Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PO, Markiem Sową.

 

CBA zatrzymało rano byłego senatora Stanisława K., jego syna i dyrektor małopolskiego PFRON. Jak pan ocenia to, co działo się wokół Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym w Stróżach?

- Dyrektora małopolskiego PFRON, czyli pewnie radną Małopolski z Nowego Sącza. Nie chcę oceniać, ale sprawa jest rozwojowa. W PiS panuje popłoch. To osoba blisko z nimi związana. Ta działalność ponad 20-letnia stowarzyszenia jest prześwietlana. Zobaczymy co wyjdzie.

 

Pan na pewno jako marszałek współpracował z Fundacją.

- Tej części działalności charytatywnej, pomocy niepełnosprawnym, nikt nie kwestionuje. To cenna działalność. Senator Kogut był radnym Małopolski na pewno od 2002 roku. Potem objął mandat senatora. Był aktywny w Sejmiku. Mieliśmy jasne zasady. Stowarzyszenie nie było wyróżniane. Wszystkie miały dotacje z Małopolski. Byliśmy jednym z podmiotów, który wspierał taką działalność, ale nie jedynym. Wiadomo, że z PFRON było zdecydowanie więcej środków. Nie sądzę, żeby Urząd Marszałkowski był najaktywniejszym graczem. Jestem spokojny. Jeśli chodzi o kwestię przepływów, mamy do czynienia z kontrolą pozaustawowych finansów. Działalność na rzecz niepełnosprawnych jest finansowana ze środków publicznych. To zadanie państwa, żeby usługi dla niepełnosprawnych i pomoc były na najwyższym poziomie. Raczej wchodzimy w aspekt rozważania, czy senator Kogut wiązał swoją działalność na rzecz niepełnosprawnych i uzależniał inne swoje działania, znając organy administracji państwowej, i oferował korzyści, decyzje. Nie znam tego obszaru. Nie chcę się tutaj wypowiadać. To kwestia prokuratury, która prowadzi sprawę. Skala osób jest szeroka.

 

Mówi pan, że jest popłoch w szeregach PiS, ale Senat poprzedniej kadencji w tajnym głosowaniu nie zgodził się na aresztowanie Stanisława K. Prawdopodobnie także głosami senatorów PO.

- Senat głosami kogo? Senatorów PiS było prawie 70.

 

Czwórka podobno...

- Za uchyleniem było 30 głosów. 70 senatorów było z PiS. 40 się wstrzymało, lub głosowało przeciw.

 

37-32 głosów.

- Ponad 30 nie głosowało. Proszę brać pod uwagę, że obronili senatora Koguta senatorowie z PiS. Senator Kogut przez kilkanaście lat był szefem sądeckiego PiS, bliskim współpracownikiem Jarosława Kaczyńskiego, ojca Rydzyka. To był szef działaczy z Sądecczyzny, z jego nominacji obecny marszałek zawsze był liderem list na Sądecczyźnie. Proszę nie sugerować opozycji kontaktów z senatorem Kogutem. On był politykiem PiS i tak pozostanie.

 

Do ostatnich wyborów senackich...

- Był bratobójczy bój, dyrektor biura senackiego Stanisława Koguta, stoczył bój z nim samym.

 

Jak jest z pieniędzmi na kampanię Małgorzaty Kidawy-Błońskiej? Tygodnik Wprost informuje, że pieniądze na kampanię blokuje Grzegorz Schetyna.

- Na kampanię żadnego kandydata nie wolno wydać ani złotówki. Nie ma ogłoszonej kampanii. Czekamy na zarządzenie marszałek Witek. Możemy przypuszczać, że wybory będą 10 maja. Wielu mówi, że to jedyna data. 3 maja wyborów nie będzie. To święto. Czekamy na zarządzenie. Dopiero wtedy będzie można finansować kampanię, realizować etapy. Do zarejestrowania kandydata – nie będzie z tym problemów – nie wszystkie aspekty finansowe będą. Sama kampania będzie finansowana zgodnie z kalendarzem wyborczym. Teraz można finansować tylko działalność parlamentarną pani marszałek.

