W rozmowie radny PiS podsumował całą kampanię wyborczą. "Kampania była merytoryczna. Wiem, że dla mediów była nieco bezbarwna, ale to taki czas, że musimy wyznaczać standardy. W Krakowie udało nam się z panem Majchrowskim to wyznaczyć." - mówił Marek Lasota, który przegrał w II turze wyborów prezydenckich w Krakowie rywalizację z Jackiem Majchrowskim. Obaj rywale nie szczędzili sobie jednak uprzejmości. Były i obecny prezydent miasta stwierdził, że "takiego konkurenta jeszcze nie miał".

Zapis rozmowy Jacka Bańki z radnym PiS, Markiem Lasotą, przegranym w II turze wyborów prezydenckich w Krakowie.

Nie wygląda pan na przegranego i poobijanego po tych wyborach.

- Ani trochę. To była wielka przygoda i przeżycie. To był zaszczyt, żeby rywalizować o tron krakowski.

 

Ale ten dojazd z Olkusza daje nam się we znaki.

- Być może.

 

Dzisiaj z Krakowa?

- Dajcie spokój z Olkuszem. Ja mieszkam w Krakowie. Jednak teraz się przesiadam na rower.

 

Komplementuje pana prezydent Majchrowski. Mówi, że takiego konkurenta jeszcze nie miał.

- Mogę tylko odwzajemnić jego słowa. Kampania była merytoryczna. Wiem, że dla mediów była nieco bezbarwna, ale to taki czas, że musimy wyznaczać standardy. W Krakowie udało nam się z panem Majchrowskim to wyznaczyć.

 

Brzmi to jak scena z Casablanki: „Tak sobie myślę, że to początek pięknej przyjaźni”.

- Ja kocham wszystkich ludzi.

 

Klub PiS powinien zawiązać koalicję z prezydentem w radzie miasta?

- Rada miasta to takie ciało, gdzie jedyną wartością jest Kraków. Takie mamy prawo wyborcze, że się ubiegamy o mandaty pod sztandarami, ale po zaprzysiężeniu nie jest ważne dobro partii, ale mieszkańców.

 

Słysze, że klub PiS jest podzielony. Część chce koalicji z Jackiem Majchrowskim a część nie.

- To normalne dyskusje. Przeważy to co najważniejsze. Powtarzam, że najważniejsi są krakowianie i miasto. Wczoraj przyjęliśmy na siebie obowiązek, że będziemy pracowali dla miasta. Jak to będzie wyglądało? Nie wiem.

 

Od jednego z polityków PiS słyszałem, że koalicji z prezydentem chcą ci radni, którzy o prezydencie mówią „Jacek”. Pan mówi Jacek?

- Ja mówię pan prezydent Jacek Majchrowski.

 

Czyli nie chce pan tej koalicji?

- Dlaczego?

 

Pan byłby za współpracą z Jackiem Majchrowskim?

- Pan prezydent musi pracować ze wszystkimi.

 

Ale żeby była koalicja.

- Zostawmy to. Niech to ustalą szefowie klubów. Oni będą rozmawiali. Stoimy przed ważnymi zadaniami, przed budżetem. Wtedy będą emocje. Wierzę w koalicję wszystkich dużych sił politycznych, które będą się kierowały dobrem miasta.

 

Rozmawiałem z prezydenckimi radnymi, którzy mówili, że mogliby zagłosować na Marka Lasotę, jako kandydata na szefa rady miasta.

- Marek Lasota to dobry kandydat. Jest bezpartyjny, jego popiera zjednoczona centroprawica, ale od początku deklarował to, że chce łączyć wszystkich dla dobra Krakowian. Będę temu wierny przez te 4 lata.

 

Wystartuje pan w wyborach parlamentarnych z listy PiS?

- To w przyszłym roku. Nie snuje takich planów. Na razie jestem tutaj i pracuję.