Zapis rozmowy Jacka Bańki z burmistrzem Zakopanego, Leszkiem Dorulą.

Do tej pory nie złożył pan deklaracji ws. wyborów samorządowych. Zdecydował pan o ponownym starcie w wyborach na burmistrza Zakopanego?

- Ja tu myślę o feriach i Pucharze Świata… Żyję tym, co jest na bieżąco. Wybory nie są najważniejsze. Ważne, żeby w naszym mieście działo się dobrze, imprezy wracały. Wszystko z mieszkańcami i przedsiębiorcami robimy po to. Nie ma chyba nawet terminu zgłaszania się do wyborów. Na spokojnie.

Mimo wszystko dwójka już jest. To Jan Gluc i Łukasz Filipowicz. Od czego zależy pana kolejny start w wyborach? Kiedy decyzja zostanie podjęta?

- Taka jest demokracja. Jak ktoś myślał, że w Polsce nie ma demokracji, że są łamane rzeczy, to ma największy dowód, że jest inaczej. Teraz ja nawet apeluję, żeby brać nie tylko czynny udział w wyborach, ale w nich startować. Dobrze, że są kandydaci, że nasze miasto jest atrakcyjne pod względem dbania o niego. Moja decyzja? W odpowiednim czasie.

Wiele osób przekonuje, że wprowadzenie od początku roku bezpłatnej komunikacji dla mieszkańców jest początkiem pana kampanii.

- Wszystkie rzeczy, które pokazywałem w życiu jako samorządowiec i radny, były robione dla miasta i dla ludzi. To nie jest jedyna taka rzecz. Najpierw stworzyliśmy komunikację miejską, trzeba było odremontować dworzec autobusowy, kolejowy, stworzyć Centrum Komunikacyjne. Stworzenie komunikacji miejskiej było proste. Dziwne, że nikt tego nie zrobił przez dziesiątki lat. My teraz działamy z całą grupą i robimy swoje. Mieszkańcy tego oczekiwali. Nie chodzi o kampanię. Rozwiązujemy problemy, które nie były rozwiązywane przez lata.

Co pokazują pierwsze dni nowego roku? To się będzie bilansować?

- Zawsze jest tak, że mamy dbać o miasto i mieszkańców. Podejmujemy decyzje dla mieszkańców i turystów. Wszystko co tworzymy, nie jest tylko dla mieszkańców. Korzystają też turyści. To był dla nas wstyd, jak turyści przyjeżdżali na dworzec PKP i widzieli coś, co ich nie zachęcało do bycia na tym dworcu. Teraz jest medioteka, centrum kultury na dworcu. Można tam kupić oryginalne pamiątki. Działamy, jak uznajemy, że jest to dobre dla miasta i turystów.

Jakie są efekty tego nowego rozwiązania?

- Jednoznaczne i widoczne. Duża promocja miasta, wielka liczba turystów, która przyjeżdża. Turyści widzą zmianę i dbanie o wizerunek miasta i ich dobry wypoczynek.

Rozumiem, że na odpowiedź o bilansowanie się komunikacji zbiorowej jeszcze poczekamy?

- Bilans jest taki… Ma się to bilansować w stosunku do roku poprzedniego. Jest złotówkę drożej, ale nasi mieszkańcy mają komunikację za darmo. To nie jest taki wyjątek tylko w naszym mieście.

Jakie znaczenie dla Zakopanego bezie mieć rozbudowa stacji narciarskiej na Nosalu? Minierstwo sportu wstrzymało pieniądze na ten cel, ale wczoraj w Radiu Kraków wiceminister Raś mówił, że ten proces będzie kontynuowany.

- Cieszę się. Były niepokojące sygnały. Miasto z różnymi środowiskami narciarskimi, mieszkańcami, samorządami okolicznych gmin, TPN i panem prezydentem robiło wszystko, żeby tę stację narciarską budować. Jak stworzyliśmy plany i zostały one uchwalone, wydano decyzję środowiskową, to słyszymy, że jest niemożliwe budowanie, bo ktoś nie chce dotrzymać słowa i rozpocząć tej inwestycji. Jestem przekonany i apeluję, żeby wystąpić z wnioskiem jeszcze raz na te środki. Zdecydowana większość Polaków jest za tym, żeby ten znany od dziesiątków lat stok nadal był. Dążenie nasze jest takie, żeby w Zakopanem organizować więcej Pucharów Świata. Nie tylko skocznie i hala łyżwiarska, ale też Nosal. On daje możliwość starania się o duże wydarzenia sportowe.

Dziś zaczyna się w Zakopanem Puchar Świata w skokach w Zakopanem. Mamy też ferie dla Mazowsza. To będzie szczyt zimowego sezonu w Zakopanem?

- Ten okres z Pucharem Świata jest zawsze bogaty w turystów, kibiców. Tak pewne też będzie teraz. Cieszymy się, że jest tu największa ilość kibiców. To jedno z najpiękniejszych wydarzeń w Pucharze Świata. Z Zakopanem może się równać tylko Willingen, tak wielu mówi.

Na początku roku Tatrzańska Izba Gospodarcza mówiła, że stopień rezerwacji w centrum Zakopanego przekracza 70%. Dziś jak to wygląda?

- Na pewno są wolne miejsca. Ja się spotkałem z samorządowcami wczoraj. Było w Szczyrku spotkanie Stowarzyszenia Gmin Górskich. My na pewno obłożenie i radość z powodu turystów mamy największą.