Zapis rozmowy Marty Szostkiewicz z dr Maciejem Korkuciem z IPN.

Czy śmierć generała Jaruzelskiego zamyka pewien rozdział w historii Polski?

- To ważna data dla historyka zajmującego się biografią Jaruzelskiego. On nie był aktywnym politykiem. To nie jest specjalnie istotne dla historii Polski. Sam pogrzeb jest przyczynkiem do dziejów pamięci narodowej, jak działania władz publicznych przekładają się na naszą wiedzę o faktach.

Myśli pan, że działania władz publicznych są w stanie plastycznie kształtować tę pamięć? Czy władza publiczna w ogóle powinna na to wpływać?

- Władza publiczna powinna dbać o spójność naszej wiedzy o faktach i historii, z tymi działaniami, które państwo podejmuje. Jak tego nie ma to jest to tragiczne dla społeczeństwa. Tam gdzie mówimy o zbrodniach, o działalności przeciwko ojczyźnie i społeczeństwu, jeśli dopuszczamy do uroczystego celebrowania takich osób, tam wysyłamy komunikat, że państwo nie jest zainteresowane odróżnianiem zasług od zbrodni. Ten komunikat podważa etos państwowy RP.

Taki komunikat, o którym pan mówi, przez ostatnie 10-20 lat jest cały czas przekazywany społeczeństwu a jednak wielu ludzi ma do generała stosunek pozytywny albo dwuznaczny. Pamięć tych, którzy pamiętają te czasy, jest dość odporna na te działania?

- Pamięć przeciętnych ludzi zajętych swoim życiem nie jest odporna, jest zmanipulowana. W końcu 1989 roku, kiedy był rząd Mazowieckiego, kiedy Polacy byli w stanie euforii i byli żądni wiedzy o najnowszej historii, jakie były kulisy wydarzeń, wtedy wydana została instrukcja zakazująca dziennikarzom prezentowanie negatywnych opinii na temat Wojciecha Jaruzelskiego.

Ale to był krótki okres czasu. Potem ukazywało się masa publikacji i filmów, które o generale mówiły w innym tonie.

- Ile pojawiło się biograficznych filmów na temat Jaruzelskiego? Jeden i wzbudził dyskusję. Jeśli chodzi o stan wojenny to nie jest to sprawa kontrowersyjna. To wynik manipulacji. W latach 90 opublikowane były dokumenty, które jednoznacznie dowodziły, że Jaruzelski zabiegał o interwencje sowiecką w Polsce. Oficer ludowego wojska prosił obce państwo o zbrojną interwencję w obronie partii komunistycznej. To państwo odmówiło, nie mogło sobie na to pozwolić. Jaruzelski Okrągły Stół robił tak, żeby zachować wpływy partii komunistycznej. Gdyby on chciał w roku 1989 wprowadzić system parlamentarny to by ogłosił wolne wybory. Nie byłoby czego dyskutować przy Okrągłym Stole. Kiedy Jaruzelskiego wybierano na prezydenta to on był człowiekiem Moskwy.

Gdy on był prezydentem to nie był to długi czas...

- To był bardzo długi czas.

Ale z perspektywy 25 lat. On nie przeciwstawiał się jednak tym przemianom. Chodzi o ustawy gospodarcze, one wymagały podpisu prezydenta. Nie było sporów. Nastąpiło zniesienie cenzury. Te ustawy nie spotykały się z oporem ze strony Jaruzelskiego. To można mu zapisać na plus?

- On został wybrany nie jako człowiek, który kontroluje sytuację. On wygrał jednym głosem i wiedział, że jego pozycja jest słaba i musiał być spolegliwy. Przemiany w Polsce uruchomiły zmiany w całym bloku. W grudniu 1989 roku prezydentem w Czechosłowacji był już Vaclav Havel. Weta Jaruzelski użył tylko raz, w obronie majątku PZPR. To miało wielki wpływ na to co się działo na polskiej scenie politycznej w latach 90. Były partie postkomunistyczne, które miały pieniądze i partie postsolidarnościowe, które ich nie miały. On został człowiekiem Rosji. Nie bez powodu w rozmowie z Tadeuszem Mazowieckim, premier ZSRR żądał, żeby nie naruszać pozycji generała. W 1988 roku Jaruzelski mógł stanąć na czele przemian prowadzących nas ku wolności. Mógł spowodować, że się ogłosi wolne wybory a nie Okrągły Stół, który był negocjacjami jaką część wolności dostanie społeczeństwo. Jaruzelski do końca został człowiekiem tego systemu i pozostał człowiekiem, który czuł się zobowiązany pilnować obowiązków Moskwy.

Czyli gdzie generał powinien być pochowany?

- Pochówek powinna zrobić rodzina w grobie rodzinnym. Prywatnie, tak jak zwykli obywatele. Nie mówię, żeby go publicznie postponować. Szacunek dla śmierci jest ważny. Teraz osądzi go Pan Bóg. Pogrzeb publiczny z celebrą jest naszą ziemską rzeczą i nie ma podstaw, żeby ludzi, którzy uczestniczyli w zbrodniach, chować z taką celebrą.


Czytałam oświadczenie ze strony Ordynariatu Polowego, że generał się świadomie wyspowiadał i dostał rozgrzeszenie.

- To jest ważne dla tego, co się z nim teraz dzieje. On dał Bogu szanse na branie pod uwagę jego spowiedzi, o ile była szczera. Nie chcę w to wnikać, ale jest to część jego biografii.