Przeciwnicy tego typu szkół mówią, że są siedliskiem zła: generują problemy wychowawcze, sprzyjają rozprzestrzenianiu się zjawiska przemocy i nie wpływają korzystnie na wyniki w nauce. Zwolennicy gimnazjów natomiast przytaczają badania, które mówią, że polski system edukacji jest jednym z najskuteczniejszych, przestrzegają przed kosztami reformy, zwolnieniami nauczycieli i apelują o debatę i czas, bo nie ma nic gorszego niż wprowadzanie reform w atmosferze chaosu.
Gośćmi programu "Przed hejnałem" byli: dr Gabriela Olszowska - dyrektor Gimnazjum nr 2 w Krakowie, prof. Andrzej Waśko, literaturoznawca, były wiceminister edukacji, członek Narodowej Rady Rozwoju oraz Stanisław Bobula, psycholog, edukator, coach z Ery Edukacji.
- Anna Zalewska, nowa Minister Edukacji, zapowiedziała, że do końca roku powstanie grupa przygotowująca wygaszanie gimnazjów.
Stanisław Bobula - Dyskusji żadnej nie było. Powinniśmy zrobić ogólnonarodową debatę na temat edukacji, a potem możemy się zastanawiać, jak te cele i wartości osiągnąć i czy gimnazja nam w tym pomagają czy przeszkadzają.
- 70% Polaków chce likwidacji gimnazjów. Z drugiej strony młodzież ogłasza na FB, że gimnazja są dobre. Nauczyciele też są przeciwni likwidacji, bo być może obawiają się o swoje miejsca pracy.
Prof. Andrzej Waśko - W programie PIS uchwalonym w 2014 była likwidacja gimnazjów. Program będzie realizowany w taki sposób, by miało to charakter wspólnotowy. Oprócz tego programu, który został opublikowany, są jeszcze szczegółowe dokumenty przygotowane przez zespół prof. Glińskiego. Około roku będzie ten projekt przymierzał się do realizacji w polskich szkołach. Problemem nie jest gimnazjum, ale cały system polskiej oświaty. Ocena tego systemu jest bardzo krytyczna.
Stanisław Bobula - Jak mówimy o polskim społeczeństwie, to mówimy o tych, którzy są zaangażowani, czyli o rodzicach. Są to ludzie, którzy coś wiedzą o edukacji, bo mają dzieci w tych szkołach. Badania pokazują, że 75% rodziców jest zadowolona z tego, co dzieje się w polskich szkołach. Trudno mówić, że jest zły odbiór społeczny.
- Eksperci z Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju przeprowadzili badania, z których wynika, że nasi uczniowie znacznie poprawili swoje wyniki, wyprzedzili uczniów ze Szwecji, Wielkiej Brytanii.
Dr Gabriela Olszowska - Te wyniki trzeba umieć czytać. Najsłabsi poprawili te wyniki. To są te dzieci, które 15 lat temu na pytanie, czego oczekuje od ciebie przyszły pracodawca, odpowiadały - punktualności i grzeczności. Nie znały one pojęć kompetencji miękkich, których uczą współczesne gimnazja. Bardzo się cieszę, z tego co powiedział profesor, że czeka nas rozmowa. Liczę na dyskusje merytoryczne.
- Jednym z podstawowych zarzutów w stosunku do gimnazjum jest to, że poziom absolwentów jest niski z powodu prowadzenia gimnazjów. Czemu służby dzisiaj gimnazjum? Co daje gimnazjum, czego nie dawał poprzedni system, 8-klasowy?
Dr Gabriela Olszowska - Jestem świadkiem tych zmian. Powodem do likwidacji 8 klas było to, co działo się z 15-latkiem. Okazało się, że przebywanie w jednym miejscu przez 8 lat nie służyło dzieciom, gasiło ich potencjał. Mieliśmy na korytarzach małe dzieci i młodzież, w związku z tym wpadł pomysł wprowadzenia szkół pośrednich, według modelu szwedzkiego. Likwidacja gimnazjów niczego nie zmieni i nie zmniejszy problemów młodzieży, a jednocześnie spowoduje, że nie będziemy się skupiać na tych problemach. Ta młodzież jest zupełnie inna i ma inne potrzeby niż młodzież z mojego pokolenia. Szkoda pieniędzy na zbędne zmiany.
