Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Miłosz Motyka: W małopolskim sejmiku nie ma demokracji. Zabrakło niewiele

Poprawiliśmy wynik jako Polskie Stronnictwo Ludowe i szerzej jako Trzecia Droga, mimo to brakło trochę, do tego, by przywrócić demokratyczny standard w sejmiku - mówił w porannej rozmowie Radia Kraków Miłosz Motyka, wiceminister klimatu i środowiska, który także zdobył mandat w małopolskim sejmiku.

fot. Radio Kraków

Posłuchaj rozmowy

Zapis rozmowy Jacka Bańki z wiceministrem klimatu i środowiska, radnym nowej kadencji Sejmiku Województwa Małopolskiego, przedstawicielem Polskiego Stronnictwa Ludowego, Miłoszem Motyką:

Panie ministrze, zdobył pan mandat radnego Sejmiku Województwa Małopolskiego, ale Koalicji 15 października poszło gorzej, niż oczekiwano. Co było przyczyną tej klęski w Małopolsce?

Po pierwsze chciałbym i tak podziękować za wszystkie głosy oddane na listę Trzeciej Drogi w tych wyborach. Poprawiliśmy wynik jako Polskie Stronnictwo Ludowe, jako Trzecia Droga szerzej. W poprzedniej kadencji mieliśmy cztery mandaty, teraz tych mandatów będzie 6. Mimo to brakło trochę do większości, do tego by przywrócić też pełen demokratyczny standard jeśli chodzi o Zarząd Województwa Małopolskiego, choć i tutaj poczekajmy na ostateczne głosowanie nad wyborem marszałka. Może znajdą się radni z Prawa i Sprawiedliwości, którzy wybiorą rozwój i demokratyczne procedury, a nie tylko i wyłącznie walkę z rządem. Natomiast w tej kampanii widać, że chyba nie wszystkim pomogły spory wewnątrz Koalicji 15 października. Może gdyby część partii tworzących koalicję skupiła się intensywniej na prowadzeniu kampanii wyborczej aniżeli na uwypuklaniu różnic pomiędzy stronami koalicji, wtedy nie doszłoby do takiej demobilizacji wyborców. Ewidentnie ta niższa frekwencja - szczególnie w miastach powiatowych sprawiła, że wynik dla partii tworzącej Koalicję 15 października był niższy.

Panie ministrze, chodzi o spór o liberalizację prawa aborcyjnego. Jeśli chodzi o Trzecią Drogę, to powiększyła stan posiadania o 50% z 4 do 6 radnych. Poprzednio oczywiście byli tylko radni Polskiego Stronnictwa Ludowego, teraz przybyli również radni Polski 2050. Z kolei Lewica nie przekroczyła pięciu procent, a Koalicja Obywatelska niewiele zwiększyła stan posiadania. Jest pan zawiedziony raczej Lewicą czy raczej Koalicją Obywatelską?

Ja wolę zawsze szukać tego, co można poprawić u siebie, natomiast jeśli mógłbym mówić o całej Koalicji 15 października to tej w tej kampanii podczas wielu spotkań czy to w powiecie nowotarskim, myślenickim, wadowickim, czy suskim ja niewiele słyszałem o samej sprawie aborcji. Silniejszą emocją było to, że koalicja w ogóle wchodzi ze sobą w spory, że partie wchodzące w skład koalicji mimo wszystko szukają lub mówią o tym, co ich dzieli, a nie szukają tego, co łączy. To na pewno nie pomogło w zmobilizowaniu wyborców. Ci wyborcy mówili - jeżeli wy szukacie tego, co was dzieli, a nie łączy to, jaką mam mieć ja silniejszą motywację do tego, by pójść do tych wyborów? Co więcej, te różnice, które mimo wszystko nie powinny być widoczne wokół spraw gospodarczych, na pewno wpłynęły negatywnie na frekwencję, to niestety też zdemobilizowało naszych wyborców. Sprawa, chociażby składki zdrowotnej - to jest kwestia, która jest wpisana w umowę koalicyjną. Mamy przywrócić dobre rozliczenia tej kwestii dla przedsiębiorców. Część formacji wchodzących w skład tej koalicji niestety to podważała. To na pewno nie buduje też pełnej wiarygodności. A jestem przekonany, że to rozwiązanie jest potrzebne i konieczne do wprowadzenia.

