Jest już ostateczna decyzja o lokalizacji nowej siedziby Filharmonii Krakowskiej? Rada do spraw budowy Filharmonii postanowiła?

- Myślę, że tak. Spotkaliśmy się w gronie ekspertów. Wspomniana Rada zdecydowała i zarekomendowała najbardziej optymalną lokalizację przy rondzie Grzegórzeckim. To informacja od środowiska, od ekspertów. To dla mnie istotne, żeby te głosy ekspertów były brane pod uwagę.

Czyli dyskusja już zakończona? Filharmonia powstanie przy rondzie Grzegórzeckim?

- Filharmonia powstanie w Krakowie. To najbardziej optymalna lokalizacja. Po nowym roku przystąpimy do kolejnego kroku.

Ten kolejny krok to rozumiem międzynarodowy konkurs architektoniczny? Kiedy zostanie rozpisany?

- Liczę, że w 2025 roku. Nie wskażę dziś daty. Ważne jest, żeby zostały uregulowane kwestie związane z nieruchomością. Liczę, że to będzie I kwartał. Potem konkurs i w kolejnych latach dokumentacja. Chciałbym, żeby do końca tej kadencji została wbita łopata.

Obecny dyrektor Filharmonii mówił o swoich oczekiwaniach związanych z nowym budynkiem, o sali koncertowej, miejscach na próby, otoczeniu budynku. Ta główna sala na ile osób?

- To kwestia informacji od ekspertów. Chciałbym, żeby ta sala spełniała oczekiwania artystów i widowni. Szacuję, że widownia może pomieścić około 1800 osób. Im większa sala, tym trudniejsza akustyka. Chciałbym, żeby ten budynek w Krakowie miał najlepszą akustykę w Polsce.

1800 to jest minimum, czy to jest maksymalna liczba?

- 1800 to ta liczba, która zostanie podana ekspertom, akustykom. Oni budowali takie obiekty. Moim zdaniem to najbardziej optymalna ilość miejsc.

Oczywiście jest jeszcze kwestia otoczenia Filharmonii, czyli parku, o czym mówi obecny dyrektor.

- Dla mnie to naturalne. Jak powstaje duży obiekt, mieszkańcy okolic by chcieli iść do parku. Podobnie jest przy Muzeum Lotnictwa. Takie miejsce wokół Filharmonii jest potrzebne. Wskazywane miejsce jest blisko Opery, Ogrodu Botanicznego, centrum. Jest dobry dojazd. Filharmonia musi być dostępna do wszystkich.

Najsłabsza strona to oczywiście finansowanie. Według jakiego montażu finansowego? Czy to nie jest tak, że niestety województwo będzie musiało z własnych środków wszystko wybudować?

- Województwo małopolskie zawsze za cel stawia sobie ściągniecie środków zewnętrznych. To wspólny projekt – Małopolska. Chcemy jak najwięcej pieniędzy na zdrowie, kulturę, transport, rodzinę. W ostatnich latach Małopolska dynamicznie się rozwija. Najpierw projektujemy, potem realizujemy. Przed nami kilka lat prac. Musimy szukać finansowania.

Województwo jest przygotowane na to, że z własnych środków ewentualnie wybuduje Filharmonię?

- W najbliższym budżecie chciałbym, żeby pozycja Filharmonii pojawiła się w wieloletniej prognozie finansowej. To ważny cel, który chcemy osiągnąć w tej i kolejnej kadencji.

Jaka suma w wieloletniej prognozie finansowej?

- Ponad 400 milionów złotych.

Około 500 milionów - to są dzisiaj szacowane koszty budowy Filharmonii.

- Dziś te kwoty są pokazane na zewnątrz. Dla mnie jest ważne, żeby inżynierowie powiedzieli, czy to taka kwota. To też uporządkowanie terenu. Nie wskażę, czy to 400 czy 500 milionów. Musimy mieć twarde analizy. To nie może być kwota rzucona na wiatr, ale kwota rzetelna.

Nie pieniądze europejskie, to wiadomo...

- Nie wykluczam. Może europejskie, może rządowe, może inny program, który wesprze Kraków. Kraków to Europejska Stolica Kultury. Trzeba to wspierać.

