Justyna Nowicka: Magda, na czym ostatnio byłaś w kinie?
Magdalena Sroka: Bardzo dobre pytanie. Na wszystkich trzech filmach, które wygrały Krakowski Festiwal Filmowy.
Dlaczego na to zrobiłaś?
Trzeba walczyć o coś, w co się wierzy. Agnieszka Odorowicz była fenomenalnym dyrektorem. Bardzo ważne jest, by osoba, która jest dyrektorem Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, pełniła funkcję służebną wobec twórców i całego środowiska, usiłując wypracowywać rozwiązania najlepsze dla polskiej kinematografii. Takie jest moje rozumienie tej roli. Wydaje mi się, że mam dobre kompetencje w tym zakresie, a ponieważ lubię odpowiedzialność i wyzwania, było to dla mnie naturalną konsekwencją. Jestem związana z tym środowiskiem, budowałam przez lata coś, co dosyć dobrze funkcjonuje i jest ważne w obszarze Krakowa. Wydaje mi się, że potrafię to robić na większą skalę. To jest też pragnienie powrotu do działania bardziej operacyjnego.
Polskie kino ma w tej chwili niezłą opinię. Twoje główne zadanie to będzie tego nie zepsuć? A może są rzeczy do poprawienia?
Polski Instytut Sztuki Filmowej to nie jest organizacja artystyczna, dyrektor niczego nie kreuje i nie oddziałuje na wyraz artystyczny.
To ci odpowiada?
To mi dopowiada. Jestem z natury producentem, czyli sprawiam, żeby idee się materializowały. To jest moja podstawowa umiejętność. Tutaj bardzo ważne są zagrożenia, które widzimy, czyli implementacja nowej dyrektywy dotyczącej prawa autorskiego.
Co to znaczy?
W Europie zmieniają się przepisy dotyczące prawa zamówień publicznych. W ramach tych przepisów w tej chwili produkcja audiowizualna jest wyłączona ze stosowania ustawy. Nowa dyrektywa doprecyzowuje ten zapis, mówiąc o tym, że wyłączenie dotyczy przede wszystkim nadawców telewizyjnych i radiowych. Zostawiona została możliwość, żeby w tym procesie uczestniczyły podmioty, które dostarczają gotowe produkty audiowizualne, natomiast przy implementacji może to umknąć. I wtedy wszystkie regionalne fundusze filmowe w Polsce i wszystkie instytucje kultury, które nie są z założenia instytucjami filmowymi lub bezpośrednio nadawcami, tracą możliwość uczestniczenia w koprodukcji. I to będzie niebywała strata, bo odessie gigantyczny budżet z tego, co w tej chwili na polski film jest przeznaczone.
Czyli to będzie twoje główne zadanie.
Myślę, że tak. Na tym etapie, zważywszy na to, że dyrektywa będzie obowiązywać od roku 2016, trzeba podjąć natychmiastową debatę i zobaczyć, na jakim etapie jest przygotowywanie tych przepisów.
A następne zadania?
Analiza funkcjonowania, współpraca z twórcami, z ekspertami, zastanowienie się nad tym, czy i na jakiej zasadzie zmieniać i doprecyzowywać programy operacyjne. PISF był zarządzany fantastycznie, jest wzorcową instytucją. Tutaj przede wszystkim trzeba niczego nie psuć, a starać się, jeśli są takie obszary, diagnozować i poprawiać, tudzież wprowadzać nowe elementy.
A gdybyś artystycznie mogła zmienić coś w polskim kinie? Jesteś teatrolożką, więc masz bardzo szczególną perspektywę.
Nie szłabym tak daleko. Rzecz, która jest ewentualnie do rozważenia, to czy w ogóle chcemy kształtować politykę dotyczącą kinematografii w zakresie oczekiwań merytorycznych. Czy programy operacyjne po jakimś czasie mogą zmierzać w tym kierunku, żeby wydzielić, ile kina gatunkowego chcemy mieć w Polce, ile artystycznego. To są elementy dosyć ważne, w części instytutów filmowych w Europie funkcjonują. U nas jest zostawiona pełna dowolność. Jest kryterium jedynie jakościowe. Pytanie, czy powinny być jakieś inne kryteria, również merytoryczne. Na pewnie nie powinien o tym decydować dyrektor PISF-u. To wymaga szerszej debaty, przede wszystkim z udziałem ekspertów, których powołuje minister, ale też z szerszą reprezentacją środowiska.
Kraków będzie twoim oczkiem w głowie? Nie jest najważniejszym ośrodkiem filmu w Polsce.
Kraków z powodu braku państwowej instytucji filmowej w jakiś sposób jest upośledzony i w jakiejś mierze marginalizowany. Wiadomo, że obecność w danym mieście państwowej instytucji filmowej powoduje, że to ciążenie finansowe i merytoryczne zmierza w konkretnym kierunku. Ja na pewno będę zawsze bronić pozycji Krakowa, bo Kraków dla filmu zrobił bardzo dużo i dla filmu ma ogromne znaczenie. Krakowskie wydarzenia z zakresu upowszechniania sztuki filmowej mają ogromny wpływ na to, jak film w Polsce jest popularyzowany. Wiadomo, że o Kraków będę dbać.
