Przemoc wobec kobiet to problem, który nie zna granic społecznych, ekonomicznych ani kulturowych. Dotyka zarówno osoby zamożne, jak i te w trudnej sytuacji materialnej, kobiety wykształcone oraz te, które nie miały dostępu do edukacji. Jest to zjawisko, które często rozwija się stopniowo, początkowo przybierając formę subtelnej kontroli, manipulacji emocjonalnej czy izolacji, by z czasem eskalować w przemoc fizyczną i psychiczną. Mimo że temat ten coraz częściej pojawia się w debacie publicznej, wciąż zbyt wiele kobiet pozostaje bez realnej pomocy, a społeczne przyzwolenie na przemoc sprawia, że ofiary boją się mówić o swoim cierpieniu. System prawny, który powinien chronić pokrzywdzone, często okazuje się niewystarczający, a proces dochodzenia sprawiedliwości bywa dla kobiet kolejnym dramatycznym doświadczeniem – pełnym bagatelizowania ich sytuacji, podważania wiarygodności i wiktymizacji. Sylwia Paszkowska rozmawiała o przemocy wobec kobiet z Iwoną Anną Wiśniewską, psycholożką, psychoterapeutką i seksuolożką, dyrektorką Specjalistycznego Ośrodka Wsparcia dla Osób Doznających Przemocy Domowej, dr Magdaleną Grzyb, kryminolożką, członkinią Zarządu Centrum Praw Kobiet, autorką monografii "Kobieta jako ofiara zabójstwa", oraz panią Agnieszką, która sama doświadczyła przemocy domowej i znalazła siłę, by się z niej uwolnić.
Pani Agnieszka zgodziła się podzielić swoją historią, by dodać siły innym kobietom i pokazać, że warto walczyć o siebie. Jej związek, który początkowo wydawał się normalny, z czasem przerodził się w koszmar. „Przez wiele lat żyłam w nieświadomości, czym naprawdę jest przemoc” – opowiada. W 1999 roku wyszła za mąż, potem pojawiły się dzieci, a życie rodzinne stało się jej priorytetem. Punktem zwrotnym była budowa domu i przeprowadzka za Kraków w 2012 roku. Wtedy sytuacja uległa dramatycznemu pogorszeniu.
Wcześniej oczywiście widziałam, co się dzieje, czułam tę przemoc, ale chyba tłumaczyłam męża. Pochodzę z rodziny, gdzie tata był alkoholikiem, i przemoc była na porządku dziennym. Zawsze sobie powtarzałam: nigdy więcej. A jednak… Zależało mi na rodzinie, chciałam ją utrzymać, wierzyłam, że problemy są po to, żeby je rozwiązywać. Ale później było już tragicznie. Gdy zamieszkaliśmy sami, tylko my i dzieci, wtedy zaczęło się piekło. Przemoc, którą wcześniej usprawiedliwiałam, stała się potworna – wspomina pani Agnieszka.
Przemoc w związku pani Agnieszki przybierała różne formy: psychiczną, fizyczną i seksualną. Była częścią schematu określanego mianem cyklu przemocy. Manipulacja, zastraszanie, poniżanie – wszystko to miało na celu złamanie jej psychicznie.
Dziś już wiem, że to była manipulacja, a ja nie jestem osobą, którą mi wmawiano. Jestem silna i chcę pomagać innym kobietom – mówi pani Agnieszka.
Pani Agnieszka opowiada również o trudnościach, jakie napotkała, szukając pomocy. Choć w telewizji emitowano kampanie informacyjne, rzeczywistość wyglądała inaczej. Policja często bagatelizowała problem, spisując notatki i radząc, by „się dogadać”. System był skostniały, a władze nie dostrzegały skali problemu. Jednak prawdziwe wsparcie przyszło od bliskich, przyjaciół oraz psychologa. „Nie można zostawać z tym samemu. Trzeba mówić, sygnalizować, dać sobie pomóc” – podkreśla.
Dr Magdalena Grzyb, Iwona Anna Wiśniewska i p. Agnieszka w studiu Radia Kraków, fot. Sylwia Paszkowska
Jak sprawcy przemocy uczą się swoich zachowań?
Techniki manipulacyjne i destrukcyjne zachowania sprawców przemocy często nie wynikają z ich świadomego planowania, ale z obserwacji – najpierw w rodzinie, później w społeczeństwie. Media niejednokrotnie pokazują przemoc w sposób normalizujący, a w wielu domach przemocowe wzorce są przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Sprawca przemocy testuje różne techniki i stosuje te, które są skuteczne wobec ofiary. W przypadku pani Agnieszki jej mąż wykorzystywał zarówno przemoc słowną, jak i fizyczną. Stosował zastraszanie, manipulację i odbierał jej poczucie sprawczości, aby utrzymać nad nią kontrolę. Co gorsza, przemoc ta nie ograniczała się jedynie do niej – dzieci również jej doświadczały. Sprawcy przemocy często stosują taktykę zastraszania, aby utrzymać władzę nad ofiarą. Mąż pani Agnieszki groził jej odebraniem dzieci i przedstawieniem jej jako osoby niezrównoważonej psychicznie. Wykorzystywał swoją dobrą reputację w społeczeństwie, by przekonać innych, że to ona jest problemem.
