Co czuje dziś Ukrainka mieszkająca w Krakowie?
To jest przede wszystkim zastanawianie się nad tym, co dobrego się dzieje wokół mnie, co dobrego mogę jeszcze zrobić, co mogę zmienić. Jeśli człowiek chce zmian globalnych, na które nie ma wpływu, to jest w zawieszonym stanie i nic nie robi, dlatego małymi kroczkami zmieniamy duże rzeczy.
Małymi krokami zaczęła pani zmieniać duże rzeczy w 2014 roku, kiedy założyła pani Fundację Widowisk Masowych. Jaki wówczas przyświecał pani cel?
Przyjazd do Polski to było poszukiwanie siebie, bo zobaczyłam szklany sufit w Ukrainie. Wraz z koleżanką wybrałyśmy Kraków, bo to miasto znałyśmy najlepiej. Jestem reżyserką widowisk masowych, prowadziłam swój teatr w Ukrainie, współpracowałam z innymi teatrami - tutaj brakowało mi kontaktu z ludźmi ze świata kultury. Ponadto nowym znajomym chciałam pokazać, czym zajmowałam się wcześniej. I tak powstał pomysł, by zrobić w Krakowie festiwal teatralny i zaprosić tu ukraińskich twórców.
I tym sposobem powstał Festiwal Teatralny Wschód - Zachód. Tegoroczna edycja niedawno się zakończyła i pokazała twórczość artystów z Ukrainy, Węgier, Niemiec.
Były także teatry z Polski.
Po 2022 roku Fundacja Widowisk Masowych poszerzyła swoją działalność.
Do tamtej pory zajmowaliśmy się wydarzeniami kulturalnymi, zahaczającymi o integrację społeczną i budowanie dialogu wielokulturowego. Po 2022 roku zaczęliśmy pomagać wojskowym i ukraińskim szpitalom. Wielu artystów poszło do wojska, pracowaliśmy też z wojskowymi, którzy kiedyś przychodzili na nasze spektakle. Teraz organizujemy wydarzenia kulturalne, podczas których zbieramy środki finansowe.
- A
- A
- A
Małymi krokami zmienia duże rzeczy
Przyjechała do Krakowa, bo w Ukrainie nie mogła przebić szklanego sufitu. Założyła Fundację Widowisk Masowych, by poprzez kulturę łączyć Ukraińców z Polakami. Organizuje festiwal teatralny Wschód - Zachód, by trupy zza wschodniej granicy mogły zaprezentować się na polskiej scenie. Wydaje ukraińskie książki, zaprasza rodzimych twórców do Krakowa, przygotowuje paschę wielkanocną. Po co? "By małymi krokami zmieniać duże rzeczy" - mówi Nadia Moroz-Olshanska, Prezeska Fundacji Widowisk Masowych, działaczka społeczna, managerka kultury, reżyserka. Gościa podejmuje Wioletta Gawlik.
Autor:
Wioletta Gawlik-Janusz
Komentarze (0)
Brak komentarzy
Najnowsze
-
21:39
Uniwersytet Jagielloński i dwie inne uczelnie zawiadamiają prokuraturę. Chodzi o fałszowanie dyplomów
-
19:44
Hydrogeolog: Stan polskich wód może być gorszy niż przedstawiają to oficjalne dane
-
17:21
Jaka przyszłość czeka dawne Centrum Obsługi Ruchu Turystycznego przy Wawelu? Obiekt popada w ruinę
-
16:50
Inspektorzy PIP będą działać sprawniej. "Kodeks pracy nie przewiduje, że umowę o pracę jest nagrodą"
-
16:30
Władze Krakowa: specustawa rozwiąże problemy formalne ws. budowy metra
-
14:45
Akt utworzenia gminy już w rękach urzędników ze Szczawy. Nowa gmina ma jednak "pod górkę"
-
13:54
Wypalenie zawodowe – cichy wróg pracownika. Jak je rozpoznać i jak sobie z nim radzić?
-
13:47
Koniec z „dworcem wstydu” w Krynicy. Budynek znów będzie służył podróżnym
-
13:33
Ruszyła częściowa rozbiórka zabytkowego Starego Młyna w Nowym Sączu. ZDJĘCIA