"Budżet obywatelski ma też walor edukacyjny, pokazuje czego tak naprawdę chcą mieszkańcy" - przekonywała w Radiu Kraków Małgorzata Jantos. Jak mówiła, budżet obywatelski ma już 70 polskich miast, a Kraków jest jednym z ostatnich, który go wprowadza.
Głosowanie na budżet obywatelski od soboty do 5 paździenika. Głosować może każdy mieszkaniec Krakowa powyżej 16 roku życia. Głosy można oddawać przez internet lub w wyznaczonych punktach.
Zapis rozmowy Jacka Bańki z radną PO, Małgorzatą Jantos.
Jest pani dumna ze swojego dziecka? Tak pani nazywa budżet obywatelski.
- Człowiek wobec pierworodnego zawsze ma wymagania. W jakiś sposób zainspirowałam budżet. 70 miast w Polsce go ma i ich budżety są lepiej rozwinięte niż nasz. Jest jednak wiele błędów, które zrobiliśmy.
Kocha się także potworka?
- Ja się na taką opinię nie zgadzam. To pierwsze koty za płoty. To poprawi przyszła rada. Patrzę na ilość świetnych projektów i ludzie mówią czego potrzebują.
Zadania o charakterze ogólnomiejskim. Tam mamy chodnik wzdłuż ulicy Nad Strugą. Normalnie ZIKiT powinien to naprawić a my się prosimy w budżecie.
- Tak, ale chcę powiedzieć, że są 103 projekty. Niektóre zaskakują.
A wyrównanie poboczy przy Łokietka? Budżet ma załatwiać sprawy utrzymania miasta?
- Tak być nie powinno. To powinien spełniać ZIKiT. Niedługo mamy otwartą Arenę i niektórzy uważają, że ważniejsza jest Arena niż chodniki. Ja myślę inaczej, ale zobaczymy co wybiorą mieszkańcy.
Kolejny przykład: wykonanie nowej elewacji budynku od podwórka przy ulicy Sokolskiej. Wie pani gdzie to jest?
- Nie wiem.
A to projekt ogólnomiejski.
- Właśnie jestem zaskoczona. Może on spełniał kryteria budowy projektu. Cała rzecz zależy od mieszkańców. Oni siadają i głosują. Oni będą zadawali sobie te same pytania.
Jeszcze jeden przykład: rewitalizacja kopca Wandy. To było obiecane przy budowie spalarni. Niby mamy obiecane, ale robimy projekt.
- To też nie do końca jest tak. Jak są pewne rzeczy w projekcie to one będą. Czytam te fajne projekty, na przykład trwała iluminacja mostu, jest ładnie opracowany program dla głuchych, niepełnosprawnych. To wskazuje na rzeczy, które powinno robić miasto.
Jakie są wnioski? Co zrobić, żeby za rok nie wykonywać prac za ZIKiT?
- Nie jest tak, że w projektach mogą być tylko kulturalne czy edukacyjne projekty. To są te miękkie projekty. Ciągle się zdarzają zaułki i miejsca, gdzie to wszystko się dzieje. Dobrze, że ludzie na to patrzą. Lista zostanie i pokażemy ją prezesowi ZIKiT-u. To pokazuje czego ludzie chcą. To jak z dzieckiem. Człowiek nie do końca widzi potrzeby najbliższych.
Rozumiem, że to wnioski na przyszły rok. Co z akcją informacyjną? Głównie media się tym zajęły.
- Tak było. Z całym szacunkiem media publiczne powinny nas wspierać. Były plakaty, wkładki w gazetach. Na stronie internetowej krakow.pl są wszystkie projekty. Co można zrobić? Prosimy też o wsparcie. W innych miastach tak się działo.
Wie pani jak głosować?
- Pewnie. Ja mam wszystko poukładane.
To tak w trzech zdaniach.
- Krakowianin powinien pamiętać o pewnych rzeczach. Jak zagłosuje w internecie i będzie chciał głosować parę razy to wyleci z systemu. Bardzo ważne jest jeszcze to, że trzeba podzielić się punktami i dać pierwszemu więcej i tak dalej. Jak się nie wypisze wszystkich punktów to system to przypomni. W radach dzielnicy też trzeba projekty obsadzić punktami. To ma być 5 projektów ogólnomiejskich i 5 dzielnicowych. Inaczej głos będzie nieważny.
Na wnioski przyjedzie czas po głosowaniu?
- Tak, ale namawiam do głosowania. Poszło to dobrze w innych miastach. Pokażmy, że Kraków też potrafi.
Koniec września to także koniec konsultacji odnośnie liczby miejsc z alkoholem w Krakowie. Jak znaleźć granicę nad kontrolą działalności a wolnością gospodarczą?
- To trudna sprawa. Pamiętamy sprawę prohibicji w USA. Nie jest tak, że można chować Playboya i zamyka się sklepy. Tak nie chronimy społeczeństwa. To jest sprawa edukacji. Jak z 2633 punktów z alkoholem zrobimy 1000 to nie zmniejszy się poziom alkoholizmu. To hucpa wyborcza. O tym mówią kandydaci i prezydent. To jest proste. Można to zrobić inaczej i wprowadzić zasady. W USA jak ktoś nie przestrzega zasad to punkt jest zamykany. Tam jest to jasne. Może my powinniśmy też mieć taką jednoznaczność prawną. Każde zamykanie punktu to są też miejsca pracy i wpływy do budżetu miasta. To zabawa na chybił-trafił.
Od kilku przedstawicieli PO słyszałem, że jak będzie druga tura Lasota – Majchrowski to zagłosują na Lasotę. A jak pani?
- Na szczęście nie mam podpiętego chipu, w którym będziemy badali sumienie ludzkie.
To może trzeba było zostać na ringu i walczyć?
- Nie. Tamta historia jest zamknięta. Życzę państwu miłego dnia. Na szczęście nikt nie pokazuje mojego sumienia. Miał się pan zapytać dlaczego się nie spóźniłam.
Jak pani zagłosuje?
- Przyjechałam na miotle, dlatego się nie spóźniłam.