Jest dziesięciolecie Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej. Za kilka dni minie 10 lat od uruchomienia pierwszej linii aglomeracyjnej Kraków-Wieliczka. SKA to jest ofiara własnego sukcesu. Nieustannie słyszymy o problemach z tłokiem, z dostaniem się do pociągów. Co państwo zamierzają z tym zrobić?

- Jak chodzi o SKA, to wielki sukces naszego regionu i Krakowa. Z roku na rok SKA rozwija się. Powstają nowe linie. Ważne jest to, że widzimy wyzwania komunikacyjne związane z koleją. Także miasto to widzi. Wielu mieszkańców do pracy dojeżdża koleją. Przed nami wyzwania taborowe. Wiele razy podkreślałem, że musimy modernizować linie kolejowe, ale przewoźnicy muszą kupować tabor. Podpisaliśmy ramową umowę na dostawę 25 nowoczesnych pojazdów. Jest 6 umów wykonawczych, co pozwoli na dostarczanie w 2026 roku na tory nowoczesnych pociągów. Koleje Małopolskie wprowadzą na tory w 2025 roku 4 sprawdzone pociągi. Koleje Małopolskie rozszerzą bazę taborową, żeby potok podróżnych w godzinach porannego i popołudniowego szczytu był rozłożony.

Tabor rozwiąże ten problem? Jest kwestia przepustowości. Kiedyś dojdziemy do ściany.

- Musi być jak najwięcej taboru na torach. Są ograniczenia techniczne, związane z dostępem do krawędzi peronu w Krakowie Głównym. O tym rozmawiamy z PKP PLK. W ramach dobrej współpracy rozstrzygniemy to niedługo.

Ile składów będzie obsługiwać nową, czwartą linię SKA, która będzie oddana za kilka dni do użytku?

- Tam mamy łącznie 14 par pociągów. To linia, która jest od najbliższej niedzieli dedykowana pasażerom. Pasażerowie sugerowali, że chcieliby dojeżdżać. Te pociągi są dedykowane. Ja bym chciał zachować maksymalną optymalizację. Pociągi nie mogą stać nieobsługiwane. Pociągi muszą być na torach.

W związku z SKA 4, tą czwartą linią kolejową, dzisiejszy Dziennik pyta w imieniu mieszkańców Złocienia, czy jest taka możliwość, żeby tam pociąg miał swój ring?

- Nad tym tematem na pewno kolejarze pochylą się. Istotne jest to, że przystanek Złocień, który został przekazany mieszkańcom w 2021 roku, cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Na tym przystanku jest 27 par pociągów, które jadą w kierunku Tarnowa . Mieszkańcy tego osiedla też korzystają z tego przystanku. Widzimy, że przyrost pasażerów na kolejach regionalnych jest bardzo duży. W 2014 roku na kolejach regionalnych w Małopolsce zostało przewiezionych nieco ponad 7 milionów pasażerów. Rok 2024 prawdopodobnie przyniesie tych pasażerów 22 miliony. To jest niebywały skok. Biorąc pod uwagę również dane, które przedstawia Urząd Transportu Kolejowego, Małopolska jest regionem, gdzie dynamika wzrostu pasażerów jest największa. Najbliższa kadencja to transport, zdrowie, kultura, edukacja.

Gdzie linie dowozowe się pojawią jeszcze w nowym roku?

- Linie dowozowe pojawią się w każdym powiecie. Jesteśmy pierwszym regionem w Polsce, który w ramach Funduszu Autobusowego złożył wniosek do wojewody. Czekamy na rozstrzygnięcie. Istotą jest to, że chcemy docierać liniami autobusowymi do każdego powiatu. To się stanie w 2025 roku. Oczywiście warunek jest taki, że otrzymamy finansowanie w ramach rządowego Funduszu Połączeń Autobusowych, ale ufam, że tak będzie. Również małopolskie linie dowozowe docierają do 110 gmin w naszym regionie. Te linie są dobrze odbierane, ale też jasno wskazujemy, że linie dowozowe nie zastępują komunikacji w gminach, bo to za to odpowiada gmina. Chcemy, żeby te linie dowozowe dowoziły pasażerów do kolei. Mamy jednak taki przykład połączenia Chrzanów-Kraków przez DK 79. Te linie też będą wspierać kolej.