Po przeczytaniu „Naku*wiam zen” nasz wyobrażony obraz idealnej rodziny Peszków może ulec zmianie. Sama artystka podkreśla, że nie ma czegoś takiego jak idealna rodzina:
Myślę, że nie ma czegoś takiego jak idealna rodzina i chyba nigdy bym nie chciała w takiej dorastać. Nasza rodzina jest bardzo intensywna i niezmiernie sobie oddana. Wszyscy członkowie bardzo się kochają i to jest najważniejsze. Natomiast kochają też inne rzeczy we własnych życiach, czyli ojciec kocha sztukę, mama ma swoje pasje. My jako dzieci, ja i mój brat Błażej, byliśmy zawsze najważniejsi, ale współdzielenie swojego świata z artystą totalnym, jakim jest mój tata, na pewno nie było łatwe.
W książce „Naku*wiam zen”, która stała się inspiracją do libretta musicalu, Maria Peszek eksploruje temat relacji z ojcem – wybitnym aktorem Janem Peszkiem. Jednym z kluczowych zdań w książce jest wyznanie Jana, że nie potrafi kochać. Choć Peszek nie może wskazać najważniejszego zdania w swojej książce, to ten fragment dla wielu odbiorców stanowi istotny punkt refleksji.
Spektakl „Serce ze szkła. Musical zen”, który miał swoją premierę w Teatrze Słowackiego, to dzieło, które łączy osobiste doświadczenia Peszek z elementami baśni Andersena. Reżyser Cezary Tomaszewski stworzył niezwykłe połączenie zderzenia Królowej Śniegu z książką „Naku*wiam zen”.
Nabrało to takiego z jednej strony charakteru uniwersalnej opowieści o bliskich sobie ludziach, a z drugiej strony baśniowość Andersena nadała wymiaru, wydaje mi się bardzo magicznego.
W swojej karierze Maria Peszek wielokrotnie mówiła o wrażliwości, która z jednej strony jest dla niej ogromnym wyzwaniem, a z drugiej – źródłem siły twórczej. Jej „Serce ze szkła” to symbol niezwykłej emocjonalności, która sprawia, że funkcjonowanie w codziennym świecie jest trudne, ale też umożliwia tworzenie dzieł wyjątkowych.
Dla mnie w tym przedsięwzięciu ważny jest tytuł, który oczywiście wziął się z piosenki, którą napisałam do tego musicalu, a Cezary zdecydował, że tak go nazwie. Jest to jednak opowieść o wrażliwości, o tym jak sobie z nią radzić i w jaki sposób ją wykorzystywać. Song kończący cały musical, czyli „Choć serce masz ze szkła, co czuje więcej, nie musisz się już bać, już nigdy więcej”, myślę, że jest bardzo oczyszczającą klamrą.