- A
- A
- A
M. Kudłacz: "Ogólny bilans zysków i strat może wyjść na plus"
"Nie mam wątpliwości, że dobrze przeprowadzone Igrzyska, abstrahuję od wyników sportowych, jeśli nie będą nadmiernym obciążenie dla miasta to będą świetną promocją. Kraków jest znaną marką. Wykreowała się niedawno dodatkowa funkcja – pielgrzymkowa. Wybudowanie Sanktuarium Miłosierdzia Bożego i Centrum Jana Pawła II spowodowało, że mamy dodatkową funkcję. Kraków nie ma funkcji sportowej, ale może zacząć ją posiadać." - mówił na antenie Radia Kraków Michał Kudłacz z katedry gospodarki i administracji publicznej Uniwersytetu Ekonomicznego.Zapis rozmowy Jacka Bańki i Adama Piśko z Michałem Kudłaczem z katedry gospodarki i administracji publicznej Uniwersytetu Ekonomicznego.
Jacek Bańka: Jak pan słyszy o torze saneczkowym, trasach biathlonowych to co pan myśli? Powinniśmy się cieszyć czy bać?
Michał Kudłacz: Myślę, że intensyfikują się rozmowy o ZIO. To pierwsza konkluzja. Powiedział bym tak. Jak byśmy porozpatrywali budowę każdego obiektu indywidualnie to pewnie większość z nich nie ma sensu. Trzeba jednak myśleć o kontekście. To infrastruktura budowana na ZIO. Możemy liczyć na dotacje krajowe na jej budowę. Na państwa stronie czytałem, że burmistrz Myślenic zapowiedział, że się nie dorzuci do inwestycji, ale da ziemię. Takie myślenie może być w wielu miejscach.
Adam Piśko: Ta ziemia ma też swoją wartość.
M.K: Tak. To wielki gest ze strony burmistrza. Sam fakt, że chciałby to wybudować jest ważny. Jest jeszcze kryterium trwałości. Nie ma tego problemu z droga, lotniskiem, bo to będzie na lata. Trasy biegowe też są potrzebne, ludzie chcą uprawiać ten sport. Problem z torem bobslejowym jest największy. Nie będąc nadmiernym entuzjastą czy sceptykiem ZIO, uważam, że to szansa i możliwy impuls dla Krakowa i Małopolski. Tę szanse można jednak zepsuć. Powinno być eksperckie podejście. Powinien powstać zespół inżynierów – ekonomistów, którzy ocenią co z tym wszystkim robić później.
J.B: Jest biznesplan czy go pan nie dostrzega?
M.K: Nie dostrzegam go. Oczywiście są dokumenty, ale to nie jest biznesplan. Nie ma pieniędzy, oceny kosztów. Powinniśmy mówić o rzetelnej analizie co będzie z tym wszystkim jeszcze przed zaistnieniem zjawiska. Są warianty: rozebranie, przebudowa czy stworzenie toru do użytku komercyjnego. To może być przecież nowa atrakcja turystyczna. Jest jeszcze opcja, że tor zostanie i będą szukać operatora. Czy ktoś sobie zadał trud, żeby przeanalizować plusy i minusy każdego wariantu?
J.B: Jak mamy odpowiedzieć w referendum, skoro nasze myślenie kończy się na etapie budowania?
M.K: To problem, z którym będą musieli się z mierzyć krakowianie. Oni będą musieli uwierzyć, że z całej gamy infrastruktury, która może powstać na ZIO, taka infrastruktura jak tor bobslejowy czy hala do curlingu, jest kosztem koniecznym. Czy krakowianie uwierzą, że i tak ogólnie wyjdziemy dobrze? Droga będzie i to jest pewne. To zasób. Jednak droga w zestawieniu z torem saneczkowym może dać umiarkowaną korzyść.
J.B: To moglibyśmy na drugiej szali położyć sprawę stadionu Wisły. Znamy jego historię.
