Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem-elektem PiS, Mariuszem Krystianem.
Gabinet wójta Spytkowic zmienił pan na ławy sejmowe, ale prawdopodobnie opozycyjne. Było warto?
- Trudno powiedzieć, czy było warto. Podjąłem decyzję. Jak mówi się A, trzeba powiedzieć B. Taka decyzja zapadła. Jestem w przededniu rozpoczęcia pracy parlamentarnej. 13 listopada będzie zaprzysiężenie. To dla mnie nowa praca. Na to pytanie odpowiem tak za rok.
13 lat bycia wójtem gminy Spytkowice – pełna odpowiedzialność, decyzyjność. Teraz może być zupełnie inaczej. Nie wierzę, że to ma być zwieńczenie kariery samorządowca.
- Nawet nie 13, ale 21. Wcześniej 8 lat byłem radnym gminy Spytkowice. To szmat czasu. To naturalny element pracy publicznej. Praca samorządowca jest jedną z dróg pracy dla mieszkańców. Praca posła jest inna, ale też ciekawa. Jaki będzie efekt? Wierzę, że dobry.
Co dalej ze Spytkowicami? Komisarza wyznaczył premier Morawiecki. Został nim Krzysztof Byrski, którego sam pan wyznaczył. Co teraz? Jeśli większość sejmowa się potwierdzi i będzie rząd Donalda Tuska, komisarz może zostać zmieniony przed wyborami samorządowymi?
- W sensie prawnym jest taka możliwość. Do wyborów samorządowych jest jednak około 5 miesięcy. Nie przesądzałbym o większości sejmowej. To nie jest oczywiste. Rozmowy dzisiejszej opozycji idą ciężko. Nie mają umowy koalicyjnej, nie ma nawet szkieletu. Nie ma porozumienia. Nie jestem pewien, czy powstanie rządu opozycji będzie takie szybkie.
Na 13 listopada mają być gotowi...
- KPO miało być odblokowane dzień po wyborach.
Będzie to miało znaczenie dla Spytkowic, czy będzie to komisarz wyznaczony przez premiera Morawieckiego, czy wyznaczony przez Donalda Tuska?
- Pan Krzysztof Byrski jest samorządowcem z dużym stażem. Od 2010 roku był radnym Gminy Spytkowice. Jest doświadczony, zna samorząd. Wyznaczenie innego komisarza, osoby z zewnątrz, byłoby ze szkodą dla samorządu. Jakby była taka decyzja, ocenię ją. W tej sytuacji osoba apolityczna, samorządowiec z dużym stażem, który potrafi gminę przygotować do wyborów samorządowych, to dobre wyjście z sytuacji. To nie jest nominacja polityczna. Pan Byrski nie jest członkiem PiS. To bardzo dobra decyzja premiera.
Oficjalnie jest już komisarzem od poniedziałku?
- Tak. W poniedziałek wręczony został dokument potwierdzający, że pan Krzysztof Bryski jest pełniącym obowiązki wójta gminy Spytkowice.
Co w nowej kadencji powinno się zmienić w relacjach rząd-samorząd? Samorządowcy związani ze Zjednoczoną Prawią chwalą pieniądze płynące z Polskiego Ładu, samorządowcy związani z opozycją mówią o wieloletnim zwijaniu samorządów. Co może wzmocnić samorządy?
- Rzeczywistość trzeba nieco odkłamać. Moje 21-letnie doświadczenie mnie do tego predestynuje. Nie było zwijania samorządów. Mówili o tym głównie samorządowcy dużych miast. Ja ze swojej perspektywy powiem, że tak zaangażowanych politycznie samorządów i tak dużego udziału samorządów wielkomiejskich w bieżącej polityce nie pamiętam. To szkoda dla samorządu. Samorząd nie może być obok polityki, ale nie może się angażować w młóckę polityczną. Słyszeliśmy to z ust prezydenta Warszawy, Gdańska, Białegostoku, Wrocławia i tak dalej. To nie powinno mieć miejsca, ale było. Narracja, która się przebijała, pochodziła z samorządów wielkomiejskich. Samorządy to też średnie miasta, gminy miejsko-wiejskie i wiejskie. Rzeczywistość jest złożona. Tyle, ile środków otrzymywały gminy wiejskie szczególnie, co było istotne, nie było nigdy wcześniej. Możliwość zwiększania dochodów własnych przez gminy wiejskie jest znikoma lub żadna. Jak nie będzie pomocy państwa, nie będzie tam rozwoju.
Władze Krakowa wyliczały, ile Kraków traci po wprowadzeniu kwoty wolnej od podatku, PIT-u zerowego dla osób do 26. roku życia. Są propozycje, na przykład udział samorządów w podatku VAT. Co pan na to?
- To jedna z ciekawych propozycji. Warto tu dyskutować. Pamiętajmy o wyliczeniach, które pokazywały straty dla budżetów gmin z tytułu zwolnień podatkowych. Straty nie były tak duże. Popatrzmy długofalowo. Jak mamy ulgi dla rodzin i osób młodych, to i tak się opłaci. Napędza się konsumpcja. Wzrost płac jest. W ciągu 3-4 lat w przypadku budżetu mojej gminy nie ma tu spadku, ale wzrost, bo pensje wzrastały, konsumpcja wzrastała. VAT jest ciekawą propozycją, jeśli chodzi o udział gmin. To obiektywny i sprawiedliwy wyznacznik rozwoju lub regresu gospodarczego. Jak jest rozwój, jest wzrost gospodarczy i wzrost konsumpcji, jest też wzrost wpływu z podatku VAT. Mówimy oczywiście, jeśli VAT jest uczciwie ściągany, a nie rozprowadzany przez mafie VAT-owskie. Jak VAT będzie uczciwie ściągany, jest to dobry pomysł. Popatrzmy jednak na Polskę sprzed 2015 roku. Mafie VAT-owskie rozprowadzały podatek VAT nielegalnie. Wpływy do budżetu państwa były słabe.
Ustawy metropolitalne? Senat w poprzedniej kadencji przyjął taką ustawę dla Krakowa. Ona trafiła do zamrażarki. Co pan o tym sądzi? To sztandarowy pomysł posłów z Krakowa.
- Ustawa metropolitalna… Nie ma innej drogi. Kraków już stanowi taką metropolię. Także gmina Spytkowice podjęła pracę, żeby stać się członkiem Stowarzyszenia Metropolia Krakowska. Na pewno nad tą ustawą trzeba pracować, żeby to było korzystne dla Krakowa i gmin okolicznych.
W nowej kadencji mówi pan, że Beskidzka Droga Integracyjna jest jednym z najważniejszych zadań. Jak przyspieszyć BDI?
- Beskidzka Droga Integracyjna ma zielone światło, ale jest elementem szerszego procesu rozwoju komunikacji samochodowej, kolejowej i publicznej. To fundament rozwoju Małopolski. BDI i S1, obwodnica Oświęcimia, przebudowa istniejących tras drogowych, realizacja rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych i dopływu pieniędzy inwestycyjnych... Same duże drogi nie spełnią zadania, jak dojazdy do nich nie będą na właściwym poziomie. Jako poseł obiecuję, że będę pilnował, aby droga BDI i proces jej budowy został rozpoczęty.