Powrócę jeszcze do tego co pan powiedział przed momentem - poczekajmy do wyboru marszałka. Przypomnę słuchaczom, że wyboru marszałka w trybie tajnym się dokonuje. Mówił pan, że być może niektórzy zagłosują za kandydatem zgłoszonym przez koalicję. Czy są jakieś rozmowy prowadzone w tej sprawie? Czy słyszał pan deklarację tego typu przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości?

Im ciszej, tym na pewno będzie sprawniej. W pierwszej sesji mamy trochę czasu. Ja się odwołuję przede wszystkim do wartości, nie chce się odwoływać do konkretnych miejsc czy stanowisk. Ja się chcę odwołać do tego, co też część polityków PiS-u mówiła w kampanii wyborczej, że oni są jednak za tym, by region się rozwijał, a może to robić dzięki dobrej współpracy rządu z samorządem. Niestety część polityków partii opozycyjnej szuka konfliktu z rządem. Kurator Nowak chociażby jest jedną z tych nowych radnych, która na pewno nie będzie współpracy z rządem szukała. Ta współpraca jest absolutnie konieczna dla naszego regionu, aby przyciągnąć jeszcze większe środki czy to w ramach budżetu krajowego, czy w ramach budżetu Krajowego Planu Odbudowy, wobec czego liczę, że tę współpracę, którą gwarantują partie wchodzące w skład Koalicji 15 października, część radnych wybierze.

Zaleca pan ciszę, musimy poczekać do pierwszej sesji nowej kadencji Sejmiku Województwa Małopolskiego, a ten wynik wyborów samorządowych to jaki jest prognostyk przed wyborami europejskimi w małopolsko-świętokrzyskim okręgu?

Jako Trzecia Droga zarówno w województwie małopolskim jak i świętokrzyskim, ale też w całej Polsce potwierdziliśmy naszą silną pozycję na scenie politycznej. Widziałem te sondaże i w województwie i w skali kraju, które miały pokazywać osiem, dziewięć procent. Robiliśmy swoje. Wynik wyborczy ponad 14% nas satysfakcjonuje, choć oczywiście robiliśmy wszystko, by był lepszy. To, w jakiej formule wystartujemy w wyborach do Parlamentu Europejskiego, jeszcze się okaże. Ta decyzja jest jeszcze przed organami statutowymi Polskiego Stronnictwa Ludowego. Pewnie w ciągu najbliższych tygodni ona zapadnie. Jesteśmy dobrej myśli - i w województwie świętokrzyskim i w województwie małopolskim widać, że poprawiamy swoje wyniki i liczymy na to, że będziemy mieli swojego przedstawiciela w Parlamencie Europejskim tak jak w poprzedniej kadencji. Naturalnym kandydatem jest Adam Jarubas.

Adam Jarubas jako pierwszy czy pierwsza Róża Thun na liście?

Nie ma w ogóle na razie decyzji o formule startu jeśli chodzi o wybory do Parlamentu Europejskiego, natomiast Adam Jarubas, jeśli chodzi o Polskie Stronnictwo Ludowe, jest naszym liderem.

Panie ministrze, czy warunkiem trwałości i wyciszenia sporów w ramach Koalicji 15 października będzie skierowanie do komisji nadzwyczajnej wszystkich czterech projektów dotyczących liberalizacji prawa aborcyjnego? Czyli dwóch projektów Lewicy, Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi. Tylko te cztery projekty w komisji nadzwyczajnej gwarantują stabilność i brak sporów w koalicji?

Odpowiadając w imieniu swojego środowiska politycznego to i brak sporów i brak w ogóle uwypuklenia różnic w ramach koalicji akcentowaliśmy bardzo często w kampanii wyborczej, a tak naprawdę akcentujemy to od początku powstania naszej koalicji, więc niezależnie od sprawy to my wyciszamy ton dyskusji. Ewidentnie sprawa aborcji była tą, która wzburzała część środowisk, zwłaszcza po lewej stronie, ale niepotrzebnie, bo przecież marszałek Szymon Hołownia zobowiązał się do procedowania projektów ustaw dotyczących aborcji i się z tego zobowiązania wywiązał. Dzisiaj ta dyskusja ma miejsce, głosowanie również i wierzę, że w komisji będzie miała miejsce praca, bo za dużo już mamy wokół tego tematu nawet nie dyskusji, a sporów, często do niczego nieprowadzących. Nasi słuchacze doskonale pamiętają i mogą wrócić pamięcią do poprzednich lat, gdy ta dyskusja również miała miejsce i nic z niej nie wynikało. Często podnoszona przez środowiska lewicowe, koniec końców doprowadziła do zaostrzenia przepisów aborcyjnych w naszym kraju. Chciałbym, żeby te projekty były procedowane w komisji, myślę, że tak się stanie, choć zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem byłoby w sprawie zasad przerywania ciąży rozpisanie ogólnonarodowego referendum. Przez lata politycy nie byli w stanie tej kwestii rozstrzygnąć, załatwić, zmienić, byli w stanie się tylko i wyłącznie wokół tej sprawy pokłócić. Tę sprawę można rozstrzygnąć tylko w narodowym referendum. Przeprowadzenie referendum daje też gwarancję, że prezydent Duda tej ustawy nie zawetuje.