Jest to typowa sytuacja, z którą mierzą się osoby doznające przemocy – sprawca na zewnątrz wydaje się być szanowaną i pomocną osobą, przez co ofiara często nie znajduje wsparcia wśród znajomych i rodziny. Ci, którzy byli świadkami sytuacji w domu, często się odcinali lub nie wiedzieli, jak pomóc.
W monografii ,,Kobieta jako ofiara zabójstwa" dr Magdalena Grzyb opisała zjawisko symbiotycznej więzi między sprawcą a ofiarą. Ofiara często nie potrafi wyobrazić sobie życia poza relacją z oprawcą. Tak silne uzależnienie emocjonalne sprawia, że kobieta przez lata tkwi w przemocowym związku, nawet jeśli jest świadoma jego destrukcyjnego wpływu. Negatywne słowa i poniżanie mają zdolność kodowania się w psychice ofiary. Ofiary przemocy przez długi czas uczą się na nowo, że nie muszą za wszystko przepraszać i że mają prawo do godności. Proces ten jest wyjątkowo trudny i często wymaga profesjonalnej pomocy.
Przemoc postseparacyjna – mechanizmy manipulacji i kontroli
Badania nad zjawiskiem przemocy postseparacyjnej pokazują, że sprawcy nie godzą się na odejście partnerki i stosują różne formy nacisku, aby ją zatrzymać. Manipulacja dziećmi, uporczywe nękanie, przemoc ekonomiczna, a nawet szantaż emocjonalny – to tylko niektóre z metod wykorzystywanych przez oprawców.
Krytycznym momentem jest często chwila, gdy kobieta próbuje odejść. Istnieje już dobrze zbadane zjawisko przemocy postseparacyjnej, które może przybierać różne formy – od przemocy fizycznej i psychicznej, przez uporczywe nękanie, aż po manipulowanie dziećmi. Wszystko po to, by zniechęcić partnerkę do odejścia, by bała się podjąć ten krok – mówi dr Magdalena Grzyb.
Niewidzialne symptomy przemocy – reakcje ciała
Przemoc ma nie tylko wymiar psychiczny, ale także fizyczny – nawet jeśli nie objawia się w formie widocznych obrażeń. Ciało często wysyła sygnały, które mogą zdradzić doświadczaną przemoc.
Jedna z pacjentek trafiła do krakowskiego szpitala psychiatrycznego po dwukrotnej próbie samobójczej. Miała też myśli, że nie chce opuszczać szpitala. Nikt jednak nie zastanowił się, czy przypadkiem nie doświadcza przemocy. Przychodził do niej z pozoru wspaniały mąż, zainteresowany jej losem. Natomiast nikt nie widział, że gdy mąż wchodził na oddział, ona cała drżała – mówi Iwona Anna Wiśniewska.
Wielu ofiarom brakuje wsparcia, zarówno ze strony społeczeństwa, jak i rodziny. Często słyszą, że ich sytuacja "nie jest aż tak zła" – zwłaszcza jeśli sprawca nie nadużywa alkoholu lub nie stosuje jawnej przemocy fizycznej. W efekcie kobiety pozostają w destrukcyjnych relacjach, aż do momentu, gdy ich psychika nie wytrzymuje presji.
Samookaleczanie i próby samobójcze to dramatyczne sposoby radzenia sobie z cierpieniem. Niektóre ofiary, które przeszły przez szereg upokorzeń i manipulacji, tracą poczucie własnej wartości do tego stopnia, że uznają siebie za "nic niewarte". Gdy tego typu myślenie jest dodatkowo wzmacniane przez otoczenie, które ocenia kobiety przez pryzmat ich relacji z mężczyznami, dramat pogłębia się.
Wyjście z takiego związku nie jest łatwe i wymaga wsparcia. Samo założenie tzw. „Niebieskiej Karty” czy zgłoszenie sprawy do sądu nie zawsze wystarcza, ponieważ przemoc pozostawia głębokie ślady w psychice ofiary. Ofiary często przechodzą długą drogę, aby odbudować swoje poczucie własnej wartości i nauczyć się, że nie muszą przepraszać za wszystko oraz że zasługują na godne traktowanie.
Radio Kraków informuje,
iż od dnia 25 maja 2018 roku wprowadza aktualizację polityki prywatności i zabezpieczeń w zakresie przetwarzania
danych osobowych. Niniejsza informacja ma na celu zapoznanie osoby korzystające z Portalu Radia Kraków oraz
słuchaczy Radia Kraków ze szczegółami stosowanych przez Radio Kraków technologii oraz z przepisami o ochronie
danych osobowych, obowiązujących od dnia 25 maja 2018 roku. Zapraszamy do zapoznania się z informacjami
zawartymi w Polityce Prywatności.