 

W tym samym tekście czytamy o ewentualnych kłopotach związanych z rozliczeniem finansowym za 2019 rok. Chodzi o fundację Państwo Prawa.

- PO jest najprawdopodobniej jedyną partią polityczną, której sprawozdanie finansowe nigdy nie zostało zakwestionowane. To bardzo dobrze świadczy o polityce finansowej, którą prowadzimy od 18 lat. To dobrze świadczy o zespole ludzie, którzy to prowadzą. W ubiegłym roku polityka finansowa była prowadzona tak samo jak wcześniej. Na fundusz ekspercki partie z subwencji muszą przeznaczać część środków. Nie dotyczy to tylko PO, ale każdej formacji. Popatrzmy w sprawozdania PiS. Tam różne fundacje i podmioty zewnętrzne też mają dotacje. To nie jest podstawa, żeby kwestionować nasze oświadczenie. Wczoraj skarbnik PO wydał oświadczenie w tej sprawie. Warto się zapoznać.

 

Czy zwycięstwo Borysa Budki w wyborach na szefa PO oznacza koniec Koalicji Obywatelskiej, bo Nowoczesna nie będzie już potrzebna?

- Nie. Absolutnie to nie jest prawda. Status klubu parlamentarnego KO jest jeden. Klub KO będzie działał, chociaż nie jest tajemnicą, że jego głównym ogniwem są członkowie i posłowie PO. Jest nas najwięcej. Zagrożeń i zmian nie będzie.

 

Kto wygra tę rywalizację?

- W ubiegły piątek – wspólnie z przewodniczącym małopolskiej PO, posłem Miszalskim i senatorem Klichem – poparliśmy Borysa Budkę. W Chrzanowie samorządowcy z zachodniej Małopolski też go wsparli. To pokazuje, że to najlepszy kandydat dla nas. Ta osoba daje największe nadzieję na mądrą zmianę w PO. Ta osoba wprowadziła nową energię do klubu Koalicji Obywatelskiej. Mam nadzieję, że tak będzie też w PO.

 

Jeszcze Małopolska. Ruszyły konsultacje programu ochrony powietrza dla Małopolski. Zakaz palenia paliwami stałymi w uzdrowiskach, co najmniej 1% budżetu gminy na wymianę pieców, obowiązkowy doradca. Jak pan ocenia te zapisy? Pan – jako marszałek – zaczynał drogę ku czystemu powietrzu w Małopolsce.

- To było odważne spojrzenie, które nam towarzyszyło 7 lat temu. Mamy w tym zakresie pełną kontynuację. Marszałek Urynowicz wykazuje determinację w tym zakresie. Nie może być inaczej. To mój wychowanek w jakiejś mierze. Trudno, żeby się nie zgadzał z tą polityką. Mnie cieszą te propozycje. Musi być determinacja władz publicznych, środki finansowe, mobilizacja, żeby to było realizowane, ale musi być też cały mechanizm kontroli systemu. Trzeba o tym pamiętać. Mamy z jednej strony propozycje nowelizacji programu. On musi być bardziej ambitny niż 2 lata temu.

 

Jest możliwość wprowadzenia niskoemisyjnych stref Euro6 dla diesli i Euro4 dla benzyniaków.

- Szkoda, że ustawa sejmowa z poprzedniej kadencji została odrzucona przez PiS. Ekostrefy byśmy już mieli. Szkoda. Ostatnio pojawiły się argumenty i propozycje PAS, żeby to było wprowadzone. Tam jest wiele rozwiązań zgłaszanych przez nas w poprzedniej kadencji. Ja mówiłem o dodatku grzewczym. To też zostało zablokowane. Wiele rozwiązań jest od lat na tapecie. Żałuję, że były one blokowane.

 

Choć samorząd tę pracę kontynuuje.

- Samorząd sam sobie nie poradzi. Musi być interwencja rządu. Jej nie widać.