Sprawa referendum jest kwestionowana choćby przez środowiska lewicowe.

Ale też sama Lewica w 2016 roku referendum proponowała, więc to też nie jest tak, że jest jakaś mądrość etapu, tylko to jest faktycznie rozwiązanie najbardziej skuteczne również politycznie.

Ale niektórzy politycy, posłowie PSL-u zapowiadają, że nie zagłosują za projektami Lewicy.

Jeśli chodzi o nasze poglądy i stanowiska w tej sprawie, to one nie od 30 lat, ale od zawsze jak jesteśmy w polityce, w Polskim Stronnictwie Ludowym są obecne, są jasne. U nas nie ma dyscypliny w sprawach światopoglądowych, u nas w sprawach światopoglądowych nikt nikomu nie łamie kręgosłupa, każdy głosuje zgodnie z własnym sumieniem, choć myślę, że spora grupa naszych parlamentarzystów zagłosuje za skierowaniem wszystkich projektów, całej czwórki, do komisji.

Wszystkich projektów, bo to rzeczywiście mógłby być spory kryzys w Koalicji 15 października. Tym pierwszym kryzysem koalicji była ustawa wiatrakowa, czy podtrzymuje pan deklarację, że nowy projekt pojawi się do czerwca, czyli jeszcze przed kolejnym trudnym projektem o uwolnieniu cen energii?

Myślę, że w tej sprawie z grudnia zabrakło odpowiedniej komunikacji. Ta sprawa jest wpisana w naszą umowę koalicyjną, ta kwestia była przedmiotem pracy parlamentarzystów z klubów wchodzących w skład naszej koalicji jeszcze przed objęciem rządów, więc co do materii tego projektu mamy zgodność, mamy jasność. Myślę, że mamy też pewien konsensus społeczny. Tak, do czerwca chcemy, by ten projekt się w Sejmie pojawił. Chcemy nad nim dyskutować, nie będziemy nikogo z tej dyskusji wykluczać i strona społeczna będzie mogła w tej dyskusji zabrać głos. To będzie ustawa rządowa, to będzie ustawa, która będzie gwarantowała pełną transparentność procesu legislacyjnego, więc każdy będzie mógł zgłosić własne uwagi, również samorządy. Pracujemy nad tym, by te rozwiązania były jak najbardziej akceptowalne społecznie, bo po prostu Polska energetyka potrzebuje odblokowania możliwości, budowania farm wiatrowych na lądzie. Potrzebujemy transformacji energetycznej przeprowadzanej w sposób sprawiedliwy, potrzebujemy dobrych zasad. Poza zasadą 500 metrów chcemy się bardzo mocno skupić na uproszczeniach procedur legislacyjnych, administracyjnych, tak aby ten proces inwestycyjny znacznie się skrócił. To będzie bardzo ważny element tej ustawy.

A czy w tych planach coś może zmienić rekonstrukcja rządu? Szefowa ministerstwa klimatu i środowiska wskazywana jest jako ten minister, który może zostać zmieniony.

To są tylko i wyłącznie dysputy polityczne. My rozmawiamy na temat projektu ustawy, który jest projektem w pełni popieranym w warstwie deklaratywnej, ale też był zgłaszany przez partie wchodzące w skład naszej koalicji jeszcze przed objęciem rządu, więc mamy tutaj jasność co do merytoryki tego projektu i na pewno żadne zmiany polityczne, choć nie sądzę żeby do nich doszło, nie wpłyną na przedmiot tej ustawy.

Gościem Radia Kraków był Miłosz Motyka, wiceminister klimatu i środowiska, od kilku dni także radny nowej kadencji Sejmiku Województwa Małopolskiego, Trzecia Droga, przedstawiciel Polskiego Stronnictwa Ludowego. Bardzo dziękuję za rozmowę.

Dziękuję bardzo i dobrego dnia.

Tematy:
Autor:
Jacek Bańka

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię