Idziemy na cmentarz Rakowicki albo na Stary Cmentarz Podgórski i jest napisane: Obywatel Miasta Krakowa albo Obywatel Miasta Podgórza. Przecież oczywista rzecz: mieszkał w Krakowie, był obywatelem miasta Krakowa.
Okazuje się, że to nie jest oczywista sprawa, bo dziś mówimy o mieszkańcach, których obowiązują i którym przysługują te same prawa. Wcześniej, w czasach do końca obowiązywania przepisów austriackich wydanych na podstawie ustawy o samorządzie gminnym - funkcjonowało pojęcie obywatelstwa gminnego.
Obywatelem była osoba, która posiadała pełnię praw wyborczych, a żeby posiadać pełnię praw wyborczych trzeba było być posesjonatem, czyli posiadać odpowiednie grunty, nieruchomości w mieście, płacić odpowiednio wysokie podatki. Dopiero w tym momencie można było uzyskać od miasta status obywatela Miasta Krakowa. Pozostałe osoby były tylko mieszkańcami. Co prawda byli poddani prawu miejskiemu, ale nie posiadali pełni praw - choćby prawa wyborczego.
- wyjaśnia prof. Marek Mączyński
To, że w dzisiejszych czasach w Polsce mnie nie stosujemy pojęcia obywatelstwa miejskiego, gminnego, nie znaczy że wszędzie tak jest. Krajem, w którym obywatelstwo gminne ma szczególne znaczenie jest Szwajcaria. Aby uzyskać taki status trzeba być osobą, mieszkańcem, który zamieszkuje na stałe na terenie gminy, płaci podatki na terenie gminy, ma pełnię praw wyborczych, angażuje się w życie społeczne na terenie gminy - nawet w niektórych gminach jest przepis mówiący o tym, że on musi być identyfikowalny dla pozostałych mieszkańców gminy.