Będziesz walczyć jeszcze o Alwernię? Upadek tego studia pokazał spore luki w prawie.
To jest sytuacja bardzo trudna i skomplikowana. To jest jedno z pytań, które zadajemy. Jak powinny być skonstruowane kryteria oceny? Czy to powinno być wyłącznie kryterium jakościowe, czy w ramach tego kryterium jednak nie powinno uwzględniać się kryterium dostępności do środków publicznych i punktowania za to, kto jest producentem albo postprodukowany czy z kim koprodukowany jest film. W prawie budowlanym mamy pełne zabezpieczenie, że podwykonawcy mogą mieć regres finansowy do zamykającego, jeżeli nie zostaną zapłaceni. W przemyśle filmowym koproducent, który wchodzi z aportem rzeczowym, nie może mieć regresu do nikogo. Gdyby Alwernia odzyskała nakłady, które poniosła na koprodukcję polskich filmów przez ostatnie 10 lat, nie byłaby w tej sytuacji. To są bardzo trudne zagadnienia , które wymagają poważnej debaty i dyskusji.
Odchodzisz już wkrótce. Co z polityką kulturalną miasta, która pod twoimi rządami była bardzo wyrazista. Były pewne preferencje. Stawiałaś na duże festiwale. Możemy liczyć na kontynuację czy przestajesz się tym interesować?
Na pewno nie przestanę się tym interesować. Jesteśmy teraz na etapie opracowywania strategii rozwoju kultury na lata 2016-2022. Strategię w zarysie powinniśmy skończyć do końca roku. W trakcie przyszłego roku będzie procedowanie jej uchwalenia. Prace są bardzo zaawansowane i na pewno będę brała w nich udział. Zwrócę się do pana prezydenta z taka prośbą, żeby w pracach nad strategią móc uczestniczyć do końca. Odchodzę jesienią. Myślę, że do końca listopada główna koncepcja strategii będzie już zamknięta.
Kogo widziałabyś na stanowisku wiceprezydenta Krakowa ds. kultury? Tylko proszę nie odpowiadaj dyplomatycznie.
Ja na szczęście nie mam takich dylematów i nie muszę się nad tym zastanawiać. Wybrał mnie Jacek Majchrowski i zrobiłam to, co zrobiłam. Myślę, że on dokonuje doskonałych wyborów i myślę, że nikogo, kto z nim kiedykolwiek pracował, nie przyszłoby przez myśl zastanawiać się, kogo on może wybrać i sugerowanie mu kogokolwiek . Jest osobą, która ma przenikliwy, błyskotliwy umysł i potrafi dokonywać samodzielnych wyborów.
Żadnej sugestii dla pana prezydenta nie będzie?
Pan prezydent widzi więcej i wie więcej niż ktokolwiek z nas i na pewno ma to już wszystko dobrze poukładane w głowie.
Jesteś spokojna o to miejsce?
Na pewno tak. W Krakowie bardzo dużo się zmieniło. Bardzo ważne krakowskie festiwale nabrały rozpędu
To twoja zasługa
To nie jest moja zasługa. To jest zasługa ich twórców.
Ale to była twoja decyzja, żeby postawić na dane formaty a na inne nie.
To prawda, ale to wynikało z kompetencji, profesjonalizmu i ogromnej wiedzy merytorycznej z kształtowania programów artystycznych przez dyrektorów tych festiwali. Dla mnie niezwykle istotny jest fakt, że wszystkie nasze duże festiwale wyczuły tę zmianę społeczną, która zachodzi w całej kulturze i wszystkie postawiły na partycypację. Wszystkie włączyły w organizację swoich przedsięwzięć bardzo szeroki krąg partnerów, sieciując zarówno tworzenie programu, jak włączając rzeczywistych odbiorców i przekształcając ich w współtwórców tych festiwali. Bardzo wyrazistym tego przykładem będzie w tym roku Festiwal Kultury Żydowskiej, szczególnie kwartał, który będzie przy ul. Dajwór. To będzie sztandarowy przykład, który pokazuje, jak w Krakowie środowisko kultury obdarzone trochę większa wrażliwością i empatia potrafi odpowiedzieć na potrzeby społeczne i potrafi reagować na potrzebę zmiany.
To co, od jutra się pakujesz?
Poczekajmy na decyzje pani minister. Pamiętajmy, że to jest jej wyłączna kompetencja, żeby powołać dyrektora. Myślę, że pani minister potrzebuje trochę czasu, żeby zapoznać się z wynikami prac komisji i żeby taką decyzje podjąć. Jeżeli pani minister podejmie pozytywną decyzję, to pewnie koło połowy lipca będzie wiadomo, w którym kierunku to zmierza.