Magdalena Ogórek, kandydatka SLD, weźmie jednak udział w debacie organizowanej przez telewizję publiczną. Wcześniej swój udział uzależniała od obecności w telewizyjnym studiu prezydenta Bronisława Komorowskiego. Debatę będzie można zobaczyć po 20.30.
Zapis rozmowy Jacka Bańki z szefem SLD, Leszkiem Millerem.
Jak to jest, że w czasie całej kampanii wyborczej Magdalenie Ogórek nie udało się ani raz zaglądnąć do Krakowa?
- Nie wiem, ale chyba była w Krakowie. Na pewno była w Małopolsce.
Była na przykład w Tarnowie. Może omija stolicę Małopolski, bo tutaj podobno nawet nie ma struktur SLD?
- Jak można ominąć Kraków? To miasto, które symbolizuje nasza państwowość, historię. Być może chodziło o inne punkty województwa, które są mniej eksponowane. Tam też są wyborcy, których problemów nie można lekceważyć.
SLD nie ma struktur w Krakowie?
- Struktury istnieją, ale do końca czerwca organizacja krakowska musi się ukonstytuować na nowo.
Będą nowe władze?
- Tak.
Jak to jest? Pan czeka, żeby 10 maja minął jak najszybciej po to, żeby zapomnieć o kandydatce SLD?
- Nie. Wie pan, że o żadnym kandydacie ubiegającym się o stanowisko prezydenta, nie będzie można zapomnieć. Czekam na 10 maja z ciekawością jak te wielkie zawody będą rozstrzygnięte. Jestem przekonany, że będzie II tura. Liczę, że nasza kandydatka będzie miała doby wynik.
Dobry wynik to jaki?
- Dwucyfrowy.
Najlepsze sondaże nie dawały takiego wyniku.
- Pamiętam sondaż z początku kampanii, gdzie pani Magdalena miała 6-8%. To niedaleko.
Tak pół żartem. Nie myśli pan o sobie słowami Himilsbacha z filmu „Wniebowzięci” - tylu fajnych chłopaków zmarnowało się przez kobiety?
- Dlaczego pan skreśla panią Ogórek? Mamy jeszcze cztery dni kampanii. Dzisiaj pani Magdalena bierze udział w debacie. Ona będzie miała znaczenie. Szkoda, że prezydent Komorowski odmówił przybycia. On zachowuje się niekonsekwentnie. Mówi, że weźmie udział w debacie przed II turą a chce, żeby go wybrali w I turze. Jestem przekonany, że pani Ogórek wypadnie świetnie w debacie.
W tym samym filmie Maklakiewicz odpowiada tak: „Ani okupacja, ani inne historie nie dały mi tak jak dwie żony”. Ani afera Rywina, ani afera Starachowicka nie dały panu tak jak Magdalena Ogórek?
- Jeszcze raz zapytam czemu pan skreśla panią Ogórek? Ona na to nie zasługuje. Jak państwo widzą jej program to na tle innych kandydatów, ona się wyróżnia. Jak chodzi o politykę zagraniczną to akcentuje dobre kontakty z naszymi sąsiadami, przeciwstawia się antyrosyjskiej biegunce, mówi o sytuacji młodych, emerytów. Mówi o kwocie wolnej od podatku i o udoskonaleniu prawa. Obywatel jest teraz bezradny.
Jeśli wynik będzie gorszy od wyniku Kukiza czy Korwina to pan zrezygnuje z szefowania SLD?
- Już mówiłem wcześniej, że szef partii odpowiada za wynik parlamentarny. Wynik w wyborach parlamentarnych świadczy o siły partii, to posag. Wybory prezydenckie kierują się innymi prawami. Nie należy tego mieszać.
Ponad 13% miał Grzegorz Napieralski w ostatnich wyborach. Optymistycznie to nie wygląda.
- 8 miesięcy później SLD pod jego przewodnictwem miało 8%. Nie ma zależności między wyborami prezydenckimi a parlamentarnymi.
Od jednego z działaczy lewicy słyszałem, że najgorszy wynik Magdaleny Ogórek to będzie 6-7%. Wtedy nie wiadomo czy budować na tym coś nowego czy burzyć i budować od nowa.
- Wszystko jest w rękach wyborców. Korzystam z tej okazji, żeby poprosić o głosy na Magdalenę Ogórek. To jedyna kobieta w tym gronie. To przedstawicielka młodszego pokolenia, która jest sygnałem, że młodzi mogą robić ogromne kariery. SLD otwiera drzwi do wielkich karier politycznych tym młodym. Proszę na nią patrzeć jako na symbol nowych szans i świeżości.
Były już sondaże, które pokazywały SLD poza Sejmem.
- Jeden był niedawno w „Rzeczpospolitej”. W 2005 roku nam dali sondaż, gdzie nas nie było w Sejmie a po chwili byliśmy w parlamencie z 12% głosów.
Pojawia się też taka narracja, że PiS wygrywa wybory parlamentarne i buduje koalicję z Korwinem, Kukizem i Kowalskim. Ten ostatni byłby poza parlamentem. Pan będzie straszył takim układem, żeby zdobyć poparcie?
- Ja nikogo nie straszę. Programy wyborcze nie powinny być negatywne. Trzeba się koncentrować na pozytywnych rzeczach. Mnie razi, że PO chętnie straszy Polaków wojną, sprawiają wrażenie, że zaraz będą czołgi w Krakowie. To wywoływanie strachu. To nie powinno mieć miejsca. Wojny nie będzie.
W II turze, jak będzie walka Dudy z Komorowskim to SLD kogo poprze?
- Niezależnie od tego jaka będzie II tura uważam, że wyborcy nie są własnością żadnej partii. Według mnie niezręczne są apele i zachowania, żeby mój elektorat poparł jakiegoś polityka. To sprawia wrażenie traktowania wyborców jak niewolników. Nie będziemy tak czynić. Każdy wyborca ma swój rozum.
Jest miejsce na scenie politycznej dla SLD? Część elektoratu obyczajowego zabiera PO, PiS zabiera część socjalną.
- Jedno i drugie ugrupowanie to prawica. Jeśli Polacy chcą żyć w państwie sprawiedliwym i przestrzegającym praw obywatelskich, jeśli ma być mniej problemów to musi być więcej ludzi lewicy.
Na lewicy się kotłuje. Jest sporo wolnych elektronów.
- Jest taka lewica restauracyjna. Oni się spotykają, wypiją wódeczkę i zastanawiają się nad nową partią.