Zapis rozmowy Marty Szostkiewicz z Martą Pateną, kandydatką PO w wyborach na prezydenta Krakowa.

 

Marta Szostkiewicz: Dzisiejszy sondaż w Gazecie Wyborczej mówi, że będzie druga tura, ale pani w tym wyścigu jest na 3 pozycji. Ma pani 10% głosów, Marek Lasota 20% a Jacek Majchrowski ponad 40%. Jak pani to skomentuje?


Marta Patena: Kiedy był robiony ten sondaż?

 

W ciągu ostatnich kilku dni.


- To znaczy, że program, który zaproponowałam nie opiera się na fundamentalnych zasadach, jak proponuje pan Lasota czy pan Majchrowski. Ja do sondaży podchodzę z nieufnością. Z szacunkiem podchodzę do wyborów. To, co się stanie w niedzielę przyjmę z pokorą.

 

Jak pani patrzy na ten sondaż to myśli pani, że warto było stanąć do wyborów?


- Tak. Warto było. W gronie 8 osób byłam jedyną, która zwracała uwagę na to co trapi, kobiety i rodziny. Zwracałam uwagę, że aby kobieta mogła wrócić do pracy po urlopie macierzyńskim, potrzebuje zabezpieczenia w postaci żłobka, przedszkola i szkoły. Żłobek czy przedszkole ma być tak zorganizowane, żeby kobieta mogła oddać się pracy, a nie myśleć co się dzieje z dzieckiem. Ja zwracałam uwagę, że jak kobieta odchowa dzieci, to ma kilka lat luzu. Zaraz zaczynają się problemy z rodzicami, którzy są seniorami. Znam takie osoby, które znowu mają uniemożliwioną pracę zawodową, bo powinni zająć się rodzicami. My mówimy, że powinny być dzienne domy seniora, żebyśmy mogli też rodziców oddawać pod opiekę i pracować zawodowo. To nie jest frazes, ale praca człowieka jest dla niego dosyć ważna w życiu, nie tylko ze względów materialnych. Często kobiety nie potrzebują wrócić do pracy, bo nie mają z czego żyć, ale dlatego, że się kształciły. Trzeba wrócić szybko, bo zawody się przekształcają i stanowiska się dezaktualizują.

 

Odbyła pani wiele spotkań wyborczych. Można je jakoś podsumować?


- Można powiedzieć tak, że rozmawiałam z ludźmi i oni potwierdzili, że to o czym mówię, jest bardzo ważne. Aspekt życia rodzinnego i bezpieczeństwo jest ważne. Najważniejsze są też naprawione chodniki. To pokazał budżet obywatelski.

 

To jest dobry pomysł, żeby budżet obywatelski był przeznaczany na naprawę chodników czy ulic? To powinno być normalnym zadaniem miasta.


- Nie. To nie jest dobry pomysł. Ma pani rację. Budżet obywatelski jednak pokazał to, czego mieszkańcy oczekują. Dla jakich rzeczy są w stanie iść i złożyć projekt. Potem jeszcze namawiają znajomych do głosowania za projektem. Uważam, że te rzeczy jak chodniki czy oświetlenie należą nam się. O to powinien dbać samorząd. W budżecie obywatelskim powinny być rzeczy dodatkowe.

 

Jaki procent dużego budżetu powinien być przeznaczony na budżet obywatelski? Teraz nie były to szalone kwoty.


- Nie wiem ile, jeśli chodzi o procent. Teraz było 5 milionów. Nas by satysfakcjonowało 20 milionów.

 

20 milionów na dzielnice?


- W całym Krakowie. Ja bym to jednak inaczej powiązała. Może z podatkami. Jak zrobimy większą agitację i wpłynie 100 milionów więcej z podatków, to może połowę albo całość przeznaczyć na budżet. To będą ekstra pieniądze. Wtedy je wydawajmy na ekstra rzeczy. Nie łatajmy tym dziur.

 

Czyli płaćmy podatki w Krakowie i więcej będziemy mieć do powiedzenia?


- Ja bym to tak wiązała i bym konstruowała taki projekt. Im więcej zapłacimy podatków w Krakowie, tym więcej zadecydujemy o rzeczach ekstra w mieście.

 

Jakkolwiek nie potoczą się losy wyborów, to ma pani dużą szansę na zostanie radną w przyszłej kadencji. Otwiera pani listę w dzielnicy VIII. Co się jeszcze przyda z kampanii w pracy rady przyszłej kadencji?


- Z mojej kampanii ważny jest kontakt z mieszkańcami i rozmowy. Nie wypada mi mówić, z czym przychodzą mieszkańcy.

 

Proszę śmiało mówić.


- Jest ogromny przekrój problemów. Cierpnie mi skóra, że takie rzeczy się dzieją.

 

Na przykład?


- Nawet sprawy związane z jednostkami miejskimi, gdzie nie można sobie poradzić z pewnymi...

 

Korupcja, nepotyzm?


- Nepotyzm tak, korupcja nie. Złe zarządzanie. To bezsilność pracowników, którzy mówią, że nie mogą nic zrobić. To funkcjonuje. To świeża sprawa. Teraz będę miała za mało czasu, żeby to zrobić, ale rozpoznam tę sprawę.

 

Jak nie uda się dostać do II tury wyborów prezydenckich to jest jakiś kandydat, któremu przekaże pani swoje głosy?


- Jest za wcześnie na takie rozmowy. Tego nie rozpatruję jeszcze. To będzie decyzja zbiorowa.