Nie ma „boskiego planu” natury?
Jest inteligentny plan ale nie ma nic wspólnego z naszą intuicyjną antropomorfizacją konkretnych zwierząt. Jak pisał kiedyś Richard Dawkins, naturą rządzi ślepy zegarmistrz. Tymczasem my istynktownie upodmiotowiamy rzeczywistość abstrakcyjną: las, rzekę, ekosystem, biosferę. Jest to pokłosie myślenia religijnego sprzed tysięcy lat gdy natura była personifikowana w postaci bóstw mitologicznych. Po przodkach została nam potrzeba i sentyment do antropomorfizowania matki Gaji, mówi prof. Marcin Urbaniak, etyk i zoopsycholog.
Kreatorem w przypadku natury jest zbiór abstrakcyjnych sił i oddziaływań cząsteczek, pól, które działają na poziomie fizycznym a na poziomie biologicznym są to procesy reakcji. Poszukiwanie w tym "boskości" jest z perspektywy nauki zamierzchłą i szkodliwą metaforą bo ludzie kierują się wówczas emocjami, uczłowieczają ślepe mechanizmy.
Gdybyśmy chcieli znaleźć w przyrodniczym porządku regułę, to pewnie byłoby nią dążenie do korzyści i sukcesu.Z dzisiejszej perspektywy zachowanie zwierząt nie jest jednak sprowadzane wyłącznie do maksymalizowania tych korzyści. Wiele gatunków zwierząt dąży do umiarkowanego sukcesu.
Wyrafinowana obrona.
Większość mechanizmów obronnych to cechy wrodzone i korzystanie z nich nie wymaga wyższych procesów poznawczych. Najprostszą obroną jest przeciwieństwo kamuflażu, czyli używanie barw ostrzegających. W tym przypadku realnie groźne zwierzę, wyposażone w substancję toksyczną ostrzega napastnika przed ewentualnym atakiem. Wysyła w ten sposób z daleka komunikat: „jeżeli zostanę zaatakowany lub zjedzony, to na pewno tego nie przeżyjesz”. To nie jest oszustwo na potrzeby obrony, tylko faktyczna informacja zawarta w umaszczeniu. Ten sposób obrony nazywany aposematyzmem stosują drzewołazy południowoamerykańskie czyli gatunek niewielkich żab o niewiarygodnie jaskrawych kolorach. Podobnego narzędzia używa ośmiornica Hapalochlaena o niebiesko- granatowo- czarnym ubarwieniu. Gdy jest zdenerwowana robi się coraz bardziej jaskrawa.
Ośmiornice bronią się na różne sposoby. Thaumoctopus mimicus, potrafi naśladować niemal dowolny rodzaj groźnych ryb. Naśladuje je kształtem, kolorem. Podobnie robią Lancetogłowy, wielokolorowe węże, które udają bycie jadowitymi. Ośmiornice są pod tym względem bardzo wyspecjalizowane bo mogą dobierać imitację pod kątem zagrożenia, udając raz węża morskiego jadowitego, a przy innej okazji jadowitą płaszczkę. Selekcja drapieżników, do których potrafią się upodabniać jest efektem przekazywania informacji o zagrożeniu z pokolenia na pokolenie by ostatecznie doszło do wykształcenia się tej cechy obronnej.
Dlaczego ludzie nie dysponują takim sposobem obrony?
Żyjemy w innym ekosystemie – wyjaśnia Prof.Urbaniak a naszą bronią są silnie rozbudowane zdolności mentalne, długofalowa pamięć, wyższe czynności i funkcje psychiczne. Wśród naczelnych poza człowiekiem najciekawsze są te osobniki, które aby się obronić muszą używać świadomości lub wnioskowania bo też udają ale w sposób świadomy.
Posłuchaj całej rozmowy w wersji audio.