 zł.
Zarówno obserwatorzy społeczni, jak i mężowie zaufania muszą posiadać oficjalne zaświadczenie potwierdzające ich prawo do przebywania w lokalu wyborczym.