W najnowszym wydaniu Magazynu Filmowego:
1. "Horyzont. Część pierwsza", czyli trzy godziny a będzie jeszcze dziewięć.
Arizona, Wyoming, Colorado – to te miejsca na mapie USA stały się sceną dla najnowszego filmu Kevina Costnera. Filmu, na który jego autor wyłożył czterdzieści milionów dolarów z własnej kieszeni, filmu, który czterdzieści at dojrzewał w jego myślach, w końcu filmu, którego scenariusz powstawał niemal ćwierć wieku. Historia zaczyna się w San Pedro Valley w Arizonie w 1859 roku. To tam wbita zostaje łopata białych osadników, którzy z Europy przypłynęli do Ameryki szukać szczęścia. "Wierzyłem w ten film, kiedy nikt nie dawał mu szans. Stał się dla mnie prawdziwym dziełem życia" mówił reżyser na światowej premierze pierwszego rozdziału amerykańskiej sagi. Niestety i teraz niewielu krytyków daje szanse costnerowskiemu opus magnum. Dlaczego tak jest? W najnowszym wydaniu Magazynu Filmowego Tadeusz Marek rozważa tę kwestię w towarzystwie filmoznawczyni Anny Taszyckiej.
2. Wkinowzięci w Kinie Mikro
Czas ogórkowy, czasem ogórkowym. Kino Mikro znalazło sposób na przetrwanie wakacyjnej stagnacji repertuarowej. Dlatego też powraca na dużym ekranie do najlepszych tytułów filmowych ostatnich miesięcy. Najlepszych, bo wybranych przez widownię kina. - To te tytuły, na których seanse najtrudniej było się u nas dostać - mówiła w Magazynie Filmowym Justyna Adamczyk - programerka Kina Mikro.