Był pan jedynym kandydatem na funkcję szefa krakowskiego regionu PiS.
- Wygrałem. Prawie 80% poparcia w wyborach. To pokazuje, że PiS jest cały czas skonsolidowane. Mieliśmy kilka miesięcy temu przykład braku jedności. Ostatnie głosowanie pokazało, że wtedy osoby niezdyscyplinowane zdradziły formację. Dziś skupiamy się na jedności i wspieraniu marszałka Smółki i zarządu województwa, który robi wiele dobrego dla regionu. My w parlamencie skutecznie pracujemy, żeby środki płynęły do Małopolski.
W tych wyborach nie było alternatywy, tylko pan był kandydatem. W tajnym głosowaniu można było na pana jedynie nie zagłosować. Alternatywą był kryzys taki jak przy wyborze marszałka.
- Przypomnę, że w Polsce niestety w kilku miejscach nie wybrano szefów struktur. Działacze PiS jednoznacznie oceniają mnie pozytywnie. Jak byłem wojewodą, byłem sprawny, uśmiechnięty i pomocny. Tak mnie zapamiętali wyborcy i Małopolanie. Kryzys sprzed kilku miesięcy mnie dotknął, ale nie zmienił. Przeciwnie, jestem jeszcze silniejszy. Chcę pracować dla Małopolski i kraju. Przed nami wybory prezydenckie.
Ten podział na frakcje wciąż jest aktualny?
- Ja tych frakcji już nie widzę. Odwrotnie. Jest wielka chęć współpracy. Widzę potencjał w wybranym środowisku. Jest Michał Drewnicki…
… którego pan usunął za stanowiska szefa krakowskich struktur i zastąpił Barbarą Nowak.
- To świetny radny. Wiele wnosi w działaniu samorządowym w Krakowie. Są inne osoby, które cenię – Maciej Michałowski, kurator Nowak. Nasze środowisko jest silne. Sięgamy do elektoratu centrowego i patriotycznego. PiS ma obejmować elektorat centrowy i mocno prawicowy, ma być szeroki.
Skoro pan o tym szerokim PiS mówi... Przemysław Czarnek, który nie jest chyba dla szerokiego Prawa i Sprawiedliwości kandydatem na prezydenta, czy może Tobiasz Bocheński, czy może Karol Nawrocki? Kto jest dzisiaj najbliżej wyborów prezydenckich?
- To pytanie do kierownictwa partii. Ono decyduje. Żeby dobrze się przygotować do wyborów, trzeba robić sondaże i analizować. 10 lat temu, gdy Andrzej Duda był ogłaszany w Krakowie, sondaże dawały mu 12-18%. Bronisław Komorowski już był właściwie prezydentem na kolejną kadencję. Życie pokazało, że ludzie się zmęczyli PO. Ten entuzjazm sprzed 10 lat też będzie dziś. Lekki powiew przyszedł z USA, gdzie wygrała gospodarka, silne państwo. O tym mówi PiS.
Z badań dziennika Rzeczpospolita wynika, że w to, że wybory amerykańskie będą miały wpływ na polskie wybory, wierzą przede wszystkim wyborcy prawicowi. Rzeczywiście pan w to wierzy?
- Zawsze musi być impuls. Kropla drąży skałę. My to robimy. Jest powiew świeżości. W USA Kamala Harris ciągle mówiła o aborcji, LGBT. To ważny element państwa, ale jak ludzie patrzą do portfela, są podwyżki prądu, wody, drożeje wszystko, inflacja zaczyna galopować… Ludziom żyje się gorzej, inwestycji w miastach jest mniej, firmy upadają. Wczorajsze dane GUS mówią, że zaczyna się nawet recesja. Jest wielka ilość upadków firm. Wizja rozwoju gospodarczego Tuska się nie sprawdziła.
Jeszcze rok temu o 6% inflacji to byśmy sobie pomarzyli.
