- A
- A
- A
L. Gądek: "Schemat postępowania jest równie ważny jak wiedza"
"Algorytm powinien być, ale sam algorytm nie może decydować. Wiele lat pracowałam w zespole ratownictwa i z wieloma sytuacjami się spotykaliśmy. One nie mieściłyby się w algorytmach" - mówiła na antenie Radia Kraków posłanka Lidia Gądek z sejmowej komisji zdrowia.Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką Lidią Gądek z sejmowej komisji zdrowia.
Pani przez 15 lat jeździła popularną „erką”.
- Generalnie zespołem wyjazdowym, w tym dziesięć lat „erką”.
Jak pani ocenia procedury dla pogotowia przygotowane na zlecenie WOŚP?
- Ja dokładnie nie znam zapisów tych procedur. Mniej więcej wiem, jak to wygląda. Na pewno każda praca grupy ekspertów jest ważna w tym temacie. Dyspozytor to człowiek, który musi mieć wiedzę, praktykę i musi mieć specyficzny charakter, żeby móc pracować w takim zawodzie. Tutaj się decyduje o zdrowiu i życiu ludzi. Procedury tak, ale czy te i w takiej formie, to należy się zastanowić.
To czy rzeczywiście doświadczenie dyspozytora jest ważne czy procedury. Można wskazać kraje, gdzie dyspozytorem może być osoba z ulicy a dzięki odpowiedziom na pytania komputer podejmuje decyzję. Może to jest lepsze rozwiązanie?
- Według mnie nie. Nie znam takiego kraju, gdzie decydują tylko procedury. To żywy człowiek, który zgłasza problem w specyficznych okolicznościach. To czasem dziecko, czasami starsza osoba. Dyspozytor musi ocenić prawdziwość zgłoszenia, stan pacjenta i tryb, w którym musi zarządzać karetką. Przede wszystkim w wywiadzie należy ustalić, jak szybko wysłać karetkę. Jak dyspozytor mówi, że nie, to dzieje się to po kilkuminutowym wywiadzie.
Tych wszystkich wątpliwości nie można zamknąć w ścisłych procedurach? Zadaję zestaw pytań, mam odpowiedzi tak lub nie i dzięki algorytmowi podejmuję decyzję.
- Algorytm powinien być, ale sam algorytm nie może decydować. Wiele lat pracowałam w zespole ratownictwa i z wieloma sytuacjami się spotykaliśmy. One nie mieściłyby się w algorytmach. Trzeba powiedzieć, że procedury muszą być przygotowane, na nim ma się opierać dyspozytor, ale do jego stosowania musi być wiedza praktyczna. Odpowiedzialnym za przygotowania standardu jest ministerstwo zdrowia. Jeśli WOŚP poprzez grupę ekspercką przygotowało pewną propozycję, może bardzo dobrą, to powinien być to element, który posłuży ministerstwu do przygotowania faktycznego algorytmu, który zostanie wprowadzony do egzekwowania we wszystkich jednostkach.
Dlaczego ministerstwo zleca sporządzanie takich procedur a nie robi tego samo? Jeśli procedury by źle zadziałały, to ministerstwo poniesie odpowiedzialność?
- Zleca to znaczy, że ma grupę ekspercką. Mamy stowarzyszenia ratowników, pogotowie, konsultanta i tak dalej. Są różni eksperci, których trzeba zaprosić do uchwalania takich standardów. Są także lekarze rodzinni. Trzeba powiedzieć, kiedy ma jechać karetka a kiedy ma być wizyta u lekarza czy na SOR-ze. Wszystkie te elementy mają przygotować schemat postępowania a minister jest od tego, żeby zaakceptować i wdrożyć to w trybie rozporządzenia.
Czego się pani spodziewa od 1 lipca, kiedy takie procedury mają zacząć obowiązywać?
- Nie widziałam, żeby tam był enumeratywny zespół procedur. Mam nadzieje, że takie zostaną przygotowane do momentu kiedy rozporządzenie wejdzie w życie.
Pytam panią jako osobę, która pracowała w karetce pogotowia. Jakie musi być zachowanie, żeby to dobrze działało? Czego pani oczekuje od tych rozwiązań?
- Oczekuję prostego schematu dla dyspozytora i całego systemu ratownictwa, w którym momencie bezwzględnie i w jakim czasie ma być wysłana karetka. Trzeba ustalić czy jest zagrożenie zdrowia czy życia. Czy schorzenie i dolegliwości zagrażają życiu pacjenta. Jeśli tak, to należy w trakcie zbierania wywiadu wysłać karetkę. Jeśli to jest stan zagrożenia życia trzeba także pouczyć osobę zgłaszającą co robić, jak reanimować, odpowiednio ułożyć pacjenta. Ta kwestia jest poza algorytmem. Tu jest ważna wiedza i doświadczenie dyspozytora. Najpierw ocena stanu, prędkość wysłania karetki. Inaczej będzie wyglądało wysłanie karetki do ostrego bólu brzucha jeśli pacjent jest świadomy i przytomny a inaczej do maleńkiego dziecka czy do pacjenta obciążonego specyficznymi schorzeniami. Tak naprawdę wchodzi jeszcze w grę trzeci element. My, jako osoby decyzyjne, powinniśmy kształcić społeczeństwo jak należy się zachowywać, gdy jest zagrożenie życia czy zdrowia. To ważne dla dyspozytora, który może czasami nie móc się dogadać z osobą zgłaszającą.
Czyli algorytm to punkt wyjścia, ale to nie wszystko.
- Wiedza i doświadczenia także jest bardzo ważne.
Komentarze (0)
Brak komentarzy
Najnowsze
-
17:06
Spod Rydlówki na Rynek Główny z gwiazdą i turoniem
-
15:59
Jak w bajce! Taka zima w Beskidzie Sądeckim
-
15:57
Przyciąga atrakcjami, szlakami i dobrą infrastrukturą narciarską
-
15:41
Tłumy na Krupówkach i korki na Zakopiance
-
15:30
Mikołajkowa Edycja Grand Prix Krakowa – Grudniowy Bieg w Lesie Wolskim!
-
13:34
Mistrzostwa świata w szachach szybkich. Polak na razie na drugim miejscu
-
12:00
Natasza Caban: Moja kolejna wyprawa dookoła świata
-
10:12
Czekolada ma być dźwignią promocji dla owoców z Doliny Dunajca
-
10:01
Niekoniecznie wielkość ma znaczenie, czyli o zwierzęcych uszach
-
09:27
Z sądeckiego uzdrowiska w Tatry. Wraca połączenie kolejowe, które było hitem
-
08:59
Problemy na krakowskim lotnisku. Ruch przejął port w Katowicach
-
07:41
Hokejowy PP - od soboty turniej finałowy w Krynicy-Zdroju