M.K: To jest świetny przykład jak nie zarządzać środkami publicznymi. Zakładam, że Kraków tego błędu drugi raz nie popełni. Skoro jest temat stadionów to podejrzewam, że nie można łożyć tylko środków na stadion Cracovii, ale pewnie są przeznaczone jakieś środki na budowę stadionu Wisły.
J.B: Mowa jest o hali Wisły.
M.K: Nikt nie chce słyszeć o dokładaniu złotówki do stadionu Wisły. Stadion Wisły w tej formie będzie przynosił straty. Nie znajdzie się operator, który byłby w stanie wyłożyć pieniądze i ponosić ryzyko opłacania czynszu i wynajmowania stadionu z tytułu imprez komercyjnych niwelowania przychodów nad kosztami Chodzi o to, żeby poprzez inwestycje w stadion Cracovii, stworzyć infrastrukturę multifunkcyjną. To większa szansa na znalezienie operatora. Przez to koszty utrzymywania stadionów byłyby mniejsze.
A.P: Może teraz posiadamy już wiedzę, że stadion nie zarabia murawą. Może tworząc nowe obiekty też będziemy bogatsi o tę wiedzę?
M.K: Tak. Taką szansę ma stadion Cracovii. Słyszałem propozycję, żeby mecze hokeja były w Kraków Arenie i żeby zbudować kolejną halę sportową, w której mogłyby się odbywać inne dyscypliny. Ja uważam inaczej. Hal już mamy wystarczająco dużo. Chodzi o stworzenie dodatkowej funkcji na Cracovii. Świetnym przykładem jest Stadion Narodowy. Tam będą zawody z windsurfingu.
A.P: Prezydent Majchrowski mówi dzisiaj w Gazecie Wyborczej, że „Irytują mnie naciski, żeby nie wydawać na Igrzyska, ale budować przedszkola. To za mało, żeby zapewnić miastu rozwój. Za coś te przedszkola trzeba potem utrzymać.”
M.K: Trudno znaleźć operatora dla przedszkola.
A.P: Myślę, że mowa jest o czymś innym. Miasto musi być atrakcyjne, żeby przyciągać mieszkańców. To oni mają potem dzieci, które chodzą do tych przedszkoli. Rozumiem, że Igrzyska mogą być takim elementem, który sprawi, że miasto staje się atrakcyjne w przyszłości. Może prezydent patrzy dalej niż my?
M.K: Ja nie mam wątpliwości, że dobrze przeprowadzone Igrzyska, abstrahuję od wyników sportowych, jeśli nie będą nadmiernym obciążenie dla miasta to będą świetną promocją. Kraków jest znaną marką. Wykreowała się niedawno dodatkowa funkcja – pielgrzymkowa. Wybudowanie Sanktuarium Miłosierdzia Bożego i Centrum Jana Pawła II spowodowało, że mamy dodatkową funkcję. Kraków nie ma funkcji sportowej, ale może zacząć ją posiadać.
Komentarze (0)
Brak komentarzy
Najnowsze
-
20:33
Nie ustają protesty w sprawie krakowskich dorożek. Miasto: przetarg na wynajem miejsc nie zostanie odwołany
-
19:42
Ekspert: gdyby nie program Bezpieczny kredyt 2%, mielibyśmy dużo tańsze mieszkania
-
18:38
Puszcza pokonuje Widzew! Ważne punkty Żubrów
-
17:51
Czy trwa już kampania wyborcza?
-
17:19
Przemoc emocjonalna w relacjach. Kiedy powiedzieć 'dość'?
-
16:56
Co to jest automatyzacja procesów?
-
16:52
Czym zajmuje się klinika szumów usznych?
-
16:44
Jak wyjść z zadłużenia chwilówkami?
-
15:26
Zabawki z puszek, zakrętek lub klisz rentgenowskich? Niesamowita wystawa w Aptece Designu
-
15:20
Ambitne plany nowego prezesa tarnowskiego MPK
-
15:18
Zabawki z puszek, zakrętek lub klisz rentgenowskich? Niesamowita wystawa w Aptece Designu