- Mieliśmy kryzys na Ukrainie i pandemię. Politycy PO chcą o tym zapomnieć. Mam być przesłuchany w związku ze szpitalami tymczasowymi. Idę spokojnie. Pokaże, że działaliśmy sprawnie i skutecznie. Różne środowiska wskazywały, że Małopolska była sprawna i skuteczna. Dzisiejsza władza, żeby domknąć system, jest gotowa niszczyć demokrację.
To może prawybory? Dlaczego nie wrócą państwo do pomysłu z prawyborami, tak jak Koalicja Obywatelska się zdecydowała? Trzy nazwiska już wymieniliśmy, jeszcze jest Mateusz Morawiecki i Mariusz Błaszczak.
- Analizujemy sytuację i oczekiwania społeczne przez sondaże. Jakby w PiS były prawybory, pewnie największe szanse mieliby wyraziści kandydaci. Wybory dotyczą jednak Polaków, nie PiS.
Czyli przekreśla pan Przemysława Czarnka, który ma negatywny...
- Nie. Musimy wybrać kandydata optymalnego dla wszystkich. Cenię Przemysława Czarnka, pana premiera także i innych kandydatów. Dzisiaj wybór PiS to musi być skrojenie kandydata na miarę potrzeb Polaków. To robimy.
Podczas Marszu Niepodległości pojawiły się takie fotografie, gdzie Daniel Obajtek i Dominik Tarczyński wskazują na Przemysława Czarnka. Można wyciągać takie wnioski, że to jest najmocniejsza kandydatura.
- Lubię te fajne zdjęcia naszych polityków i wprowadzanie w błąd dziennikarzy. To zbyt daleko idące wnioski.
To może Kacper Płażyński, bo i takie się pojawiają nagle informacje?
- Tak. W naszym środowisku jest wielu sprawnych, młodych, energicznych kandydatów z doświadczeniem. Decyzja będzie w ciągu kilkunastu dni. Dziś się skupiamy na pracy dla Polski. Kandydat musi rozwiązywać potrzeby obywateli. Nie można pozwolić na domknięcie systemu. Jeśli chodzi o wybory prezydenckie, zostaliśmy pozbawieni subwencji. Proszę o wsparcie dla PiS, wpłacanie środków.
Skoro jest tylu doskonałych kandydatów na kandydata, to znaczy, że jest świetnie, ale nie tak dobrze, żeby te procedury demokratyczne wprowadzić?
- Procedury demokratyczne u nas są. Przykładem są wybory do zarządu okręgowego. Było prawie 40 kandydatów, zostało 20. Demokracja w PiS ma się dobrze. Skupiamy się na skrojeniu kandydata pod wygraną.
Rozumiem, że czekają państwo no co najmniej do 7 grudnia, bo to będzie miało znaczenie, czy to będzie Radosław Sikorski, czy to będzie prezydent Warszawy...
- … któremu już cześć samorządowców robi kampanię za publiczne pieniądze. Będziemy im patrzyli na ręce. Nie ma na to zgody.
Jeśli to będzie Radosław Sikorski, to co? To jaki kandydat powinien być?
- Wydaje mi się, że Radosław Sikorski będzie łatwiejszym przeciwnikiem. Jego wpadki, niektóre komentarze są kompromitujące. Te prawybory w PO to próba odwrócenia uwagi od ważnych problemów społecznych. Mamy wielki kryzys w służbie zdrowia, ograniczane zabiegi. Dziś PO mówi, że to nie jest ważne, ważne są prawybory. To kpina z Polaków.
Kiedy poznamy kandydata Prawa i Sprawiedliwości?
- Prezes mówił, że między 10 a 20 dni. Pewnie tak będzie. Powiedzmy, że druga połowa listopada, może początek grudnia.
No to czekamy na tę kandydaturę. Najpierw oczywiście prawybory w Koalicji Obywatelskiej, to też będzie miało znaczenie...
- Ja czekam na metro w Krakowie. Ma go nie być, wbrew zapowiedziom prezydenta. Ma to być tramwaj. Miało być metro, będzie tramwaj. Prezydencie Krakowa, proszę nie oszukiwać wyborów.