Zapis rozmowy Jacka Bańki z ministrem środowiska, Maciejem Grabowskim.
Dyskusję o krajowym programie ochrony powietrza zaczynamy w Krakowie. Z rządowej perspektywy widać, że to jest miasto – symbol? Z jednej strony najbardziej zanieczyszczone, ale z drugiej strony lider zmian?
- Tak. Kraków i Małopolska ma ciekawe doświadczenia jak chodzi o ograniczanie innych zanieczyszczeń. 25 lat temu udało się spektakularnie ograniczyć emisje przemysłowe. Wspomnę o hucie Skawina i kwaśnych deszczach. Teraz jest silna inicjatywa obywatelska, która daje szanse na podobny sukces jeśli chodzi o niską emisję. Nie możemy się truć. Problem jest najbardziej wyrazisty w Małopolsce i na Śląsku.
Byłaby ta dyskusja bez działalności ruchów obywatelskich?
- Z innymi zanieczyszczeniami jesteśmy w lepszej sytuacji. Na przykład woda. Teraz to normalne, że się pije wodę z kranu. Zanieczyszczenie powietrza to większy problem. Tego nie widzimy i nie odczuwamy zmysłami. Musimy się tym zająć, bo to jest poważne wyzwanie środowiskowe dla całej Polski. Ten program i tak byśmy proponowali. To, że to się dzieje w Małopolsce to jest efekt działalności obywateli.
Sporo mówimy o proponowanych zmianach, nad którymi pracował poseł Arkit. Wprowadzenie norm jakościowych dla węgla to sprawa ministerstwa gospodarki a nie środowiska. To podnoszą obywatelskie organizacje.
- Tych działań, które proponujemy jest więcej. Chcemy tworzyć koalicję na rzecz dobrego powietrza. To by obejmowało rząd, lokalne samorządy czy związki gmin. Te twory sobie radzą. Jakość paliwa jest problemem. Mnie szokuje, że w detalu można kupić węgiel brunatny do pieców. Tak nie powinno być.
Władze województwa i Krakowa mówią to samo: w Krakowie utrzymamy zakaz palenia węglem a w województwie wprowadzimy normy jakościowe dla kotłów. Jak pan ocenia te narzędzia w skali Krakowa i Małopolski?
- To narzędzia, które region powinien mieć do dyspozycji, żeby ograniczyć emisję. Bazując na doświadczeniach wiemy, że smog londyński z lat 60. był dużo gorszy niż ten krakowski. Teraz to nie problem. Te doświadczenia są i w wielu miastach były takie same problemy. W tej chwili problemu nie ma. Czy te czy inne narzędzia to nie wiem. Ja nie podpowiadam. Samorządy muszą mieć jednak wachlarz możliwości do wyboru.
Opozycja mówi, że skoro proponujecie ograniczenie ruchu samochodowego to dopłacajcie do wymiany samochodów.
- Nie wyobrażam sobie tego, ale wyobrażam sobie taką sytuację, że ograniczy się ruch samochodowy w mieście. Nikt nie wjedzie na Rynek krakowski jak nie ma przepustki. W przypadku zanieczyszczenia niektóre miasta wprowadzają taki system, że jednego dnia jeżdżą auta z rejestracją parzystą a drugiego dnia z nieparzystą. Chodzi o ograniczenie ruchu samochodowego dla wszystkich. Rozwiązań jest dużo. Nie skupiałbym się na tym czy to nowe czy stare samochody. Miasta muszą mieć możliwość ograniczania ruchu.
Nikt nie kwestionuje zwiększania kompetencji samorządu, ale z drugiej strony samorządy częściowo nie dowierzają w ten problem. Muszyna straszyła sądem organizację, która opublikowała raport o tym, że w jest tam zanieczyszczone powietrze.
- Na pewno część z nas nie zdaje sobie sprawy w jakim środowisku żyje. Nie czujemy tego i nie widzimy tego. Te najmniejsze pyły, które osadzają się w naszych płucach powodują, że zapadamy na choroby. To fakty. Europejska Agencja ds. Środowiska szacuje, że około 400 tysięcy osób ulega przedwczesnym zgonom ze względu na zanieczyszczenie powietrza. Jeśli palimy odpadkami w piecu to trujemy sąsiada i siebie. Tę świadomość musimy budować i pokazywać, że są rozwiązania, które nie są bardzo drogie.
Dziś rozpoczynają się konsultacje nad krajowym programem ochrony powietrza. Co program zawiera? Jakie są najważniejsze zapisy? Kiedy to może zacząć obowiązywać?
- Przewidujemy konsultacje na 30 dni. Liczymy na odzew wielu środowisk. Program musi być jak najlepiej dopasowany. Mam nadzieję, że program zostanie przyjęty uchwałą rządu w pierwszej połowie tego roku. Maj/czerwiec to ten czas. Wiem, że niektóre propozycje dotyczące jakość paliw mogą wzbudzać wątpliwości, ale musimy wypracować narzędzia możliwe do wdrożenia, które nie naruszają interesów innych. Wiemy, że tradycja palenia paliwem niskiej jakości to fakt. Jak jednak zaproponujemy narzędzia, które to zmienią to program zyska poparcie.
Czyli najważniejsze zapisy to nowe możliwości dla samorządów?
- Tego jest więcej. Proponujemy nowy program priorytetowy, który by umożliwił zastosowanie różnych metod termoizolacji w budynkach jednorodzinnych. Będziemy potrzebowali mniej paliwa. Przy wymianie kotła oznacza to oszczędność. Chcemy, żeby mieszkaniec miał możliwość działań we własnym zakresie. To nie jedynie ustawodawcze zmiany. Chcemy, żeby to były zmiany finansowe i organizacyjne. Chcemy pokazywać dobre praktyki. Na poziomie gmin dobrych praktyk jest dużo. Na Żywiecczyźnie jest pomysł, żeby gmina była dużym odbiorcą paliw stałych. To umożliwia kupowanie lepszego paliwa za niższą cenę.
Preferencje finansowe i dopłaty wchodzą w grę?
- Instrumenty, które ma Narodowy Fundusz to są instrumenty zwrotne i dotacyjne. W tym półroczu uchwalimy nowy program priorytetowy, który będzie działał na rzecz termoizolacji budynków indywidualnych.