Stanisław Bobula - W pewnym momencie te relacje klasowe się wyczerpują. 6 lat to jest bardzo długo dla dzieci. Ta zmiana jest im potrzebna.
- Często dzieci są etykietowane w szkole, a nowa szkoła daje szanse na nowe otwarcie.
Stanisław Bobula - Małe klasy nie służą rozwojowi społecznemu. Dzieci uczą się w 12-osobowej klasie, a to jest grupa, gdzie relacje nie wyczerpują się w pełni. 8 lat to jest bardzo dużo czasu dla dzieci. To jest moment, w którym dzieci potrzebują odnajdywania się w nowej rzeczywistości. Jeśli tego nie ćwiczą, to jest to dla nich ograniczenie rozwojowe.
Prof. Andrzej Waśko - Nie jest planowany powrót do 8-klasowego systemu nauczania. Ten system edukacji będzie 3-etapowy, zmienią się uwarunkowania pedagogiczne i organizacyjne. Dyskutowano nad trzema modelami, były różne propozycje. Zdecydowano, że najmniejsze możliwe zmiany są w systemie 4+4+4. Dzieci w różnym wieku na jednym piętrze w szkole w ogóle nie jest przewidywane.
- Młodzież w gimnazjum ceni sobie to, że opuszcza mury szkoły podstawowej i przestaje być traktowana jak dzieci. A może to było problemem, że ta młodzież traktowana jest jak dorośli w okresie największej burzy hormonów.
Dr Gabriela Olszowska - Mają prawo oczekiwać traktowania jak dorośli, ale kwestia metod wychowawczych musi być dopasowana do wieku. Nie może się w dramatyczny sposób odbywać wchodzenie w życie dorosłe. Politycy zrobią to, co będą uważali. Ja cały czas liczę na dialog.
- Wedle obiegowej opinii gimnazja są siedliskiem przemocy. Tymczasem raport z Instytutu Badań Naukowych pokazuje, że najwięcej przemocy jest w szkole podstawowej.
Stanisław Bobula - Szkoły są najbardziej bezpiecznym miejscem dla naszych dzieci, częściej bezpieczniejszym niż domy rodzinne. W domach rodzinnych przysłowiowy klaps nadal funkcjonuje. W szkołach się chucha, dmucha, czasem za bardzo, trochę zabijając odpowiedzialność dzieci. Fakt, że jakieś negatywne zjawiska się pojawiają, wiąże się z tym, że jest większa świadomość, czym jest przemoc i agresja.
Dr Gabriela Olszowska - Rewolucja informacyjna doprowadziła do tego, że wszystko może się pokazać w mediach. Wchodzi medium, od którego nie uciekniemy. Istnieje zagrożenie nagrania czegoś i umieszczenie tego w sieci.
Prof. Andrzej Waśko - Szkolnictwo jest częścią kultury społeczeństwa. Bardzo często szkoła jest bezsilna wobec przemocy, którą kierują w młodzież reklamy, internet. W latach 90. krążyła opinia o antywychowawczych celach gimnazjach. Gimnazja zawsze były zróżnicowane. Inaczej wyglądają gimnazja elitarne inaczej gimnazja w dzielnicy, której dotyka bezrobocie. Wychowanie to nie jest jedyny problem, przed którym stajemy. Jest jeszcze nauczanie. Jest widoczne obniżenie ogólnego poziomu nauczania w Polsce. Winy nie ponoszą gimnazja, ale 3-letnie liceum i metody egzaminacyjne. Musimy coś zrobić z liceum - najprościej byłoby przywrócić 4-letnie liceum.
- Mówimy o przywróceniu 4-letniego liceum, a nie o likwidacji gimnazjów.
Prof. Andrzej Waśko - Do tego ja przekonuję. Jeśli przywracamy takie liceum, to musimy coś zrobić z gimnazjum. Jak nowy rząd to rozwiąże, to zobaczymy.