Nie próbujemy pokazać historii od tej strony, żeby po prostu bohaterowie historyczni byli naszymi współczesnymi, młodzieży często, idolami. To nie są współcześni bohaterowie. Kiedy próbujemy ich osadzić w współczesności, a jednocześnie gramy historią, to wychodzą absurdalnie komiczne rzeczy jak „Niepewność. Zakochany Mickiewicz”. Powinniśmy odnaleźć siebie w tych historiach, rozumieć tych bohaterów nie postaci historyczne. Boimy się zrzucić z piedestału realne postaci historyczne, więc żeby to był ktoś, kto nam więcej powie o tej historii, czegoś nas nauczy, musielibyśmy wziąć na warsztat, że tak powiem filmowy, kogoś, kto nie ma takiej opinii nieskalanej.
- mówiła Tadeuszowi Makowi doktora Magdalena Urbańska - filmoznawczyni, teatrolożka, działaczka kulturalna.
Tadeusz: Magdo, rozpoczniemy nasze dzisiejsze spotkanie od takiej zabawy do kończ zdanie. Kocham polskie kino historyczne, bo…
Magda: Jest esencją naszej polskiej kultury.
Naprawdę? Nic innego nie stanowi esencji?
Być może odpowiedziałabym na to inaczej, gdybym była przygotowana na takie pytanie, ale jakoś takie mam wrażenie, że to polskie kino historyczne, które na ustach wszystkich jest od lat właściwie, jest emanacją tego, o czym mówimy w kulturze, przy okazji innych i dyscyplin i dziedzin i przy okazji innych filmów. Więc mam wrażenie, że to, co w naszych duszach tak naprawdę siedzi, bo to i taki społeczny i polityczny charakter, to w kinie historycznym także, zarówno od tej dobrej strony, jak i, no nie da się ukryć, także tej złej.
Czy my dzisiaj rozmawiając o polskiej popkulturze będziemy rozmawiali o polskiej duszy zatem?
Myślę, że tak. To co nas cieszy, to co nas bawi, to co nas denerwuje, w jakiś sposób wynika z tego, w jaki jesteśmy w środku, jaką mamy mentalność, na co chodzimy do kina, co nas łechce, co nas denerwuje, tak chyba z tego wynika troszeczkę, z naszej polskiej duszy. No to polskie kino historyczne, które przecież takim dużym rezonansem społecznym się cieszyło na przestrzeni ostatnich lat, też z tego wynika, tego co my społecznie mamy w sobie.
I nie tylko na przestrzeni ostatnich lat, ja się powołam na pierwszą rozmowę w ramach tego cyklu Koło Popkultury, kiedy Bogusław Skowronek powiedział tutaj, że no przecież Sienkiewicz, proszę bardzo, to jest popkultura największego kalibru. Dlaczego historia tak bardzo lubi się z popkulturą?
Nie wiem czy polskie kino historyczne jest tylko popkulturowe. Zależy co przez tą popkulturę rozumiemy. Popkultura jest tym czym jest kultura popularna, czyli to co budzi tak naprawdę społeczne zainteresowanie, więc siłą rzeczy ona się w te ramy wpisuje. Natomiast jeżeli spojrzymy na popkulturę szerzej, czyli to co jest w takim mainstreamie, to tak naprawdę polskie kino historyczne bardzo mocno się z tego wyłamuje.
Nie jest w mainstreamie?
Właśnie o to mi chodzi, w mainstreamie zainteresowania, ale nie stosuje pewnych takich klisz wizualnych, filmowych, narracyjnych, które łatwo byłyby przyswajalne dla masowego odbiorcy.
Całej rozmowy posłuchasz w podcaście.