Z czym kojarzy się Pani wyznanie miłości?
Wyznanie miłości kojarzy mi się generalnie z bardzo podniosłą chwilą. Literatura przyzwyczaiła nas, że to pierwsze wyznanie miłości ma płynąć od mężczyzny, a kobieta jest raczej odbiorcą tego uczucia. Tymczasem jak sobie pomyślę o moich doświadczeniach i o rozmowach z moimi klientami w gabinecie terapeutycznym, to bardzo często jest to w ogóle dylemat związany z tym, kiedy wyrazić swoje uczucie i jak to zrobić, żeby było to spójne i autentyczne.
Są bardzo ciekawe badania, prowadzone przez psycholożkę z Uniwersytetu w Pensylwanii, która dowodzi, że jest teraz wyraźna różnica i kobiety są bardziej powściągliwe w wyrażeniu miłości niż mężczyźni. Średnio mężczyzna po 130 dniach w związku decyduje się na jakąś formę wyznania miłości. I uwaga, nie zawsze to musi być słowo "Kocham Cię", do którego jesteśmy przyzwyczajeni.
Jeśli kochać to czasownik, to znaczy, że możemy tę miłość wyrażać na różne sposoby. I ja mam takie doświadczenie, że zupełnie inaczej odbieram miłość od moich rodziców, od mojej mamy, od mojego taty, zupełnie inaczej wyrażają moje dzieci miłość do mnie i ja to też bardzo jakoś mocno odbieram i myślę sobie, że na to rezonuję. Będę chciała też opowiedzieć o pięciu językach miłości i o tym, żeby się nie przyzwyczajać, że jak nie pada "kocham cię" to znaczy, że druga strona faktycznie tego wyznania nie czuje i nie wyraża.
Czy social media zamieszały trochę w wyznawaniu miłości?
Przekaz popkultury daje nam sprzeczne obrazy, ponieważ z jednej strony, jak patrzymy na badania, chociażby mówiące o tym, w jaki sposób Polacy myślą o wyznawaniu miłości i o budowaniu relacji. Wciąż pokutuje mit miłości romantycznej. 79% Polaków deklaruje, że dla nich ważne w związku jest bycie, są monogamistami i wciąż mają przywiązanie do obrazów, że żyli długo i szczęśliwie. Ta miłość romantyczna kojarzy się z kolacją przy świecach, z jakimś wspólnym spędzaniem czasu. A z drugiej strony, jak popatrzymy na to, czym nas karmią, chociażby komedie romantyczne, to mamy taki zwrot od filmów w stylu "Cinderella", gdzie czekamy na tego królewicza, który przybędzie do nas na białym koniu, w kierunku takich filmów, które pokazują, że to kobiety przejmują inicjatywę.
Zaczynamy więcej mówić o naszych rozterkach, troskach, nie tylko o tych scenach romantycznych, ale też jest taka większa otwartość, żeby rozmawiać o różnych zranieniach i to też mieści się w obszarze miłości. W związku z tym tak sobie myślę, że warto zwrócić uwagę na to, czy ja absolutnie ufam temu, co widzę w social mediach i czy na pewno ten obraz jest prawdziwy.
(cała rozmowa do posłuchania)