W audycji "Przed hejnałem" rozmawiamy o domu naszych marzeń – jak go zbudować, o czym pamiętać i jak nie popełnić podstawowych błędów.
Goście: Hanna Bieluszko, aktorka i Tadeusz Lemański, architekt.
Podobno zaprojektował pan najmniejszy w Polsce dom. Jego powierzchnia to 40 km kwadratowych.
Tadeusz Lemański - Jest to miniaturka, która teoretycznie powinna być wystarczająca dla jednej osoby lub osoby ze swoją partnerką. Tutaj było zastosowane świadome projektowanie, by wykorzystać jak najmniejszą powierzchnię i zapewnić pełną funkcjonalność. Mimo minimalnej powierzchni jest to duża przestrzeń mieszkalna.
- Sposób na to to przeszklenia?
Tadeusz Lemański - Sposób na to pomysł, to przestrzeń i próby oszukania jej. Klatka schodowa nie musi być dwubiegunowa. Może przylegać do domu, może być częścią umeblowania, można zrobić ją w jednym biegu. Malutki dom może być jak dobrze skrojony garnitur.
- Ten dom był zaprojektowany dla ogrodnika.
Tadeusz Lemański - Zamówienie polegało na tym - proszę zaprojektować nam garaż i dom dla ogrodnika. W finale tam nie zamieszkał żaden ogrodnik. Dom pełni funkcję gościnną.
- Obok tego domu stoi dom o dużych gabarytach.
Tadeusz Lemański - Tak, mieszkają tam cztery osoby i pies. Dom o powierzchni 400 metrów będzie wkrótce użytkowany przez 2 osoby, bo dzieci wyjadą na studia. Projektując ten dom wszystkie życzenia zostały spełnione.
- Polacy kupują gotowe projekty domów z oszczędności.
Tadeusz Lemański - Początkowo to się wydaje oszczędnością. To jest tak jak z kupnem swetra. Często sweter nie daje nam komfortu ciepła, bo jest za duży. Podobnie z domem. Jak nie znajdujemy odpowiedniego dla nas, to decydujemy się na większy i płacimy za te 15 m kwadratowych więcej, co jest droższe niż zapłacenie architektowi. Dom zaprojektowany przez architekta ma duszę, bo wszystkie życzenia są spełnione przez architekta.
- Czy uda się wybudować dom tak, by nie popełnić żadnego błędu?
Tadeusz Lemański - Myślę, że tak. Projektowanie domu z klientami to proces edukacyjny. Nasza świadomość o idei domu jest zupełnie nieznana, a architekt często sprowadza na ziemię. Należy się zastanowić nad swoimi życzeniami, przegadać je z architektem. Najczęściej klient kupuje dom lub działkę, bo cena była okazyjna, ale dom jest niefunkcjonalny. Z tego powodu są kłótnie.
- Pani zdecydowała się na dość oryginalne rozwiązanie. Kupno starego domu i przeniesienie tego domu do innego miejsca.
Hanna Bieluszko - Nie mieliśmy żadnych planów. Postawiliśmy na dom drewniany. Koleżanka pokazała nam w internecie dom, który można przenieść. Ten dom był w trakcie remontu, ale wnętrze domu jeszcze nie było wyremontowane. Dom leżakował w częściach pierwszych na naszej działce przez kilka miesięcy. Nie mieliśmy wyobraźni z mężem, nie wiedzieliśmy co robić, ale udało się. Mamy piękny dom.
Tadeusz Lemański - Ja mam mnóstwo znajomych, którzy restaurują stare domy. Takie domy mają duszę, nie szuka się wtedy oszczędności.
- Często dopiero gdy zaczynamy mieszkać w takim domu, przekonujemy się, co zrobiliśmy źle. Gdzie leży największy błąd?
Tadeusz Lemański - To nasze narodowe ego, że sami damy radę, nie będzie nam architekt radził, co zrobić. Jest mnóstwo osób, które zajmują się wykańczaniem wnętrz lub mają smak estetyczny, uzdolnienia plastyczne, i mogą pomóc, doradzić w urządzaniu domu, wyborze kolorystyki elewacji. Nasze gusta kolorystyczne kształtują markety. W sklepie widzimy kilka odcieni żółtego koloru i wybieramy jakikolwiek, nie sprawdzając czy będzie pasował do dachu, okien, otoczenia.
- Zdarzyło się panu kiedyś sprzeczać z klientem?
Tadeusz Lemański - Cały czas. Największym hitem są baseny w piwnicach. szklane ogrody, piwniczki na wino, choć to niepraktyczne rozwiązania. Najczęstszym błędem są olbrzymie domy, które później stoją puste. My, Polacy musimy nauczyć się skromności.
- My, Polacy chcemy pokazać się domem. Norwegowie, którzy mają więcej pieniędzy, żyją skromniej, a pieniądze wydają na wakacje.
Tadeusz Lemański - Ci Norwegowie wydają się być szczęśliwsi niż Polacy, którzy zaciągają kredyty na dom, na wakacje. Nie wiem, skąd nam się wzięły takie wzorce. To nasze dziedzictwo budowlane jest piękne. Zakopane przed wojną było wzorcem projektowym.
- Pani popełniła błąd, którego pani żałuje?
Hanna Bieluszko - Chyba nie. Poza tym, że pokłóciłam się ze swoją ekipą. Mamy przed sobą jeszcze kilkadziesiąt lat, żeby jeszcze coś zrobić, bo ja lubię jak coś rośnie powoli. Dom ciągle powstaje.
- Pan projektuje domy często nowoczesne, ale sam mieszka w domu tradycyjnym.
Tadeusz Lemański - Tak, trafiłem na domek z bali, odrestaurowałem go i mieszkam w nim od 10 lat. Ciągle jest w nim coś do zrobienia.
- Czy mieszkanie w takim domu jest praktyczne? Czy pielęgnowanie domu jest czasochłonne?
Tadeusz Lemański - Jest pracochłonne, ale nie należy patrzeć na to przez pryzmat pracy, lecz przyjemności. Mieszkanie w domu to ciągła praca: koszenie trawników, zamiatanie liści, odśnieżanie. Mogę pani zaprojektować dom dla ogrodnika, który będzie zajmował się tymi sprawami!