Zapis rozmowy Jacka Bańki z wojewodą Małopolski, Łukaszem Kmitą.
Wiceminister Kraska informuje o ponad 11 tysiącach nowych zakażeń koronawirusem. Jaki jest małopolski bilans za ostatnią dobę? Ile osób obecnie jest hospitalizowanych na terenie województwa?
- Jest nieco lepiej niż tydzień temu. Około 1000 nowych przypadków jest w systemie. Jeśli chodzi o liczbę osób w szpitalach to mamy dane z wczoraj. Mamy około 2320 pacjentów z Covid-19. To lekki wzrost w porównaniu do ubiegłego tygodnia. Nie są to jednak aż tak duże wzrosty. To około 5%. Bywały wzrosty 30-40%. Dzisiaj rozwijamy kolejne łóżka respiratorowe. Mam duży bufor zwykłych łóżek. Trzymamy rękę na pulsie. Epidemię mamy pod kontrolą. Najbliższe święta to święta odpowiedzialności. Od naszej postawy zależy, czy uda się stłumić epidemię. Proszę Małopolan, żeby zachowywali się odpowiedzialnie.
W tym tygodniu ruszy szczepienie dzieci od 5. do 11. roku życia. Data 16 grudnia jest pewna? Jeśli szczepienie ruszy to na jakich zasadach?
- Dzisiaj są wystawiane e-skierowania. Od jutra można się rejestrować. Data jest pewna. Ze strony ministerstwa zdrowia jest zrobione wszystko, żeby umożliwić szczepienia. Specjaliści mówią, że od początku pandemii 250 tysięcy dzieci zakaziło się Covid-19. W Europie i na świecie szczepionki dla dzieci wydają się skuteczne. Dzieci szczepione są 1/3 dawki dla dorosłych. Nie mają też tak dolegliwych objawów niepożądanych. Kwalifikację do szczepień wyda lekarz. Zachęcam rodziców, żeby kontaktowali się z lekarzem, rozmawiali o możliwości szczepienia dzieci.
Dzisiaj ruszyła w Małopolsce akcja proszczepionkowa. Co, poza spotami, państwo przygotowali dla rodziców? Niezbyt udało się szczepienie uczniów w szkołach.
- Krok po kroku budujemy zbiorową odporność. Przekroczyliśmy 45% zaszczepionych Małopolan. W Radiu Kraków i w TVP ruszamy z wojewódzką kampanią, zwracającą uwagę na to, że dla wielu rodzin te święta mogą być dramatyczne. Rodzice, dziadkowie być może są w szpitalu, leżą pod respiratorem. Znamy takie przypadki. Niemal w każdej rodzinie to jest. Żeby przeżywać spokojnie święta, musimy być odpowiedzialni. To święta naszej odpowiedzialności. Proszę wszystkich, żeby zwrócili uwagę na bezpieczeństwo swoje i najbliższych. Trzeba jak najszybciej zgłosić się na szczepienie. W Małopolsce jest duże zainteresowanie szczepieniami. Od 1 do 10 grudnia dziennie szczepiliśmy 14 400 osób. W listopadzie było o połowę mniej. W październiku 2600. Część tych szczepień to trzecia dawka, ale część mieszkańców Podhala na przykład podjęła decyzję o szczepieniu.
Od piątku odbywają się wydarzenia związane z 40. rocznicą wprowadzenia stanu wojennego. Dziś 13 grudnia, więc kulminacja. Wystawa na Małym Rynku, mapping, gra miejska… Co jeszcze?
- Rekonstrukcje historyczne oddające realia stanu wojennego. Zachęcam, żeby każdy z mieszkańców Krakowa przyszedł na Mały Rynek zobaczyć wystawę. Można sobie przypomnieć o tych trudnych czasach. Po południu zachęcam do pojawienia się na Wawelu. Tam będzie mapping. Będzie wyświetlany film na murach Wawelu. O 16.30 zapraszamy na mszę świętą. Potem na placu Ojca Studzińskiego będą kwiaty, znicze i przemówienia. Warto upamiętnić ofiary stanu wojennego. W Małopolsce, w Nowej Hucie robotnicy protestowali. Przypomnijmy liderów: Mieczysław Gil, Stanisław Handzlik. W nocy z 15 na 16 grudnia strajk został spacyfikowany przez wojsko i ZOMO. Każdy Małopolanin powinien znać postać Bogdana Włosika. On w czasie stanu wojennego został zastrzelony przez ZOMO. Te osoby powinny być dla nas wzorami, powinny przypominać, że nasza wolność nie wzięła się znikąd. Ofiary stanu wojennego są przez nas zapominane. Dzisiaj o tych bohaterach trzeba głośno mówić. Ruch Solidarności w tamtych latach został brutalnie stłumiony. Dziś część Lewicy chce bagatelizować te wydarzenia z 1981 roku.
Dla młodych, 30-letnich, 40-letnich polityków grudzień 1981 roku jest też ważnym punktem odniesienia, który determinuje ich postawę i wybory? To osobiste pytanie do pana.
- Ja nie pamiętam stanu wojennego. Nie było mnie na świecie. Wczoraj w Olkuszu byłem na otwarciu wystawy na Rynku. Pamiętam słowa księdza, który mieszkał nad pomieszczeniem, gdzie był komitet Solidarności. 1 grudnia wpadli tam zomowcy, wybili szyby, internowali ludzi. To niezwykłe dla nas… Dziś mamy inny świat. To było 40 lat temu. Każdy powinien pamiętać. Musimy wyciągać wnioski z tych wydarzeń. To lekcja dla starszych i młodszych. Wielką rolę ma IPN. Jestem wdzięczny krakowskiemu oddziałowi. W sposób dostępny oni przypominają o tych faktach dramatycznych, które się działy. ZOMO wbijało do mieszkań, często bijąc. To dramatyczne czasy. Powinniśmy o tym pamiętać.